Kawa czy herbata? – wystawa cyjanotypii Doroty Bronikowskiej barwionych mocami natury
Cyjanotypia ze swej natury pokazuje świat w odcieniach błękitu. Wystarczy jednak wykąpać ją w kawie, herbacie i innych naturalnych barwnikach, by jej paleta kolorystyczna rozkwitła kolorami tęczy. Odpowiednio tonując można uzyskać barwy od żółcieni przez fiolety, brązy do czerni. Wykorzystując tę właściwość, poprzez wielokrotne naświetlanie i tonowanie w odpowiedniej kolejności można uzyskać klimatyczne odbitki. Cyjanotypie dwukolorowych uzyskuję naświetlając dwa negatywy - dla warstwy tonowanej oraz niebieskiej. W przypadku cyjanotypii trójbarwnej oddzielnie naświetlam negatywy dla magenty, żółtego i błękitu. Na wystawie zobaczysz fotografie jedno, dwu i trzybarwne podzielone na trzy ścieżki moich twórczych zainteresowań – cyjanotypie z podróży, dawne fotografie oraz eksperymenty.
Czas
Dawne fotografie swoim klimatem przypominają malarstwo. Postaci przybierają sprawdzone pozy z portretów olejnych. I tylko śladu pędzla brakuje. Inaczej niż w cyjanotypii. Tu na krawędziach widać wyraźnie pociągnięcia pędzla zanurzonego w roztworze cyjanotypii. Dawne fotografie najczęściej wywołuję w wersji dwukolorowej, czasem trzykolorowej. Praca nad jedną cyjanotypią wymaga cierpliwości. Najpierw skanuję fotografię, następnie retuszuję i koloruję, po czym wykonuję negatywy. Kolejne warstwy mogę naświetlić po wyschnięciu poprzednich. Zatem praca nad dwukolorową odbitką trwa przynajmniej trzy dni, trójkolorową – około tygodnia.
Przestrzeń
Cyjanotypia zmienia oblicza miejsc z fotografii, które przywiozłam z bliższych i dalszych podróży. Uwiecznieni na nich ludzie i budowle stają się czymś z pogranicza rzeczywistości i malarstwa. Nigdy nie wiem jak się przełożą na cyjanotypię, nigdy nie przekładają się tak samo. W świecie, w którym każdą czynność można cofnąć i zaprogramować, cyjanotypia jest nieodwracalna, nieobliczalna i często zaskakuje.
Eksperymenty
Cyjanotypia nigdy się nie powtarza. Można przewidzieć w olbrzymim przybliżeniu ostateczny efekt. Łatwo też popełnić błąd, a wtedy... często prowadzi do ciekawych form i odkryć. Jednym z nich jest portret mojego męża z zasłoniętymi oczami, gdzie nierówno nałożona warstwa cyjanotypii nadała zdjęciu graficznych charakter.
Pierwsze spotkanie z cyjanotypią
Cyjanotypią zainteresowałam się podczas pandemii. Kiedy na facebookowym profilu kawiarni 4 Pokoje pojawiło się zaproszenie na warsztat, nie miałam pojęcia co to jest. Dlatego przyszłam. Zaczęłam chodzić do pracowni dawnych technik fotograficznych, gdzie jeszcze silniej uwiodła mnie ta błękitna technika. Wkrótce skompletowałam sprzęt i zorganizowałam sobie własną pracownię. Dzięki temu mogę bez ograniczeń rozwijać swoje umiejętności i eksperymentować.
Informacje
Gdzie: Klubokawiarnia 4 Pokoje, ul. Wileńska 19, Warszawa
Termin trwania wystawy: do – 28.04.2023
Więcej na alepieknyswiat.pl
