Expedition Sky is the Limit Elbrus-Kazbek
Szeroki Kadr objął patronatem niezwykłe przedsięwzięcie. Zapraszamy wszystkich miłośników przygód i mocnych wrażeń do śledzenia wyjątkowej wyprawy! "EXPEDITION SKY IS THE LIMIT ELBRUS – KAZBEK"! Dziś przedstawiamy Państwu team i założenia ekspedycji.
"EXPEDITION SKY IS THE LIMIT ELBRUS – KAZBEK"
Termin wprawy 02.07-22.07.2017
Każdy z nas czasem wyrusza w podróż.
Z różnych przyczyn i w różnych celach. Każdy podróżuje z innego powodu. Jedni poszukują lepszego życia. Drudzy są żądni przygód i ciekawi świata, pragną zwiedzać i poznawać ludzi i ich kultury. Dla niektórych podróże są pasją oraz sposobem na życie, dzięki nim spełniają swoje marzenia. Bez marzeń życie byłoby smutne i szare. Właśnie z pasji i marzeń narodził się projekt Sky is the limit .
„Pierwsza rzecz w zdobywaniu gór wysokich to zapał, druga – partnerzy, trzecia – szczęście”.
Dzięki tym trzem magicznym składnikom powstał prawdziwy team. Sprawdzeni przyjaciele.
Jesteśmy czwórką zwariowanych, pozytywnie zakręconych na punkcie gór Ludzi. Wprawdzie pochodzimy z różnych stron polski i europy, ale dzięki miłości do Gór nasze drogi skrzyżowały się w Karkonoszach. Połączyły nas góry i to te, najpiękniejsze z Królewną Śnieżką w tle.
W fantastycznym teamie znaleźli się:
Anna Anna Anna Kożuch (Przeworsk – POLSKA),
Krzysztof Sabaciński (Szprotawa – POLSKA),
Sebastian Agafiti (Jassy – RUMUNIA),
Arkadiusz Dybiec (Kamienna Góra – POLSKA).
"Nieodparta wola mnie porywa, każe mi sięgnąć ciągle po coś wyższego i trudniejszego, dawać z siebie wszystko do ostatnich sił." Hermann Buhl
fot. Expedition Sky is the Limit Elbrus-Kazbek
Krzysztof Sabaciński (Szprotawa) – wspinacz, biegacz, pasjonat fotografii. Człowiek gór wysokich i niskich, od których zaczęła się jego pasja. W wyniku wielokrotnego (99 potwierdzonych wejść) zdobywania Śnieżki uzyskał wśród znajomych pseudonim Krasnal. Prowadzi projekt „Expedition Sky is the Limit”, w ramach którego zamierza zdobyć szczyty z Korony Europy, przekraczające 1000 m. Do tej pory wszedł na: Carrantuohill (1039 m), Rysy (2499 m), Gerlach (2655 m), Grossglockner (3798 m), Dufourspitze (4634 m), Mont Blanc droga Papieska od strony Włoch (załamanie pogody najwyższa osiągnięta wysokość 4600 m), a także Denali – Alaska (wysokość osiągnięta 16452 ft). Na co dzień menedżer hotelu i restauracji. W wolnych chwilach prowadzi bloga https://expeditiondenalifreedom.blogspot.com/. Dumny ojciec wspaniałej córki Estery. Motto życiowe to słowa Tima Cahilla: „Jakość podróży mierzy się w liczbie poznanych przyjaciół, a nie przejechanych kilometrach”.
Anna Kożuch (Przeworsk) – uprawia wspinaczkę w terenie górskim, trenuje biegi oraz kolarstwo. Jakbym ją miał określić jednym zdaniem to brzmiałoby ono: mała dziewczyna o wielkich ambicjach i marzeniach. Mógłbym również śmiało porównać Ją do konia huculskiego o niewielkich gabarytach, ale pokonującego ciężkie górskie tereny. Swoją przygodę ze wspinaczką rozpoczęła od króla Tatr, Gerlacha (2654 m n.p.m.), na którego szczycie stanęła w 2014 roku. Jest to pamiętna data, bo od tej pory jej życie obrało kierunek już tylko „w góry i do góry ”. W 2015 roku zrobiła zimowe wejście na Rysy (2503 m n.p.m.) oraz najwyższy szczyt Austrii Grossglockner (3798 m n.p.m.). W międzyczasie trenowała, w Tatrach Polskich i Słowackich wchodząc na 2 –tysięczniki również zimą. Kolejnym krokiem w drodze po Koronę Europy było zdobycie w 2016 roku wierzchołka Mont Blanc (4810 m n.p.m.). Jest pasjonatką jazdy konnej, fotografii, podróżowania, z wykształcenia fizjoterapeutka. Mama 8-letniej córki Julii. Jej motto brzmi: „Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku”.
Sebastian Agafiţi (Jassy, Rumunia) – wspinacz, pasjonat sportu, sztuki i fotografii. Pasję do gór, odziedziczył po rodzicach. To pierwsza tak poważna wyprawa, w której będzie brał udział. Obecnie prowadzi projekt, który polega na wzniesieniu flagi rodzinnego miasta Jassy (Rumunia) na 7 reprezentatywnych szczytach w Rumunii: Moldoveanu (2 544 m) w górach Făgăraşi, Peleaga (2 509 m) Retezat, Omu (2 505 m) Bucegi, Pietrosul Rodnei (2 300 m) Rodnei, Toaca (1 904 m) Ceahlău, Poieniţa (1 437 m) Metaliferi, La Om (2 238 m) Piatra Craiului. Przyświeca mu motto Victora Hugo: "Góry to ogromna otwarta księga, w której czytamy wszystko o naturze i nas samych".
Arkadiusz Dybiec (Kamienna Góra) – pasjonat sportu, ultramaratończyk, miłośnik górskich wędrówek, trenuje również kolarstwo i pływanie, organizator wydarzeń sportowych, założyciel klubu biegowego KGB (Kamiennogórska Grupa Biegowa), którego członkowie często stają na podium zarówno w kraju jak i za granicą. Od kilku lat prowadzi projekt „Liga Pływacka dla osób w każdym wieku”. Jest pomysłodawcą i organizatorem cieszącego się dużą popularnością biegu „Zdobywca Góry Parkowej”. Zdobywca „Korony Maratonów Polskich”, zdobywca większości gór „Korony Gór Polskich” biegiem. Uczestnik ultramaratonów górskich i po płaskim terenie (najdłuższy dystans 103 km), zaliczył pierwsze starty w duathlonie powyżej 100 km w trudnym terenie, które są przygotowaniem do startu w triathlonie. Człowiek o wielkim sercu, organizator Dni Dawcy Szpiku, osobiście dał przykład oddając szpik choremu chłopcu. Zmęczony swoją aktywnością oddaje się dobrej książce, filmowi. Były żołnierz zawodowy obecnie realizujący się zawodowo w Urzędzie Miasta w Kamiennej Górze. Mówią o nim: „Masz chłopie zdrowie jak koń”. Swoje pasje spełnia wspólnie z 23-letnim synem Radkiem. Arek wciąż szuka nowych wyzwań, sprawdza granice swoich możliwości, wytrzymałości. Żyje w myśl zasady: „Nie poddawaj się, bierz życie jakie jest, czerp garściami, otwieraj zamknięte drzwi, na drugie życie nie ma szans”.
TEAM O WYPRAWIE:
Stojąc na szczycie Elbrusa można dostrzec Kazbek. A skoro jest tak blisko – planujemy za jednym „zamachem” zdobyć oba kaukaskie szczyty.
Kazbek jest jedną z najwyższych i najpiękniejszych gór na Kaukazie, położony jest we wschodniej części Kaukazu Centralnego w Oseti Południowej, niedaleko granicy z Degestanem. Dla Gruzinów Mkinwarcweri, to "Zamarznięty Szczyt" lub „Lodowy Szczyt”, a najokazalej prezentuje się z miejscowości Stepancminda (dawniej Kazbegi), która będzie naszym miejscem wypadowym na górę.
Kazbek, tak samo jak Elburs jest wygasłym wulkanem. Główną trudność na Lodowym Szczycie stanowi 50-metrowy kuluar (40 stopni nachylenia), znajdujący się na odcinku wyprowadzającym na wierzchołek. Góra pozbawiona sąsiadujących szczytów o podobnej wysokości, narażona jest na znaczne zmiany pogody i duże wahania temperatur.
Ze stoków Kazbeka spływają liczne lodowce. Po stronie gruzińskiej znajduje się lodowiec Gergeti, a na południowych stokach góry znajduje się dawna stacja meteorologiczna, która w sezonie letnim pełni rolę schroniska dla alpinistów, i w sąsiedztwie której spędzimy parę dni.
Dla Gruzinów Kazbek to kapryśna kobieta, którą spowija szal z wiecznych mgieł. Zazwyczaj gruzińscy alpiniści nie wchodzą na sam szczyt tłumacząc, iż nie depcze się po głowie niewieście.
To właśnie do tej góry według mitologii bogowie przykuli Prometeusza, a już na pewno jego gruzińskiego odpowiednika – Amirani.
A jak głosi gruzińska legenda, kiedy Bóg rozdzielał narodom ziemię, Gruzini pili, śpiewali i przegapili swoją szansę. Gdy w końcu zgłosili się do Boga, ten powiedział, że właściwie nic już nie zostało, ale odda im to, co zachował dla siebie.
Gruzja jest po prostu niesamowita. Piękne krajobrazy, gościnni i otwarci ludzie, przepyszna kuchnia i malownicze zbocza gór Kaukazu zachwycają każdego, kto otworzy swe serce na „Matkę Gruzję”.
Z Kazbegi w stronę granicy z Rosją prowadzi Gruzińska Droga Wojenna i tą trasą pojedziemy w stronę Elbrusa leżącego na terenie Rosji, a dokładniej w Kabardyno-Bałkarii.
Elbrus to wygasły wulkan prawie w całości pokryty lodowcami i wiecznym śniegiem, o dwóch szczytach: zachodnim (5.642 m) i wschodnim (5.621 m), które oddzielone są od siebie przełęczą na 5.416 m, czyli z różnicą wypiętrzenia zaledwie 21 m.
Góra jest technicznie łatwa, dlatego też bywa lekceważona, a ponieważ Elbrus jest wyższy od sąsiadujących szczytów o prawie 2 km podatny jest na gwałtowne zmiany pogody, w tym silne wiatry i niskie temperatury, a przy znacznym zamgleniu jest trudny w orientacji.
Droga do góry zazwyczaj nie wymaga użycia specjalistycznego sprzętu, a jedynie raków i kijków. Po zdobyciu szczytu likwidujemy obóz w drodze zejściowej i wracamy do doliny. Powrót odbywa się tą samą trasą.
Przy dobrej pogodzie czeka nas wspaniała panorama Kaukazu, a nawet hen w oddali można dojrzeć Morze Czarne.
Elbrus to świetny sposób na poznanie możliwości swojego organizmu i wytrzymałości na wysokość przekraczającą 5.600 m, sprawdzenie umiejętności współpracy w grupie, a przede wszystkim przesuwanie granic wydolnościowych organizmu przygotowujących nas do zdobycia kolejnych szczytów Korony Europy. Najwięksi światowi alpiniści uważają, że to właśnie Elbrus jest najwyższy w Europie i dlatego jego zdobycie jest wymagane do skompletowania tak zwanej „Korony Ziemi”, czyli najwyższych wierzchołków wszystkich kontynentów.
O KOLEJNYCH ETAPACH WYPRAWY BĘDZIEMY INFORMOWAĆ NA BIEŻĄCO!
Powiązane tematy
Fotografia podróżnicza. Część 1

Adam Kokot
19.10.2015
Adam Kokot
„Przygodę z fotografią rozpocząłem w 2007 roku, publikując swoje pierwsze zdjęcia wspinaczkowe w „Magazynie Górskim” oraz w „Górach”. Od tamtej pory stale fotografuję wspinanie i wszystko, co z nim związane. Zajmuję się również fotografowaniem innych dyscyplin głównie spod znaku extreme”.

Krzysztof Strzoda

Październik 2009Paweł Chara
