Nie podoba mi się i podejście fotografa, jego ideologia i efekt końcowy.
Nie chciałbym mieć też tak odczłowieczonych zdjęć w albumie lub nie daj Boże na ścianie (trylion megapikselowy lub średnioformatowo-analogowy gniot to nadal gniot i rozmiar tego nie zmieni). Autor wspomninał coś o "wykreowaniu się" modeli na jego zdjęciach - zupełnie się z tym nie zgadzam. Ci ludzie nie robią tego świadomie (pewnie jest garstka wśród nich którzy w pełni świadomi kochają taką stylistykę - ich to nie dotyczy) - niby uczestniczą w projekcie świadomie, niby to oni, niby wyrażają zgodę (swoją drogą ciekawe czy autor ma zgodę indywidualną każdego modela czy też to robi w sposób "domniemany" - ma zgodę gospodarzy imprezy, a reszta "pewnie się zgadza na publikację - no bo co?") - no właśnie niby, niby, niby... bo czy ci ludzie mają świadomość, że jest inny świat, że można coś zrobić inaczej (LEPIEJ!!!). Uważam, że nie mają takiej świadomości - stąd te "niby". To zupełnie tak jak z wyborem fotografa ślubnego - 90% społeczeństwa "niby" potrafi go wybrać ale w rzeczywistości biorą co popadnie i po imprezie trwierdzą, że tak musi być (nie mają żadnej możliwości zobaczyć jak ktoś inny by opowiedział zdjęciami ich uroczystość).
Zgadzam się z przedmówcami, że taki wybór fotografa miesiąca to pomyłka, ot, taka styliska "foto-ziutkowa" z przyłataną ideologią. Swoją drogą zauważam pewną negatywną tendencję w doborze fotografów miesiąca...
Jak sfotografować auto? 2012-04-20 23:53:59
Bardzo ciekawy poradnik! Zabraklo mi w nim chocby wzmianki o panoramowaniu (panning) i jezdzie rownoleglej.
Przemysław Pokrycki 2012-10-03 19:10:30
Nie podoba mi się i podejście fotografa, jego ideologia i efekt końcowy.
Nie chciałbym mieć też tak odczłowieczonych zdjęć w albumie lub nie daj Boże na ścianie (trylion megapikselowy lub średnioformatowo-analogowy gniot to nadal gniot i rozmiar tego nie zmieni). Autor wspomninał coś o "wykreowaniu się" modeli na jego zdjęciach - zupełnie się z tym nie zgadzam. Ci ludzie nie robią tego świadomie (pewnie jest garstka wśród nich którzy w pełni świadomi kochają taką stylistykę - ich to nie dotyczy) - niby uczestniczą w projekcie świadomie, niby to oni, niby wyrażają zgodę (swoją drogą ciekawe czy autor ma zgodę indywidualną każdego modela czy też to robi w sposób "domniemany" - ma zgodę gospodarzy imprezy, a reszta "pewnie się zgadza na publikację - no bo co?") - no właśnie niby, niby, niby... bo czy ci ludzie mają świadomość, że jest inny świat, że można coś zrobić inaczej (LEPIEJ!!!). Uważam, że nie mają takiej świadomości - stąd te "niby". To zupełnie tak jak z wyborem fotografa ślubnego - 90% społeczeństwa "niby" potrafi go wybrać ale w rzeczywistości biorą co popadnie i po imprezie trwierdzą, że tak musi być (nie mają żadnej możliwości zobaczyć jak ktoś inny by opowiedział zdjęciami ich uroczystość).
Zgadzam się z przedmówcami, że taki wybór fotografa miesiąca to pomyłka, ot, taka styliska "foto-ziutkowa" z przyłataną ideologią.
Swoją drogą zauważam pewną negatywną tendencję w doborze fotografów miesiąca...
Edycja zdjęć do fotoreportażu 2016-01-20 16:40:31
Bardzo ciekawe. Radę z drukowaniem i oglądaniem swoich zdjęć (w moim przypadku na tablicy magnetycznej, w kuchni) stosuję od kilku lat :)