Ciekawy artykuł... Mam też kilka swoich spostrzeżeń...
Jako psi fotograf amator dodałabym jeszcze podstawą wskazówkę. Jeśli chcesz przeznaczyć na fotografowanie godzinę, to musisz założyć, że sesja będzie trwała 2-3 razy dłużej. Dlaczego? Bo jeśli właściciel psa chce spokojne zdjęcia, a pies jest ruchliwy i pobudzony, to trzeba go najpierw porządnie "wybiegać". Zmęczony pies będzie lepiej współpracował.
Psy z problemami behawioralnymi lub nieufne muszą się przyzwyczaić do nas i do aparatu. Warto więc poświęcić kilkanaście minut na spacer z właścicielem, żeby pies oswoił się z naszą obecnością i tym czymś dziwnym co wisi na naszej szyi. Przecież nie chcemy zdjęć, na których pies będzie miał uszy po sobie i podkulony ogon. Czasami będziemy zmuszeni umówić się nawet 2 razy, tylko po to, żeby pies nabrał zaufania - jeśli nam zaufa - będzie chętnie pracował i czuł się w naszym towarzystwie bezpiecznie i swobodnie.
Wybierając miejsce sesji, warto podpytać właściciela jak psiak reaguje na nowe miejsca. Czasami lepiej zrezygnować z pięknych wrzosowisk na rzecz otoczenia, które pies zna i w którym czuje się komfortowo.
W kwestiach technicznych - mi na początku sprawiały problemy psy o gładkim umaszczeniu. Warto poćwiczyć na jakimś znajomym modelu. Jeśli będziemy robić zdjęcia czarnego psa na bardzo jasnym kontrastowym tle (dodatkowo w ostrym słońcu) - to może nam wyjść po prostu czarna plama, lub tło będzie przepalone. Na początek warto dobrać tło i warunki do maści psa, żeby drugi plan nie był zbyt kontrastowy, żeby ostre słońce dodatkowo nam go nie oświetlało. A z czasem będzie coraz łatwiej.
Zupełnie inną kategorią są psy ze schroniska, którym ja często robię zdjęcia w nadziei, że ładniejsze zdjęcia = szybsza adopcja. Ale o tym można napisać książkę :)
Krok po kroku – Fotografia psów, sesja 2016-07-13 11:29:24
Ciekawy artykuł... Mam też kilka swoich spostrzeżeń... Jako psi fotograf amator dodałabym jeszcze podstawą wskazówkę. Jeśli chcesz przeznaczyć na fotografowanie godzinę, to musisz założyć, że sesja będzie trwała 2-3 razy dłużej. Dlaczego? Bo jeśli właściciel psa chce spokojne zdjęcia, a pies jest ruchliwy i pobudzony, to trzeba go najpierw porządnie "wybiegać". Zmęczony pies będzie lepiej współpracował. Psy z problemami behawioralnymi lub nieufne muszą się przyzwyczaić do nas i do aparatu. Warto więc poświęcić kilkanaście minut na spacer z właścicielem, żeby pies oswoił się z naszą obecnością i tym czymś dziwnym co wisi na naszej szyi. Przecież nie chcemy zdjęć, na których pies będzie miał uszy po sobie i podkulony ogon. Czasami będziemy zmuszeni umówić się nawet 2 razy, tylko po to, żeby pies nabrał zaufania - jeśli nam zaufa - będzie chętnie pracował i czuł się w naszym towarzystwie bezpiecznie i swobodnie. Wybierając miejsce sesji, warto podpytać właściciela jak psiak reaguje na nowe miejsca. Czasami lepiej zrezygnować z pięknych wrzosowisk na rzecz otoczenia, które pies zna i w którym czuje się komfortowo. W kwestiach technicznych - mi na początku sprawiały problemy psy o gładkim umaszczeniu. Warto poćwiczyć na jakimś znajomym modelu. Jeśli będziemy robić zdjęcia czarnego psa na bardzo jasnym kontrastowym tle (dodatkowo w ostrym słońcu) - to może nam wyjść po prostu czarna plama, lub tło będzie przepalone. Na początek warto dobrać tło i warunki do maści psa, żeby drugi plan nie był zbyt kontrastowy, żeby ostre słońce dodatkowo nam go nie oświetlało. A z czasem będzie coraz łatwiej. Zupełnie inną kategorią są psy ze schroniska, którym ja często robię zdjęcia w nadziei, że ładniejsze zdjęcia = szybsza adopcja. Ale o tym można napisać książkę :)