Sprawdzanie
Szeroki Kadr
Poradnik: Ludzie | Podróże | Przyroda i krajobraz | Okiem eksperta | 12.09.2018 | Średnio zaawansowani | Kolor tła:

Twoje zdjęcia okiem ekspertów – wrzesień 2018

Michał Leja, Łukasz Kacperczyk

Dodaj do schowka

Autor zdjęcia: Klaudia Majdecka

01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 Zatoka Ha Long, Wietnam, 2014. Światło zmienia się tam z minuty na minutę, odgrywając przepiękny spektakl Matki Natury.

Opis fotografii: To w kadrach zapisuję historie napotkanych osób i nowych miejsc. Uwielbiam obserwować życie ulicy. To ona jest moim najczęstszym obiektem zainteresowań. Ulica, miasto, wieś i jej mieszkańcy w różnych częściach świata. Nie lubię pozowanych zdjęć, dlatego kręci mnie fotografia podróżnicza i uliczna. Także przyroda, której piękno staram się pokazać na moich zdjęciach.

Opinia naszych ekspertów:

Michał:

Jestem odrobinę rozdarty. Z jednej strony widzę w tym zestawie dobrze wymyślone i skutecznie wyegzekwowane kadry, z drugiej podglądane i nieciekawe zdjęcia zrobione z daleka. Nawiązując do Roberta Capy: jeśli twoje zdjęcie nie jest wystarczająco dobre, to znaczy, że nie byłeś wystarczająco blisko. I tej myśli proponuję się trzymać, zwłaszcza w sytuacjach, w których od tematu nie dzieli nas banda boiska albo zbyt głęboka woda.

Zdecydowanie wyróżniają się kadry 6 i 4. Pierwszy skomponowany dwuplanowo i naświetlony w bardzo dobrym momencie. Plan pierwszy to charakterystyczny dla Kuby stary samochód, drugi – idąca postać. Ba, nawet wychodząca z kadru, co jest notorycznie i niesłusznie krytykowane przez różnej maści środowiska fotograficzne. A wystarczy spojrzeć na historię fotografii, na zdjęcia Koudelki, Bressona, Webba, żeby wiedzieć, że to, co nie mieści się w kadrze, i to, na co chociażby patrzą osoby, przyprawia nas o gęsią skórkę i rozbudza wyobraźnię. Drugi kadr (nr 4) to również dobra obserwacja i atrakcyjny dystans. Chciałbym, żeby ta scena została sfotografowana z innego kąta i wyższego punktu widzenia, dzięki czemu można by oprzeć kompozycję o koła (kapelusz, kosz, waga i rower) i trójkąty (konstrukcja nad koszem, rama roweru i znowu kapelusz).

Pozostałe kadry z Kuby już tak dynamiczne nie są. Tak, wiem, że klimat tej wyspy skłania do lenistwa odpoczynku. Czerwony kabriolet złapany trochę za późno, czytający gazetę zdecydowanie zbyt daleko…

Na koniec proszę autorkę o umiar w używaniu programów graficznych. Atrakcyjność kadrów powinna wynikać przede wszystkim z opowiedzianej historii, a najskuteczniejszym „fotoszopem” powinno być światło, więc następnym razem proszę nastawić budzik na 5 rano.

Łukasz:

Podoba mi się pierwsze zdjęcie. Jest pięknie przerysowane, dzięki czemu nabrało wręcz graficznego charakteru, zbaczając lekko z kursu w stronę abstrakcji. Migawki z Kuby zupełnie nie robią na mnie wrażenia, ale nie przepadam za taką fotografią (chyba że w połączeniu z artykułem), więc zgodzę się w 100% z Michałem. Zgadzam się z nim również, jeśli chodzi o postedycję. O ile w wypadku pierwszego zdjęcia (i może pracy nr 9) zupełnie mi nie przeszkadza, bo wydaje się uzasadniona kompozycją i pasuje do kreacyjnego nastroju/klimatu fotografii, o tyle zdjęcia nr 8 i 10 już sobie na nią zupełnie nie zasłużyły. Przeginając z korektą w komputerze, nie uratujemy zdjęcia nieciekawego lub po prostu zwyczajnego. Niech pamiątka z wizyty w Londynie czy Pradze będzie pamiątką, nic w tym złego.

Jeszcze tylko słówko o układaniu zdjęć w zestawy. Nawet jeśli celem jest zbiór od Sasa do Lasa prezentujący przegląd zainteresowania autorki/autora, warto zwrócić uwagę na sąsiadów poszczególnych prac. Przykładowo – zdjęcia pierwsze i dziewiąte aż się proszą, żeby je ze sobą zestawić. Tymczasem wrzucono je do jednego worka z resztą (i porządnie zamieszano), przez co tracą szansę, by zadziałać jako dyptyk. W dobrym zestawie (dobrym, czyli dobrze ułożonym) da się nawet przemycić słabsze ujęcia.

Autor zdjęcia: Arkadiusz Srebnik

01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 Aparat średnioformatowy Bronica SQB

Opis fotografii: Zdjęcia są efektem sesji aktowych wykonanych przeze mnie z różnymi modelkami. Wszystkie zdjęcia naświetlone na negatywie, wywołane i zeskanowane w warunkach domowych. Wykonane w niesamowitym lesie najbliżej domu.

Opinia naszych ekspertów:

Michał:

Ach, te nieostrości! Patrzę na te fotografie i tęsknię do czasów, gdy na liście oczekiwań wobec fotografii ostrość nie zajmowała pierwszego miejsca. Przecież świat nie musi być ostry, żeby był zachwycający! Najlepszym przykładem są fotografie chociażby Petera Lindbergha i Paolo Roversiego. Przywołuję tutaj obu, bo obaj zajmowali się podobnym tematem. No, może Lindbergh bardziej ubranym, ale zdjęcie z plaży (8) od razu przywołało skojarzenie z jego twórczością. Przy okazji jest to moje ulubione zdjęcie w zestawie – brak zbędnych elementów, aksamitne światło i zrównoważona kompozycja. Lubię też dziewiątkę, ma w sobie coś tajemniczego. Z kolei w metafizycznej trójce widzę połączenie człowieka z lasem. Pozostałe fotografie z lasu jakoś do mnie nie przemawiają, są zbyt wzniosłe (między innymi przez wszechobecną białą szatę), a modelki mają albo zbyt „sensualny” wyraz twarzy, albo zbyt gimnastyczne pozy. Nie wspomnę już o modelce w strumieniu, której na pierwszy rzut oka nie jest zbyt wygodnie.

Dwa zdjęcia wspomniane na początku są po prostu najmniej pretensjonalne i kibicuję autorowi, żeby poszedł w tę stronę. Kibicuję również, żeby wytrwał w nieostrości, bo ta jest narzędziem równoważnym do głębi i czasu otwarcia migawki. Jest jeszcze coś, czego autorowi zazdroszczę – to komfort nieśpiesznej pracy z kamerą wielkoformatową…

Łukasz:

Nigdy nie lubiłem znaków wodnych na zdjęciach. Z założenia mają chronić autora, ale moim zdaniem tylko psują odbiór fotografii. A już zupełnie nie mogę zrozumieć przysyłania prac ze znakiem wodnym na konkurs lub do takiej rubryki jak nasza. W wypadku tego zgłoszenia rzuca się jeszcze w oczy niekonsekwencja. Czemu niektóre zdjęcia mają znak wodny, a inne nie? Czy mam rozumieć, że te znakiem są dla autora bardziej wartościowe? To oczywiście żart, ale naprawdę apeluję o nieużywanie znaków wodnych. Marudzenie skończone, czas na fotografię.

Nie zgodzę się z Michałem co do zdjęcia nr 8 – kiedy na nie patrzę, widzę tylko wymuszoną i niekomfortową pozę modelki (na pewno po sesji bolała szyja). Akty w plenerze są ćwiczeniem w ułudzie jeszcze bardziej niż inne rodzaje fotografii. Kto o zdrowych zmysłach kładzie się nago na konarze powalonego drzewa? Zadaniem fotografa jest takie pokierowanie modelką, żeby nawet tak nietypowa sytuacja sprawiała wrażenie naturalnej. Tutaj to się nie udało. (Pomijam oczywiście zdjęcia, które mają wywoływać w widzu dyskomfort – ale w takim wypadku należałoby przesadzić w drugą stronę ;-) ).

Podoba mi się zdjęcie nr 2 – dobra dynamiczna kompozycja (co w kwadracie nie jest łatwe) bez słabych punktów, idealnie dobrany czas otwarcia migawki (dzięki czemu woda została odpowiednio rozmyta), dobre światło wydobywające bryłę skał i formę ciała modelki. No, może odrobinę przyciemniłbym tło, żeby mniej rzucało się w oczy. Ale ogólnie jest to dobre zdjęcie kreacyjne, które chciałbym skontrastować z dwoma ujęciami z tkaniną w wodzie (nr 4 i 5). One z kolei wyglądają jak szkice, notatki. Kompozycja w porządku (ale na zdjęciu nr 5 przeszkadzają gałęzie zwisające z górnej krawędzi kadru na samym środku), ekspozycja też OK (jednak, ponieważ autor ewidentnie opanował już techniczną stronę fotografii, za takie rzeczy już nie należą mu się pochwały). Niestety zabrakło tego „czegoś”. Pomysłu. A może raczej nawet nie pomysłu na zdjęcie, bo ten już jest, tylko pomysłu na realizację pomysłu. W tej chwili są to po prostu zdjęcia nagiej kobiety, która stoi w wodzie. I długiego kawałka materiału, również w wodzie. Jest zbyt konkretnie, brakuje ulotności i nastroju, który – jak myślę – był celem autora. Może gdyby sfotografowano te kadry holgą, udałoby się uniknąć tej bolesnej dosłowności? I tu przechodzimy do mojej ostatniej myśli. Zorientowałem się bowiem, że poza pierwszym ujęciem zestawu, które też lubię ze względu na ptasią perspektywę, i zdjęciem ostatnim najbardziej przypadły mi do gustu kadry wykonane aparatami z niższej półki, w każdym razie jeśli chodzi o zaawansowanie techniczne i precyzję. Fotografując dwuobiektywowym flexaretem czy pozbawioną możliwości nastawienia ostrości holgą, trzeba skupić się na innych aspektach niż tylko techniczna poprawność. Potrzebny jest jakiś pomysł. I widać, że autor te pomysły ma, a w każdym razie miewa.

Aha – i jeszcze plus za pracę na negatywie, do tego średnioformatowym (wykształca szacunek dla pojedynczej klatki i uczy wartości starannej pracy podczas sesji), i skupienie się na czerni i bieli.

Autor zdjęcia: Michał Pęczak

01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 Demon ognia – trupia czaszka wyłaniająca się z ogniska to efekt długiego i cierpliwego poszukiwania intrygującej formy w zawierusze płomieni.

Opis fotografii: Konwencją przyjętą w całym zestawie jest abstrakcja.

Opinia naszych ekspertów:

Michał:

Fotografia to zapis dwóch greckich słów: phōs – światło i gráphō – piszę. Inaczej – zapis światła. Nie ma nigdzie w definicji fotografii (jako dziedziny sztuki) reguły, że ów zapis musi być zrozumiały i przedstawiać rzeczy takimi, jakie są. Sam jestem orędownikiem obalania głównie internetowych opinii, że to medium musi być obiektywne. Nigdy nie było i nie będzie. Zdjęcia Michała są tego dobrą ilustracją. Patrzę na te zdjęcia i nic. Muszę się skupić, przywołać pewne skojarzenia, wysilić wyobraźnię. Czy otrzymam jasną odpowiedź, co jest na zdjęciach? Nie! I dobrze.

Takie obrazy są dla widza zagadką i tak długo, jak będziemy zachodzili w głowę, co przedstawiają, będziemy do nich wracać i analizować je od nowa. Do gustu przypadł mi impresjonistyczny kolorowy dyptyk i symetryczna fotografia przypominająca ramiona (nr 3). Demoniczne zdjęcie ognia robi wrażenie, ale chciałbym je zobaczyć w czerni i bieli. Kolor od razu podpowiada, z czym mamy do czynienia. Pomysł zestawienia w całość fotografii z numerami od 6 do 10 jest jedynym rozwiązaniem, w którym takie obrazy się obronią. Pojedynczy obraz jest zbyt prosty, żeby pobudził wyobraźnię. Natomiast kilkuzdjęciowe konfiguracje nabierają rumieńców. Co widział autor? Czy sam generował ruch światła przed obiektywem, czy może źródło światła było statyczne, a malowanie odbywało się ruchem aparatu? Czy w ogóle autor użył aparatu? Może to już coraz bardziej zapomniane luksografy? Tak, tak, drodzy czytelnicy, zapis światła ma wiele twarzy i nikt nie twierdzi, że nie da się fotografować z pominięciem aparatu. Trzeba mieć tylko inne narzędzia i, co najważniejsze, otwartą na nowe pomysły głowę.

Łukasz:

W skrócie: czaszka – tak (no, może bez tytułu, ale mam alergię na większość tytułów fotografii, więc jeśli o nie chodzi, to się mną nie przejmujcie), rysowanie światłem – tak, reszta – nie bardzo. A teraz wersja pełnym zdaniem, tak jak lubiła pani od polskiego.

Pierwsze zdjęcie jest nie tylko dobrze wypatrzone, ale też dobrze sfotografowane (zakładam, że odnalezione w dużej puli zdjęć, bo gdyby autor zobaczył kształt przed naciśnięciem migawki, byłoby już za późno na zrobienie zdjęcia…). Pokazuje też, że autor nie tylko wie już, że fotografia to trochę polowanie (na szczęście bezkrwawe), a trochę umiejętność odnalezienia igły w stogu siana. Drugie zdjęcie – dobre tło, ale czegoś tu brakuje. „Ramiona” – ciekawe, ale na tle pozostałych nadesłanych zdjęć wygląda niestety bardziej jak wypadek przy pracy niż kierunek, w którym autor chce podążać. Wenecja – drugie zdjęcie (czyli piąte – nie martwcie się, ja też się gubię) całkiem ciekawe kompozycyjnie, ale wolałbym, żeby tych zdjęć było więcej (uwaga, uwaga – zapamiętajcie tę chwilę, bo zazwyczaj narzekam na zbytnią obfitość zestawów) i żeby były lepsze, bo wiem, że mogą być lepsze. Biorąc pod uwagę dobre oko i cierpliwość autora, jestem przekonany, że stać go na lepsze zdjęcia w tak atrakcyjnych okolicznościach przyrody. Polecam też następnym razem odejść od głównego kanału – w tych wąskich bocznych może się nawet udać złapać odbicia domów stojących naprzeciwko siebie. Rysowanie światłem – przyznaję bez bicia, że lubię takie zdjęcia/obrazy. Ich sukces zależy jednak od perfekcyjnego wykonania i równie dobrej edycji. Tutaj mamy jedno i drugie.

Masz propozycję na temat poradnika?: Napisz do nas
Oceń :

Zobacz podobne poradniki

rozwiń

Komentarze

graft

graft 2021-03-27 17:54:42

..czy to piekło spócili psy z uwięzi jestem w piekle piękne głodne szczęście....

Dodaj komentarz

Ponieważ nie jesteś zalogowany, Twój wpis będzie musiał zostać zaakceptowany przez moderatora.

Dodaj swój post

stefan

Jan Ulicki2024-03-15 15:45:50 stefan

Po co zwiększać tak bardzo nasycenie? Z dobrych, a nawet bardzo dobrych kadrów wychodzi…

Skibek

Fragment ciała2024-03-07 16:55:13 Skibek

Łoooo, Paaaanie! Dobre prace w tym miesiącu. Coś czuję, że juror będzie miał ciężki orzech…

sagitarius777

Jan Ulicki2024-03-02 21:49:42 sagitarius777

Jeden z moich ulubionych fotografów Krakowa i Tatr. Zawsze fascynują mnie jego kadry.…

ziebamarcinpl

Jan Ulicki2024-03-02 21:41:09 ziebamarcinpl

Zasłużony tytuł, człowiek pasji którego zdjęcia są niesamowite!…