Sprawdzanie
Szeroki Kadr
Poradnik: Podróże | Przyroda i krajobraz | Światło | Postedycja | Okiem eksperta | 11.03.2019 | Średnio zaawansowani | Kolor tła:

Twoje zdjęcia okiem ekspertów – marzec 2019

Michał Leja, Łukasz Kacperczyk

Uwaga, uwaga – tym razem pisaliśmy swoje opinie osobno, nie wiedząc, co napisała druga osoba.

Dodaj do schowka

Autor fotografii: Mateusz Kluczyński

01 02 03 04 05 06 07 08 09 01 02 03 04 05 06 07 08 09

Opis fotografii: Jakiś czas temu na wycieczce podczas próby zrobienia ładnego zdjęcia coś do mnie dotarło. Zrozumiałem wtedy, że fotografia jest czymś, co daje mi mnóstwo radości, urozmaica życie i daje ogrom pozytywnej energii. Piękne jest to, że tym wszystkim możemy dzielić się z innymi, a gdy ktoś powie coś miłego na temat wykonanego przez nas zdjęcia, to uśmiech sam pojawia się na twarzy. Zdjęcia, które zdecydowałem się pokazać, są według mnie najciekawszymi, które do tej pory zrobiłem. Pierwsze cztery nie są serią, każde zostało wykonane w innym czasie. Dwa ostatnie są zrobione smartfonem, mam nadzieję, że to nie problem. Przepraszam za brak opisów, ale większość zdjęć wykonałem przy moim domu lub podczas spaceru i nie chciałem, aby każdy opis wyglądał tak samo.

Opinia naszych ekspertów:

Łukasz:

Pierwsze zdjęcie bardzo obiecujące – super kolory (choć wiem, że z postprodukcji), może odrobinę przyciemniłbym tło, żeby było nieco bardziej ponuro. Dobre wykorzystanie małej głębi ostrości. Druga fotografia już mnie trochę zaniepokoiła, bo – choć sama w sobie jest fajna (znów ładne kolory i dobre operowanie głębią ostrości – tym razem większą) – to jednak różane portfolio to nie jest coś, co tygrysy lubią najbardziej. Na trzecim zdjęciu coś mi nie pasuje – jakby nie mogło się zdecydować, czy jest kreacyjne, czy dokumentacyjne. Poza tym bliki przy górnej krawędzi dowodzą pewnej niedbałości kompozycyjnej (albo edycyjnej – można je było wyeliminować w postprodukcji). Czwarte zdjęcie nieudane – doceniam próbę urozmaicenia kompozycji kolorowym światłem w tle, ale poszedłbym w mocniejsze wyizolowanie jednego kwiatu (kompozycją i odpowiednią aranżacją planu). Teraz kompozycję psują zwieszone ciężko kwiaty z drugiego planu i tyczki podtrzymujące łodygi storczyka.

Piąta praca obiecuje wiele, ale jednak zawodzi. Faktura kłosów zboża i czarno-biała tonacja zdjęcia dobrze się zapowiadają, ale zbyt wysoki kontrast na drugim planie i niewłaściwe proporcje zawartości kadru wszystko psują (powinno być znacznie mniej góry). Szóste zdjęcie sprawdziłoby się pewnie jako część cyklu (choć jak na mój gust jest zbyt kontrastowe), ale tak samo z siebie to już nie bardzo. Zupełnie nie podeszła mi tonacja kolorystyczna siódmej pracy, ale to najmniejszy problem. Za ciasna kompozycja, w której brzegi kadru wręcz osaczają główny obiekt, i brak elementu, który dałby widzowi poczucie skali, sprawiają, że jest to zdjęcie nieudane. Nawet jako zwyczajne rejestracyjno-dokumentacyjne (i jak zwykle podkreślę – nic w takiej zwyczajności złego). Na ósmej fotografii do szału doprowadza mnie krzywy horyzont – krzywy naprawdę minimalnie, ale mam na to alergię. Poza tym zdjęcie jest za jasne, mewa w centrum kadru nieco poniżej linii horyzontu wygląda jak paproch (dopiero na bardzo dużym powiększeniu widać, co to). Ostatnia praca ma potencjał. Byłaby bardzo fajna – prosta, oparta na mocnym kontraście, gdyby przyciąć ją odrobinę z prawej (drzewo nieśmiało zaglądające w kadr) i z dołu. Odpowiadając na pytanie autora – zupełnie nie przeszkadza, że zrobiono je telefonem, bo niby czemu to miałoby przeszkadzać?

Michał:

Ach ta czerwień! W plebiscytach popularności kolorów wśród fotografów króluje nieprzerwanie, odkąd zdobyto umiejętność rejestrowania koloru! Dwa pierwsze zdjęcia otwierające zestaw Mateusza aż kipią seksapilem, zwłaszcza drugie, które poza kolorem wpadło mi w oko za sprawą nietypowej kompozycji opartej na trójkątach i dającej wrażenie równowagi. Na trzecim zdjęciu widzimy słonecznikową tarczę, ale tu już nie będę ukrywał, że poza podbitymi kolorami mało się dzieje. Temat jest bardzo wdzięczny, ale należy go sfotografować w ciekawszym świetle. Tradycyjna już propozycja z mojej strony: budzik na 5 rano, aparat do ręki i w drogę! Bardzo ciekawie oświetlony jest natomiast storczyk z czwartej pracy. Nie dość, że sam kwiat jest bardzo intrygujący, to jeszcze dzieje się coś dziwnego w tle: widzimy dwubarwną smugę, do której mogę mieć tylko jedno zastrzeżenie. Autor powinien umieścić ją w lepszym miejscu w kadrze – mogłaby przecinać całe zdjęcie od lewej do prawej. Samo tło ma bardzo przyjemny gradient, kolory dopełniają pierwszy plan. Kwiat po prawej stronie obrazu definitywnie wymaga osłabienia świateł.

Pierwsze czarno-białe zdjęcie w zestawie (czyli numer 5) nie przemawia do mnie jak poprzednie. Rozumiem fascynację zbożem i jego fakturą, ale sam fakt bycia zbożem to za mało. Może rozwiązaniem byłaby zmiana punktu widzenia na wyższy? Wspięcie się na palce i skierowanie aparatu lekko w dół sprawiłoby, że horyzont powędrowałby ku górze, poza granicę kadru. Ten zabieg miałby też taki plus, że wyeliminowałby z kadru elementy mało atrakcyjne wizualnie. Widzimy tam ażurową ciemną plamę po prawej, o której po prostu WIEMY, że jest drzewem. Otoczona jest bielą, która nie ma detali. Bardziej na lewo wisi gęsty kożuch chmury, z której pada deszcz, ale jest on widoczny dopiero po uważniejszej inspekcji. Niebo i zboże przecięte są grubą krechą z zadziorem po lewej – to pewnie jakiś słup w oddali.

Bardziej intryguje mnie kolejny kadr z ręką autora i drogą znikającą w jednym punkcie (jest to perspektywa linearna jednozbieżna). Wszystko na tym zdjęciu (pomysł, światło, dramatyzm chmur) jest bardzo dobre, ale autor nie dopracował kompozycji. Całość zdecydowanie ciąży na prawo i może należałoby użyć drugiej ręki jako symetrycznego odbicia drogi? Nie widać też punktu, na który ustawiona była ostrość. Rozjaśnienie grzbietu dłoni przyniosłoby rozwiązanie tego problemu, o ile to tam autor chciał ustawić ostrość. Droga widoczna na tym zdjęciu zaprowadziła autora (być może) do starego młyna. Zdjęcie siódme jest poprawne, z bardzo dramatyczną strukturą desek i nie mniej efektownym niebem, jakby zamieszanym łopatami wiatraka. Szpic falochronu na tle pastelowego nieba przecinającego kadr numer 8 niemal na środku ma spory potencjał. No, może nie w przypadku już zrobionego zdjęcia, ale samego tematu. Dostajemy za mało zarówno drewnianych pali, jak i dramatyzmu na niebie. Proponuję użyć statywu i na przykład filtrów szarych, by rozmyć wodę do aksamitnej struktury i skoncentrować się na detalu. Ostatnia fotografia jest moim najmniej ulubionym zdjęciem w zestawie. Co prawda kolory tego zachodu słońca zachwycają, chmury tnące niebo na kawałki są piękne, ale dominująca na zdjęciu czerń zabiera gros mojej uwagi. Całości dopełnia fragment korony drzewa wyglądający z prawej strony kadru. W przypadku krajobrazów zawsze doradzam skupienie na detalach, kompozycji i higienie kadru.

Autorka fotografii: Ewelina Labuda

01 02 03 04 05 06 07 08 09 01 02 03 04 05 06 07 08 09

Opis fotografii: Fragment serii „Waligóra – nieznośna lekkość bytu". Multiekspozycja, a nie postedycja :-)

Opinia naszych ekspertów:

Łukasz:

Tym razem będzie bez wyliczanki. Zdjęcia mi się podobają, nawet bardzo! Fajnie, że obrazy nałożono na siebie w trakcie ekspozycji (autorka nie boi się ryzyka) – cenię pewną ostateczność pracy na kliszy, zwłaszcza z zastosowaniem podwójnej/wielokrotnej ekspozycji. Oczywiście nie wydarzyłoby się nic złego, gdyby te prace powstały w komputerze. Liczy się efekt. Jest lekko, eterycznie, poetycko, niedosłownie, różnorodnie, lecz jednocześnie spójnie. Dobre kompozycje. Brawo!

I wtedy dochodzimy do zdjęcia numer 5, które wszystko psuje. Jest to fajna oryginalna pamiątka z wycieczki w góry, ale nijak nie pasuje do pozostałych prac. W kolejnym zdjęciu wracamy do normy i radości z fotografii (na 2 zdjęcia), a potem znowu zaskoczenie. Tym razem ciekawszą fotografią, ale znów całkowicie niepasującą do głównego tematu. Może powinniśmy ją rozpatrywać zupełnie osobno (bo na koniec zestawu znów wracamy w góry...)? Ale musielibyśmy mieć choć podpowiedź od autorki, a w tym zgłoszeniu nawet nazwy plików były w zupełnie różnych stylistykach. Do tego informacja z opisu, że zdjęcia to „fragment serii »Waligóra – nieznośna lekkość bytu«". Groch z kapustą. Podsumowując – umiejętności czysto fotograficzne i pomysły na szóstkę. Sprawność edycyjna i dbałość o sensowność prezentacji – trzy ma szynach.

Michał:

Zdjęcia Eweliny to niezła gimnastyka dla umysłu. Górskie pejzaże tworzą abstrakcyjne multiekspozycje. Pierwszym skojarzeniem, jakie przyszło mi do głowy, jest cykl „Open Shutter" Michaela Wesely'ego. Co prawda prezentuje on architekturę, a autor używa nie wielokrotnej ekspozycji, lecz ekstremalnie długich czasów naświetlania, ale efekty są podobnie wielowymiarowe i skomplikowane. Drugim skojarzeniem jest Jerry Uelsmann – mistrz montaży i wielokrotnej ekspozycji. Ten z kolei czarował rzeczywistość, dopasowując elementy zdjęcia kontekstowo i generując zupełnie nowe, intrygujące historie przywołujące na myśl obrazy Salvadora Dalego.

Autorka prezentuje przemyślane kadry o nienagannej kompozycji i zaznacza, że efekt nakładania obrazów powstał na etapie fotografowania. W większości aparatów znajdziemy funkcję wielokrotnej ekspozycji, która polega na nałożeniu na siebie dwóch kadrów. Jest to o tyle trudniejsze od montażu w postprodukcji, że trzeba podjąć ostateczną decyzję już w momencie naciśnięcia spustu (co najmniej dwukrotnego). Przekładanie tego procesu na późniejszy etap i korzystanie z programów graficznych nie jest niczym złym ani szczególnie rzadkim w dzisiejszej cyfrowej fotografii. Wspomniany wcześniej Jerry Uelsmann nie miał do dyspozycji programów graficznych, ale używał kilku powiększalników, z których wmontowywał poszczególne elementy zdjęcia. Ewelina poszła inną drogą i dobrze! Obrazy pobudzają wyobraźnię i zatrzymują wzrok na długo. Pejzaże wyglądają, jakby były z równoległej rzeczywistości, w której nie obowiązują powszechne prawa fizyki. Na dodatek mamy jeden kadr z dwojgiem (parą?) ludzi, który jest świetnym kontrapunktem dla reszty odludnych przestrzeni. Takim kontrapunktem w prezentowanym zestawieniu nie jest za to owadzie skrzydło, które – mam wrażenie – trafiło do zestawu dość przypadkowo. Reszta wyszła naprawdę świetnie, brawo!

Autorka fotografii: Kornelia Sowa

01 02 03 04 05 06 07 01 02 03 04 05 06 07 Zdjęcie wykonane podczas spaceru po miejscowym schronisku Kundelek. Ten psi model szczególnie prosił o odrobinę uwagi.

Opis fotografii: Od wielu miesięcy obserwuję stronę Szeroki Kadr. Sumiennie czytam artykuły i staram się wykorzystywać wiedzę w praktyce. Chcę doskonalić się w sztuce fotografii, a jeżeli stawiam na aktywny rozwój, to w moim planie nie powinno zabraknąć opinii doświadczonych fotografów, bo nic tak nie uczy i nie motywuje jak konstruktywna krytyka! Dlatego też cykl „Okiem ekspertów" jest, moim zdaniem, strzałem w dziesiątkę. Będę zachwycona, jeżeli weźmiecie Państwo moje zgłoszenie pod lupę. Jest to pakiet niespokrewnionych ze sobą zdjęć. Ujęcia ukazują to, co najbardziej lubię fotografować: ludzi, naturę, zwierzęta.

Opinia naszych ekspertów:

Łukasz:

Zacznę od tego samego, czym skończyłem omawianie poprzedniego zestawu. Nie obrazilibyśmy się, gdyby nadesłane pliki były właściwie ponazywane. Zgodnie z opisem powinny być w konkretnej kolejności, ale tylko część miała odpowiednie numerki. A teraz już zdjęcia.

Co prawda otrzymaliśmy zbiór całkiem osobnych fotografii, i tak je traktuję, ale warto pamiętać, że każde zgłoszenie z założenia jest zestawem. Dlatego tak ważna jest edycja i dobre ułożenie zdjęć w kolejności. Niestety tutaj jest pod tym względem dość średnio. Zaczyna się ciekawie i spójnie, a potem wszystko się sypie. Technicznie i kompozycyjnie jest w porządku, choć czasami przeszkadza trochę przesadzona obróbka (białka oczu modelki ze zdjęcia numer 4 zostały zdecydowanie za bardzo rozjaśnione, zdjęcie numer 6 również zyskałoby na stonowaniu obróbki). Przeszkadzają też detale. Na przykład efektowne zdjęcie łabędzia (dobre jako miła pamiątka ze spaceru) traci przez kaczora, który wyrasta z głowy modela (chętnie zobaczyłbym kadr naświetlony chwilę wcześniej lub później).

Całość zdecydowanie zyskuje z podpisami, które dają nadesłanym fotografiom kontekst. I choć lubię podpisy, to akurat tutaj mnie tak nie cieszą, bo nie wnoszą wiele artystycznie (czasem sam kontekst to za mało). Najlepsze zdjęcie to praca numer 3. Nie potrzebuje komentarza. Trafiona kreatywna obróbka, super kadrowanie – po prostu świetnie.

PS Dziękujemy za miłe słowa o całym cyklu „Okiem ekspertów"!

Michał:

Dosyć eklektyczny zestaw, który przysłała nam Kornelia, można traktować jako portfolio pokazujące zakres zainteresowań i możliwości technicznych autorki. Fotografie mają bardzo różny poziom i wymagają indywidualnej analizy.

Na pierwszym zdjęciu autorka prezentuje chwytającą za serce sytuację: psi nos wciśnięty między barierki. Uczucia u psa wyraża przede wszystkim ogon, a u wszystkich stworzeń, nawet tych nieobdarzonych ogonem, ważne są oczy. Tych na zdjęciu nie widać. Widać tylko nos między barierkami. Szkoda, bo oczy są zwierciadłem duszy, a spojrzenie tego czworonoga mogłoby wiele powiedzieć.

Drugie zdjęcie pokazuje innego czworonoga – kota oświetlonego bocznym światłem. Czy aby na pewno? W oczy szybciej rzuca się demoniczny cień, który, jak powszechnie wiadomo, doskonale oddaje kocią aurę. Z cienia nasz wzrok spływa do dolnego lewego rogu, gdzie czekają dwa pociski w postaci kocich oczu. Dramatyzmu scenie dodałaby konwersja do czerni i bieli, ale jaki byłby efekt? Strach się bać! Na cieniu oparta jest także kompozycja kolejnej klatki. Tu nie ma się do czego przyczepić poza kadrem. Ja bym go zawęził i mocno przemyślał, w którym miejscu umieścić snop światła. Kwestię częściowej desaturacji pozastawiam do oceny widzom, moje estetyka to nie jest. Kwestia gustu.

Bardzo wyraziste są oczy subtelnej młodej dziewczyny na kolejnej fotografii (numer 4). Ta sielska scena sprawia wrażenie, jakby rozgrywała się późną jesienią. Świadczą o tym nie tylko dominująca na zdjęciu ciepła barwa jabłek i przebijające przez tło światło, ale i strój bohaterki oraz niemal całkowity brak liści na jabłoni przygotowującej się do zimowej hibernacji. Jasność twarzy modelki wybija się na tle reszty kadru, dzięki czemu nic z nią nie konkuruje o pierwsze chwile uwagi widza. Tę uwagę dodatkowo zatrzymuje spojrzenie płynące z anielsko spokojnego oblicza dziewczyny, która została przyłapana na zrywaniu jabłek. To zrywanie, legalne czy nie, na pewno ujdzie jej płazem, no spójrzcie tylko na nią!

Piąte zdjęcie jest zapisem przedstawienia. Czy jest to sztuka performatywna, czy taniec współczesny – tego nie wywnioskujemy z samej fotografii. Widzimy dwoje ludzi w dosyć niecodziennej konfiguracji ułożenia ciał. Może być to taneczny wir, ale również sceniczna joga. Podporą dla całej konstrukcji jest mężczyzna targający na biodrach partnerkę, która intensywnie się w niego wpatruje. To jest najbardziej elektryzujące w całym zdjęciu – to spojrzenie. Bardzo kontrastowe sceniczne światło dodatkowo wzmacnia przekaz. Można się zastanawiać, czy nie należałoby wykadrować do pionu, ale mnie odpowiada taka orientacja. Ponieważ mam świadomość, że całość dzieje się na młodzieżowym festiwalu teatralnym, bardziej naturalny wydaje mi się kadr poziomy, bo taki jest układ scen w arenach, na których przedstawienia mają miejsce, w takim formacje transmitowany jest Teatr Telewizji (póki smartfonowy pionowy układ nie zdominuje i tego). W pionowych kadrach prędzej szukałbym ekspresyjnych, wąskich portretów. Na prezentowanym zdjęciu aktorzy są w odosobnieniu, ale kto wie, co kryje się w smolistym cieniu, najpewniej starogrecka intryga!

Następna scena przestawia psa z bujną sierścią na pustej drodze. Nietypowe może się wydawać spokojne zachowanie przedstawiciela tej słynącej z żywiołowości rasy. Całość budzi niepokój, jakby coś tu się nie zgadzało... Coś, co nadciąga wraz z dramatycznymi chmurami? Jak się okazuje, nasz bohater przeżył pewnego rodzaju szok, bo teraz przechadza się po asfalcie, zamiast biegać po swojej ulubionej łące, która była niegdyś w tym miejscu. Autorce należą się słowa uznania za ładne wkomponowanie psa w czerwone tło i za moment, w którym patrzy on na całe to betonowe zniszczenie.

Na koniec autorka podsuwa nam zdjęcie łabędzia. Ten kadr jest najsłabszy z całego zestawu. Irytuje mnie przede wszystkim zieleń w lewym dolnym rogu. Gdyby nie ona, zdjęcie byłoby poprawne. Tylko poprawne na tle bardzo solidnej reszty. Gratulacje!

O cyklu:


Twoje zdjęcia okiem ekspertów to cykl, w którym nasi eksperci komentują i oceniają prace nadesłane przez użytkowników Szerokiego Kadru. Omawiają oni wybrane zdjęcia – czasem ganiąc, kiedy indziej chwaląc.

Masz propozycję na temat poradnika?: Napisz do nas
Oceń :

Komentarze

Dodaj komentarz

Ponieważ nie jesteś zalogowany, Twój wpis będzie musiał zostać zaakceptowany przez moderatora.

Dodaj swój post

stefan

Jan Ulicki2024-03-15 15:45:50 stefan

Po co zwiększać tak bardzo nasycenie? Z dobrych, a nawet bardzo dobrych kadrów wychodzi…

Skibek

Fragment ciała2024-03-07 16:55:13 Skibek

Łoooo, Paaaanie! Dobre prace w tym miesiącu. Coś czuję, że juror będzie miał ciężki orzech…

sagitarius777

Jan Ulicki2024-03-02 21:49:42 sagitarius777

Jeden z moich ulubionych fotografów Krakowa i Tatr. Zawsze fascynują mnie jego kadry.…

ziebamarcinpl

Jan Ulicki2024-03-02 21:41:09 ziebamarcinpl

Zasłużony tytuł, człowiek pasji którego zdjęcia są niesamowite!…