Sprawdzanie
Szeroki Kadr
Poradnik: Dokument i reportaż | Historia | Ludzie | Pionierzy Fotografii | 20.08.2018 | Początkujący | Kolor tła:

Pionierzy fotografii. Tina Modotti: gwiazda fotografii wychodzi z cienia

Marta Eloy Cichocka

Tina Modotti przez całe lata funkcjonowała w świadomości zbiorowej jako roznegliżowana modelka Edwarda Westona albo Mata Hari Kominternu, a w najlepszym razie fotografka komunistycznych symboli. Nawet kwestia jej narodowości budziła spory: wielu Polaków wciąż uważa ją za Amerykankę, Meksykanie traktują ją jak rodaczkę, a dla Włochów była i będzie Włoszką. Tymczasem to przede wszystkim utalentowana artystka, rozdarta między wyborami życiowymi a estetycznymi.

Dodaj do schowka

Tina Modotti
(właściwie Assunta Modotti, ur. 1896, Udine, Włochy – zm. 1942, Meksyk, Meksyk)

Od wody z octem do bram Hollywood

Tina Modotti, której rocznica urodzin właśnie minęła, była kobietą o wielkim uroku osobistym i niezwykłej urodzie. Modelka i uczennica Edwarda Westona, mogła stać się gwiazdą Hollywood, a została komunistką. Podobnie jak w przypadku Imogen Cunningham wątków biograficznych z jej życia starczyłoby dla kilku zupełnie różnych kobiet, z których jedna ma do dziś opinię muzy artystów i femme fatale (wystarczy wspomnieć jej zmysłowy taniec w filmie Frida), druga doczekała się w końcu uznania jako kobieta fotograf, inna próbowała szczęścia w kinie niemym, a jeszcze inna, komunistka, pracowała dla Stalina i brała udział w hiszpańskiej wojnie domowej. Jej ostatni mąż, działacz komunistyczny Vittorio Vidali, sam przyznał, że dowiedział się wiele o życiu własnej żony wiele lat po jej śmierci, dopiero wtedy, gdy zaczęły się ukazywać jej biografie…

Kim zatem była? Assunta Adelaide Luigia Modotti, bo tak ją ochrzczono, urodziła się 16 lub 17 sierpnia 1896 w Udine w północnych Włoszech – w rodzinie tak biednej, że do posiłków pijano wodę z octem, by imitować smak wina. W 1908 roku mała Assuntina zaczęła pracować w tkalni. W 1913 roku wyemigrowała do USA wraz z resztą rodziny. Mieszkała w Los Angeles i San Francisco, pracowała w manufakturze jedwabiu, a od 1914 próbowała swoich sił jako niezależna krawcowa. W 1917 roku Kopciuszek poznał księcia: książę jest poetą i malarzem i przedstawia się jako Roubaix De L’Abrie Richey (choć tak naprawdę nazywa się Abby Richy – ale uznał, że to kiepskie miano dla artysty). Dla Tiny zaczyna się okres bohemy – ją i „Robo” uważa się powszechnie za małżeństwo, choć tak naprawdę nie wiadomo, czy wzięli ślub. Wiadomo natomiast, że Tina próbuje podbić Hollywood. Do dziś możemy oglądać nieme filmy, w których zagrała – Riding with Death, I Can Explain i The Tiger’s Coat, gdzie (czy to przeznaczenie?) grała Meksykankę.

Meksykański zawrót głowy

Od 1921 roku datuje się jej przyjaźń z wybitnym fotografem Edwardem Westonem – przyjaźń, która wkrótce przerodzi się w obopólną fascynację i kilkuletni romans. Tymczasem jej uduchowiony mąż wyjeżdża do Meksyku, który ogłasza rajem na ziemi dla artystów i usiłuje ściągnąć tam zarówno Tinę, jak i Westona. Ale gdy Tina przyjeżdża do Meksyku, Robo jest śmiertelnie chory i kilka dni później umiera. W 1923 roku młoda wdowa powraca do Meksyku – tym razem ze swoim przyjacielem Westonem. Ich umowa jest tak jasna i niedwuznaczna, że Weston opisuje ją w listach do żony, która notabene zapewnia fundusze na wyjazd: Tina będzie prowadzić mu dom, podczas gdy on ją nauczy fotografii. O tym, że Tina i „Eduardito” kochają się jak dwa gołąbki, już oczywiście nie pisze. A byli przecież legendarną parą Meksyku lat 20., której sławę przyćmił tylko wybuchowy duet Diega Rivery i Fridy Kahlo. Tak czy inaczej, Tina jako fotografka robi rzeczywiście ogromne postępy, o czym przekonać się można już na pierwszej wystawie w 1924 roku.

Ale w 1926 roku Weston decyduje się na powrót do Kalifornii, do żony i dzieci. Tymczasem Tina jest już w orbicie charyzmatycznego komunisty Xaviera Guerrero i wkrótce zostaje jego kochanką. Na jej zdjęciach, zamiast portretów bohemy, wysmakowanych kompozycji kwiatowych i abstrakcyjnych form architektonicznych, pojawiają się kobiety z krwi i kości, meksykańscy robotnicy i symbole rewolucji. W 1927 roku Tina wstępuje do partii komunistycznej. Wkrótce potem Xavier Guerrero zostaje wezwany do Moskwy, a Tina ma zebrać pieniądze na podróż i jak najszybciej do niego przyjechać. Zamiast tego zakochuje się po uszy. Jej największa, tragiczna miłość to Kubańczyk Julio Antonio Mella, założyciel Kubańskiej Partii Komunistycznej, zamordowany na ulicy na jej oczach w 1929 roku – po ledwie trzech miesiącach idylli. Jakby tego było mało, Tinę podejrzewano nawet o współudział w morderstwie. Stopniowo nad jej piękną głową zaczynają gromadzić się chmury, jej obecność w Meksyku staje się coraz bardziej niepożądana. W 1930 roku dochodzi do zamachu na prezydenta Pascuala Ortiza Rubio. Cudzoziemka Tina, oskarżona o współudział, zostaje wydalona z Meksyku.

Wkładam zbyt dużo sztuki w moje życie

Na wygnaniu mieszka najpierw w Berlinie, gdzie jeszcze fotografuje, a od 1931 do 1934 roku – w Moskwie, gdzie stopniowo rezygnuje z uprawiania fotografii na rzecz pracy w Międzynarodowym Czerwonym Krzyżu. W Moskwie spotyka ostatniego mężczyznę swojego życia, znanego działacza komunistycznego Vittoria Vidaliego. W 1934 roku Tina wyjeżdża do Francji, a potem do Hiszpanii, gdzie wybucha trzyletnia wojna domowa. Do 1938 roku pracuje więc jako reporterka dla republikańskiej „Ayudy” i jako pielęgniarka dla Brygad Międzynarodowych pod pseudonimem „María”. Dojście do władzy generała Franco oznacza dla niej kolejne wydalenie. USA odmawiają jej azylu, ale wtedy władze Meksyku anulują poprzednią decyzję i w 1939 Tina Modotti może powrócić do swojej przybranej ojczyzny. Umiera 6 stycznia 1942 roku w Meksyku, w taksówce, w tajemniczych okolicznościach: hipoteza otrucia długo rywalizowała z oficjalną wersją mówiącą o ataku serca.

Jeden z kluczy do zrozumienia meandrów tej niecodziennej biografii znajduje się w listach Tiny Modotti do Edwarda Westona. Z korespondencji przebija rozterka młodej artystki, rozdartej między życiem, którego nie jest w stanie kontrolować, a wymogami sztuki, którym nie potrafi w pełni sprostać. List z 7 lipca 1925 zawiera zdanie, które wielu biografów i krytyków przyjęło jako swojego rodzaju credo Tiny: „Nie potrafię, jak mi to kiedyś zaproponowałeś, rozwiązać problemu życia poprzez zatracenie się w problemie sztuki. [...] Cały czas walczę, by modelować moje życie zgodnie z moim temperamentem i moimi potrzebami, innymi słowy – wkładam zbyt dużo sztuki w moje życie, zbyt dużo energii i w konsekwencji nie zostaje mi jej tak dużo, by poświęcić ją sztuce”. Być może nagły entuzjazm Tiny wobec komunizmu i jej ideowe zaangażowanie „dla dobra sprawy” wynikają z zapału wrażliwej osoby, która nagle dostrzegła większy sens w działaniu na rzecz wspólnego dobra niż w dramatach własnego ego pod maską modnej aktorki, modelki czy fotografki.

Pośmiertna sława

Kolejny paradoks życia Tiny Modotti polega na tym, że bardzo długo to, jaka była i za kogo była uważana, przesłaniało zupełnie to, co rzeczywiście robiła w życiu – łącznie z fotografią. Przez całe lata funkcjonowała w świadomości zbiorowej jako roznegliżowana modelka Westona albo Mata Hari Kominternu, a w najlepszym razie – fotografka komunistycznych symboli. Nawet kwestia jej narodowości budziła spory – Meksykanie traktują ją jak rodaczkę, dla Włochów była i będzie Włoszką, a wielu Polaków wciąż uważa ją za Amerykankę. Jeszcze w 1980 roku Muzeum Sztuki w Łodzi zorganizowało wystawę pod znamiennym tytułem Tina Modotti (USA). Rewolucjonistka 1896–1942. Fotografie, której kuratorem była Urszula Czartoryska. Dopiero ostatnie dekady przyniosły zmianę sposobu postrzegania Tiny Modotti i jej rehabilitację jako artystki, czego dowodem jest seria retrospektywnych wystaw na całym świecie i coraz poważniejsze publikacje na jej temat

Przełomowy był rok 1991, kiedy jej Róże z 1924 roku osiągnęły na aukcji w Sotheby’s rekordową wówczas sumę 165 tys. dolarów za pojedyncze zdjęcie. W 2004 roku galeria Barbican w Londynie zaprezentowała podwójną retrospektywę Tina Modotti and Edward Weston. The Mexican Years, a wtedy krytykom rzuciły się w oczy nie tylko oznaki przemożnego wpływu mistrza Edwarda na Tinę, ale i ewidentne oznaki zjawiska odwrotnego – wpływu, jaki Modotti wywarła na fotografię Westona. W 2010 roku w Wiedniu odbyła się retrospektywna wystawa Tina Modotti. Photographer and Revolutionary kuratorowana przez Reinharda Schultza, na której pokazano 250 fotografii, wiele z nich po raz pierwszy. Po latach spędzonych w cieniu Westona twórczość Tiny Modotti zyskuje coraz więcej zasłużonej uwagi.

Więcej szczegółów

Letizia Argenteri, Tina Modotti. Between Art & Revolution, Yale University Press, New Haven 2003
Mildred Constantine, Tina Modotti – A Fragile Life, Chronicle Books, San Francisco 1993
Margaret Hooks, Tina Modotti. Photographer and Revolutionary, Harper Collins, London 1993
Elena Poniatowska, Tinísima, Ediciones Era, Mexico 1996
Patricia Albers, Karen Cordero Reiman, Sam Stourdze (red.), Tina Modotti. The Mexican Renaissance, Éditions Jean-Michel Place, Paris 2000

Masz propozycję na temat poradnika?: Napisz do nas
Oceń :

Zobacz podobne poradniki

rozwiń

Komentarze

Dodaj komentarz

Ponieważ nie jesteś zalogowany, Twój wpis będzie musiał zostać zaakceptowany przez moderatora.

Dodaj swój post

kuzar

Fragment ciała2024-03-26 10:13:43 kuzar

Dziękuję z całego serca za to szczególne wyróżnienie, jest dla mnie bardzo ważne. Jestem…

yveta

Fragment ciała2024-03-21 17:05:40 yveta

Dziękuję serdecznie za wyróżnienie. Podziwiam Twoje prace i bardzo się ciesze ze mój pomysł…

stefan

Jan Ulicki2024-03-15 15:45:50 stefan

Po co zwiększać tak bardzo nasycenie? Z dobrych, a nawet bardzo dobrych kadrów wychodzi…

Skibek

Fragment ciała2024-03-07 16:55:13 Skibek

Łoooo, Paaaanie! Dobre prace w tym miesiącu. Coś czuję, że juror będzie miał ciężki orzech…