Pionierzy fotografii. Nadar: nieustraszony fotograf, który latał balonem
Prawdziwy człowiek renesansu: niedoszły absolwent medycyny, dziennikarz, pisarz, rysownik i karykaturzysta, fotograf portretowy, członek cyganerii artystycznej, szpieg rządu francuskiego, sympatyk Wiosny Ludów, Legionów Polskich i Komuny Paryskiej, płomiennorudy ekscentryk, oryginał i prekursor w wielu dziedzinach. Jako pierwszy zajął się fotografią podziemną i lotniczą. Przede wszystkim jednak zapoczątkował nowy styl portretu opartego na psychologicznym podejściu do fotografowanej osoby.
Nadar – czyli Gaspard-Félix Tournachon
(ur. 1820, Paryż – zm. 1910, Paryż)
Od Tournachona do Nadara
Już za życia był postacią legendarną. Nic dziwnego – z jego niemal stuletniego żywota dałoby się wykroić kilka barwnych życiorysów. Osierocony przez ojca we wczesnej młodości, jako nastolatek musiał przejąć obowiązki głowy rodziny i wziąć na utrzymanie matkę oraz młodszego brata Adriena. Rzucił więc studia medyczne i szukał pracy w redakcjach najpierw lyońskich, a potem paryskich dzienników, gdzie zarabiał zarówno piórem, jak i kreską. Niedoszły medyk szybko okazał się świetnym rysownikiem i wziętym karykaturzystą. Już wtedy otworzyły się przed nim kręgi młodej paryskiej bohemy, zaprzyjaźnił się m.in. z rok młodszym od siebie poetą Charles’em Baudelaire’em.
Jako ambitny dziewiętnastolatek stanął na czele stworzonego przez siebie prestiżowego czasopisma zatytułowanego „Livre d’Or” („Złota Księga”), które dzięki znajomościom redaktora naczelnego mogło liczyć na współpracę takich sław, jak Honoré de Balzac, Alexandre Dumas, Théophile Gautier czy Gérard de Nerval. Mimo że ukazało się tylko dziewięć numerów, to pismo ugruntowało sławę młodego, przebojowego założyciela, który już wtedy zaczął funkcjonować pod pseudonimem artystycznym (co w XIX w. było praktyką dość częstą). I tak Gaspard-Félix Tournachon, „Tournadar” dla przyjaciół (etymologia przezwiska jest sporna), ostatecznie sam skrócił sobie przezwisko i przeszedł do historii jako „Nadar”. Miano to urosło do rangi marki samej w sobie: w późniejszych latach próbowali go używać zarówno brat, jak i syn artysty (z różnym powodzeniem: oryginalny Nadar wytoczył bratu proces, ale synowi udzielił zgody).
Legionista, szpieg i fotograf
Rok 1848 okazał się przełomowy, zarówno dla Nadara, który właśnie odkrył litografię i doczekał się pierwszej publikacji – jak i dla całej Francji, która na skutek rewolucji i abdykacji króla Ludwika Filipa zainaugurowała efemeryczną, czteroletnią Drugą Republikę. Rok 1848 to początek Wiosny Ludów, która w całej Europie przyniosła powiew nadziei na szereg ważnych społecznych reform – a przynajmniej na to, że warto o nie powalczyć. Rzecz arcyciekawa – w marcu tego samego roku Nadar z paszportem na nazwisko „Nadarsky” [sic!] wstępuje w szeregi Legionów Polskich i rusza na odsiecz nękanej przez Prusy Polsce. Odsiecz nie trwa długo: dwa miesiące później bohaterski legionista jest już z powrotem w Paryżu, gdzie może się pochwalić epizodem niewoli wojennej i przymusowej pracy w kopalni. Niezrażony tymi niepowodzeniami daje się zwerbować jako szpieg tymczasowego rządu francuskiego i na pewien czas powraca na granicę pruską składać raporty na temat manewrów wojsk rosyjskich.
Lata 50. XIX wieku to okres rosnącej renomy Nadara jako artysty: najpierw rysownika, a stopniowo również fotografa. Na potrzeby ambitnego projektu „Panteon Nadara”, obejmującego litograficzne portrety ok. 300 sławnych ludzi swoich czasów, artysta postanawia wspomóc się nowo wynalezioną techniką stosowaną od niewiele ponad dekady – fotografią. Zachwycony jej możliwościami otwiera pierwsze studio portretowe, w którym najchętniej korzysta z naturalnego światła i stara się oddać głębię psychologiczną modela. W ten sposób rodzi się Nadar, którego znamy, czyli słynny fotograf sławnych ludzi. Pozują mu m.in. Liszt, Wagner, Rossini, Berlioz, Offenbach, Balzac, Nerval, Baudelaire, Maupassant, Sarah Bernhardt i George Sand.
Do końca życia na jedną kartę
Eksperymenty Nadara z fotografią wykraczają poza studio portretowe. Jest on również nieustraszonym pionierem, zarówno fotografii lotniczej (zawdzięczamy mu pierwsze fotografie Paryża widzianego z balonu), jak i podziemnej, wykonywanej przy użyciu pomysłowego oświetlenia sztucznego. W 1861 roku Nadar zgłasza patent na fotografię w sztucznym oświetleniu, co pozwala mu zaatakować kręte korytarze paryskich katakumb. Ryzykowne eskapady balonem Nadara (w jednej z nich ciężkiemu wypadkowi uległa jego żona Ernestine) inspirują pisarza Julesa Verne’a, autora Pięciu tygodni w balonie i Z Ziemi na Księżyc (jeden z bohaterów Verne’a ma nawet na nazwisko Ardan – to anagram słowa „Nadar” – i jego opis pasuje jak ulał do sylwetki artysty).
W czasie wojny francusko-pruskiej i oblężenia Paryża to Nadar wpadł na pomysł, by konstruować balony wojskowe, pomocne zarówno w szpiegowaniu przeciwnika, jak i w przesyłaniu poczty za linie wroga. Na jednym z balonów Nadara Léon Gambetta, minister spraw wewnętrznych, zdołał bezpiecznie dotrzeć aż do Tours, by tam organizować ruch oporu. Po epizodzie Komuny Paryskiej zrujnowany Nadar powraca do fotografii portretowej, traktowanej głównie jako źródło zarobku. W 1886 roku wspólnie z synem Paulem realizuje wywiad fotograficzny z chemikiem Eugène’em Chevreulem, portretowanym w trakcie udzielania odpowiedzi: publikacja prasowa tego wywiadu wyznacza zarazem początki fotoreportażu prasowego. W wieku 77 lat niestrudzony Nadar znów stawia wszystko na jedną kartę i przenosi się do Marsylii, gdzie jego studio fotograficzne odnosi wielki sukces. W 1900 roku w czasie Wystawy Światowej ma swoją wspaniałą retrospektywną wystawę, zorganizowaną przez syna. Cztery lata później sędziwy Nadar powraca do Paryża, gdzie umiera jako niemal 90-latek na cztery lata przed wybuchem I wojny światowej. Jego naturalny, psychologizujący styl portretowania do dziś nie traci popularności.
Więcej szczegółów
Stephen Bann, Distinguished Images. Prints and the Visual Economy of Nineteenth Century France, Yale University Press, London 2013
Roger Greaves, Nadar quand même!, Éditions d’En face –, J. Reich, Paris 2010
Nadar, „Quand j’étais photographe”, Martine Reid (red.), Actes Sud, Arles 1998
James Henry Rubin, Nadar, Phaidon, London 2001
Katalog „Panteonu Nadara” online
Życiorys i zdjęcia Nadara w kolekcji MOMA online
Zobacz podobne poradniki
Pionierzy fotografii. Joseph Nicéphore Niépce – o wielkim wynalazcy i wielkiej ironii historii
Pionierzy fotografii. Joseph Nicéphore Niépce – o wielkim wynalazcy i wielkiej ironii historii
Joseph Nicéphore Niépce wyprzedził swoją epokę, jednak zmarł zbyt wcześnie, by cieszyć się owocami wieloletniego doskonalenia swoich pionierskich odkryć.
Pionierzy fotografii. Julia Margaret Cameron. Jak być prawdziwą lady i nie dbać o ostre zdjęcia
Pionierzy fotografii. Louis Jacques Mandé Daguerre – Jak trafić na wieżę Eiffla, a potem w kosmos
Pionierzy fotografii. Mathew B. Brady. Dlaczego na wojnie nie można zbić fortuny
Komentarze
Zaiste inspirujący człowiek! Myślę jednak, że nie powinno się chcieć mu dorównywać. Nadar jest przykładem człowieka, który miał własne koncepcje, własne pomysły. Jest świetnym wzorem, który mówi, że nie zawsze powinno się stosować do utartych reguł, szlaków, ale miło jest też czasem wyjść z własną koncepcją. Trzeba szukać własnego stylu, czegoś, co w mniej lub bardziej oryginalny sposób pokaże naszą osobowość i twórczość. Jak na swoje czasy - tworzył jak człowiek z innej epoki. Był bardzo uzdolniony. Ale największym sukcesem było wyjście poza ramy ówczesnej fotografii i stworzenie czegoś zupełnie nowego. I myślę, że właśnie tego trzeba życzyć wszystkim osobom zainteresowanym fotografią: wychodzenia poza ramy współczesnej fotografii.
A co współcześni "fotograficy"???? Potrafią Tylko kopiować cudze pomysły. Żadnej własnej inicjatywy nie przejawiają!!!. Każdy "starożytny" fotograf miał własny, niepowtarzalny styl i był rozpoznawalny. A teraz???
Tylko ilu ich dawniej było, teraz jest dziesiątki tysięcy fotografów lepszych lub gorszych.