Sprawdzanie
Szeroki Kadr
Poradnik: Ludzie | Migawki z Fotoprawa | 20.07.2020 | Początkujący | Kolor tła:

Nieudana sesja kosztuje. Migawki z Fotoprawa

Wiktor Sobolewski

Poznaj historię, w której fotograf miał zapłacić 15 tysięcy odszkodowania

Dodaj do schowka

Jak dobrze być fotografem ślubnym! Klienci zawsze są, make-up biorą na siebie, czas pracy intensywny, lecz stosunkowo krótki, do tego osoby na zdjęciu pełne pozytywnych emocji. Jak wiadomo, panna młoda jest zawsze piękna. Żyć nie umierać, tylko naciskać spust migawki.

Autor: meatbull /shutterstock  

Jednak, jak zawsze w życiu, zdarzają się jednak wpadki, a popadanie w rutynę nie popłaca, zwłaszcza gdy klient jest wymagający, a fotograf miał gorszy dzień. Albo gorszy tydzień. Albo nawet gorsze pół roku. Tak się zdarzyło pewnej parze młodej z południowej Polski. Poczucie krzywdy z nieudanej sesji stało się nie do zniesienia do tego stopnia, że w poszukiwaniu zadośćuczynienia udali się do sądu.

Historia rozgrywająca się na początku 2019 roku przed sądami w Tarnowie jest pasjonująca. Przyszła młoda para na co dzień pracowała w Wielkiej Brytanii, ale ślub i wesele postanowiła zorganizować w Polsce. Każdy przyjazd do Polski wymagał uzgodnienia urlopów u pracodawców i poniesienia kosztów podróży. Dodatkowo panna młoda przeszła na dietę na wiele miesięcy przed ślubem, uzyskując drastyczny spadek wagi z około 100 kg do 55 kg. W internecie trafiła na ofertę fotografa, z którego usług zdecydowała się skorzystać w zakresie filmowania oraz fotografowania całej uroczystości. Fotograf przygotował umowy o dzieło – na filmowanie oraz na fotografowanie – i przyjął zaliczkę.

Po długich przygotowaniach ślub i wesele odbyły się w czerwcu, a wszystko było nagrywane i fotografowane zgodnie z ustaleniami. Jednak w dniu wesela małżonkowie woleli spędzić czas ze swoimi gośćmi niż z fotografem i jego ekipą. Uzgodniono więc, że dalsze zdjęcia i filmowanie odbędą się w innym terminie, na początku lipca.

Autor: Kuznetcov_Konstantin / shutterstock  

Od tego momentu wszystko poszło już źle. Zaraz po weselu małżonkowie wielokrotnie dzwonili do fotografa, by ustalić termin sesji plenerowej, ale ten nie odbierał telefonu. Próbowali dowiedzieć się także przez Facebooka, co ze zdjęciami, oraz umówić się na sesję plenerową. I tak od lipca aż do października. Do tego czasu panna młoda porzuciła dietę i znacznie przybrała na wadze. Rodzina wciąż dopytywała się o zdjęcia i film z wesela, żartując z kłopotów małżonków. Pannie młodej do śmiechu nie było i w końcu zaczęła unikać w rozmowach z rodziną tematu materiałów z uroczystości. Wreszcie po wielu miesiącach starań udało się uzgodnić, że sesja odbędzie się na początku listopada.

Listopad to jednak nie czerwiec – pogoda nie dopisała i pokrzyżowała plany. Doszedł do tego efekt zaprzestania diety przez pannę młodą. Do tego, według relacji nowożeńców, fotograf przyjechał na zlecenie ze zranioną ręką, a od jego pomocnika czuć było alkohol. Czyżby poprzedniego dnia było wesele? Po nerwowym początku sesji została ona przerwana przez państwa młodych (z prawie półrocznym już stażem). Do kolejnego spotkania, nawet w celu ustalenia, jak się ostatecznie umówić i rozliczyć – nie doszło.

Dlatego para młoda miała poczucie naruszenia dóbr osobistych i zażądała aż 25 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Wymiar sprawiedliwości wykazał się pełnym zrozumieniem. Sąd rejonowy orzekł 15 tysięcy zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego w postaci normalnego i godnego przeżywania własnego ślubu i wesela.

To jednak nie koniec. Fotograf odwołał się od druzgocącego wyroku. Co więcej – złożył pozew o zapłatę pozostałej części wynagrodzenia. Sąd drugiej instancji nie badał ponownie faktów, ale skupił się na rozważaniu katalogu dóbr osobistych. Czy możliwość normalnego i godnego przeżywania dnia ślubu i wesela rzeczywiście jest dobrem osobistym? Zatrzymał się również nad tym, czy nawet zawinione nienależyte wykonanie usługi (co się zdarza) jest bezprawne? Finalnie skorygował jednostronną, jak się okazało, interpretację tych samych ustaleń faktycznych sądu pierwszej instancji. Korekta wyroku okazała się finansowo znaczna, a dobro osobiste tak dotkliwie dla fotografa wycenione przez sąd rejonowy – zniknęło.

Trudno ocenić, kto na tym zyskał, kto stracił, a kto stracił cierpliwość. Sesja ślubna może się czasem nie udać. Czy warto ją przekładać? Każda sesja jest inna, więc trzeba to brać pod uwagę. Czasem też udana przedślubna dieta okazuje się kłopotem, gdy przestaje nam po ślubie na niej zależeć.

W przywołanej historii sprawę komplikuje fakt, że sąd rejonowy przychylił się do racji jednej strony, a po apelacji sąd okręgowy wytknął mu pewną przesadę i znacząco zmienił wyrok. Szerzej o sprawie fotografa i pechowej pary młodej przeczytacie na stronie fotoprawo.nikon.pl.

Autor: alexfan32 / shutterstock  
Masz propozycję na temat poradnika?: Napisz do nas
Oceń :

Komentarze

Dodaj komentarz

Ponieważ nie jesteś zalogowany, Twój wpis będzie musiał zostać zaakceptowany przez moderatora.

Dodaj swój post

kuzar

Fragment ciała2024-03-26 10:13:43 kuzar

Dziękuję z całego serca za to szczególne wyróżnienie, jest dla mnie bardzo ważne. Jestem…

yveta

Fragment ciała2024-03-21 17:05:40 yveta

Dziękuję serdecznie za wyróżnienie. Podziwiam Twoje prace i bardzo się ciesze ze mój pomysł…

stefan

Jan Ulicki2024-03-15 15:45:50 stefan

Po co zwiększać tak bardzo nasycenie? Z dobrych, a nawet bardzo dobrych kadrów wychodzi…

Skibek

Fragment ciała2024-03-07 16:55:13 Skibek

Łoooo, Paaaanie! Dobre prace w tym miesiącu. Coś czuję, że juror będzie miał ciężki orzech…