Wstęp
Fotografia cyfrowa bardzo ułatwiła dostęp do technik, które w czasach fotografowania na filmie małoobrazkowym były zarezerwowane dla zapaleńców. Nie inaczej jest w wypadku makrofotografii – największym ułatwieniem stała się możliwość natychmiastowego obejrzenia rezultatów (i ewentualnego powtórzenia ujęcia) oraz swoista demokratyzacja, czyli umożliwienie spróbowania swoich sił w tej dziedzinie osobom fotografującym aparatami kompaktowymi. Wcześniej do makro nadawały się tylko lustrzanki, ponieważ tylko w nich patrzyło się przez obiektyw, co jest niezbędne podczas fotografowania z małych odległości. Tymczasem w świecie cyfry, dzięki podglądowi na żywo na ekranie LCD, nawet użytkownik kompaktu widzi dokładnie to, co obiektyw. Bezkosztowość robienia zdjęć dodatkowo zachęca do nauki i eliminuje problem „marnowania” zdjęć na pierwsze wprawki.
Definicje
Najważniejszym kryterium decydującym o tym, czy mamy do czynienia z makrofotografią, była zawsze skala odwzorowania. W czasach dominacji małego obrazka (czy po prostu fotografii na filmie) za zdjęcie makro uznawało się fotografię, która pokazywała dany obiekt w skali 1 : 1 lub większej. Oznaczało to, że na materiale światłoczułym, czyli na filmie oglądanym gołym okiem, fotografowany przedmiot był naturalnej wielkości (lub większy). Gdybyśmy wycięli np. klatkę slajdu ze zdjęciem pierścionka i porównali jego wizerunek z samym pierścionkiem „na żywo”, to na prawdziwej makrofotografii pierścionek byłby przynajmniej tej wielkości, co w rzeczywistości. Nie ma to nic wspólnego z wielkością sfotografowanego obiektu na powiększeniu (czy to na odbitce, czy to wydruku, czy też ekranie monitora) – chodzi o to, by obraz rzutowany przez obiektyw na materiał światłoczuły był tej samej wielkości, co ten obiekt, lub większy.
Pojawienie się fotografii cyfrowej trochę skomplikowało całą sprawę. Po pierwsze, dlatego że matryce aparatów cyfrowych mają bardzo różne wymiary, które zmieniają się nie tylko w zależności od półki cenowej i zaawansowania sprzętu, ale też wraz z rozwojem technologii. Dzisiejsze sensory światłoczułe mają zupełnie inne wymiary od tych, które stosowano 5 lat temu (mowa o aparatach kompaktowych). Dodatkowo wielkość fizyczna matryc jest podawana zazwyczaj w umowny sposób za pomocą oznaczeń, które sprawiają wrażenie, jakby podawały przekątną matrycy (np. 1/2,3"), podczas gdy mają z nią niewiele wspólnego.
W wypadku lustrzanek jest trochę łatwiej, ponieważ rozmiarów jest znacznie mniej, ale i tak panuje tu duża różnorodność. Między innymi dlatego rewolucja cyfrowa przyniosła pewną erozję znaczenia określenia „makrofotografia”. Drugim powodem są duże możliwości współczesnych aparatów kompaktowych, które w przeciwieństwie do swoich małoobrazkowych poprzedników nie zmuszają użytkownika do kadrowania przez wizjer lunetkowy, co uniemożliwia precyzyjną kompozycję przy małych odległościach. Dziś zdjęcia kadrujemy na monitorze LCD, na którym widać dokładnie to, co zarejestruje matryca, dzięki czemu łatwo sfotografować obiekty znajdujące się nawet zaledwie parę centymetrów od przedniej soczewki obiektywu.
Rygorystyczną definicję makrofotografii zastąpiła więc definicja znacznie szersza. Dziś za zdjęcia makro uznaje się po prostu duże zbliżenia niewielkich przedmiotów wykonane z małych odległości – bez większych wymagań pod kątem skali odwzorowania. Warto jednak pamiętać o oryginalnym znaczeniu tego terminu, które wiązało się ze znacznie większymi wymaganiami technicznymi niż te, którym dziś muszą sprostać adepci fotografii.
Problemy
Specyfika makrofotografii wiąże się z pewnymi wyzwaniami czy też problemami, które musimy rozwiązać. Niewielką odległość przedmiotową przeszkadzającą w niektórych sytuacjach (można np. rzucić cień na fotografowany obiekt lub spłoszyć efektownego owada) przezwyciężymy, stosując teleobiektyw makro, który zapewni takie samo powiększenie, ale przy zwiększeniu minimalnej odległości ogniskowania. Niewielką głębię ostrości (związaną z odległością – im bliżej, tym głębia mniejsza) zwiększymy, przymykając przysłonę. Jednak wtedy pojawi się inny problem – długi czas otwarcia migawki, który może wywołać poruszenie zdjęcia. Rozwiązania są dwa: do motywów statycznych statyw lub (do pewnego stopnia) sprzętowa stabilizacja obrazu, do motywów dynamicznych (czyli wszystkiego, co się rusza) podniesienie czułości – w celu skrócenia czasu otwarcia migawki, dzięki czemu możliwe będzie „zamrożenie” ruchu.
Innym problemem (zwłaszcza podczas fotografowania w plenerze) jest niedobór światła. I to niekoniecznie przez wspomniane przed chwilą wydłużenie czasu ekspozycji, ale ze względów estetycznych. Wszak makrofotografia nie polega tylko na umiejętności pokazania świata w skali mikro, ale na pokazaniu go w sposób miły dla oka lub zgodny z naszymi artystycznymi założeniami. Dlatego warto pokombinować z doświetlaniem i to zarówno za pomocą odbłyśników (modyfikujemy wtedy światło naturalne), jak i sztucznego oświetlenia błyskowego (kiedy sami zapewniamy źródło światła).
Możemy kupić specjalny zestaw przeznaczony do makrofotografii (patrz niżej), który umożliwia uniknięcie płaskiego światła lampy wbudowanej lub zamontowanej na aparacie (zresztą jedne i drugie mogą też rzucać na fotografowany obiekt cień obiektywu, co jest częstym problemem w kompaktach). Pamiętajmy jednak, że nie trzeba od razu inwestować w drogi sprzęt – wystarczy kabelek, który pozwoli odsunąć lampę od osi obiektywu i np. odbicie światła lampy od blendy, lub błyśnięcie przez materiał półprzepuszczalny (np. kalkę techniczną) w celu zmiękczenia światła. Dla chcącego nic trudnego.
Znakomitym tematem są owoce – dzięki dużemu zbliżeniu nawet zwykła pomarańcza może się zamienić w efektowną kompozycję.
Minimalna odległość
Istnieje pewna rozbieżność między danymi podawanymi w kontekście opisu możliwości kompaktów z wbudowaną optyką i obiektywów systemowych (wymiennych). W tym pierwszym wypadku najmniejsza odległość przedmiotowa jest podawana w stosunku do zewnętrznej powierzchni przedniej soczewki aparatu. Dlatego możliwe są tutaj takie wartości jak 2 czy nawet 1 cm. Tymczasem w wypadku optyki wymiennej najmniejszą odległość mierzy się od powierzchni materiału światłoczułego – kiedyś filmu, dziś przetwornika obrazowego. Pamiętajmy o tym, porównując dane techniczne aparatów z różnych segmentów. Warto też z tego względu uważać, kiedy fotografujemy lustrzanką cyfrową z obiektywem makro, zbliżając się do obiektu na najmniejszą możliwą do uzyskania odległość – nietrudno przypadkiem stuknąć przednią soczewką w fotografowany przedmiot.
Narzędzia
Podstawowym narzędziem fotograficznym jest statyw, czyli recepta na ostre zdjęcia przy długich czasach otwarcia migawki. Niezależnie od tego, czy mamy aparat kompaktowy, czy lustrzankę, przyda się jakaś powierzchnia odbijająca, która pozwoli modelować światło – choćby tylko po to, żeby nieco doświetlić fotografowany obiekt i rozjaśnić cienie. W pewnych sytuacjach nieoceniona będzie lampa błyskowa, ale nie ta wbudowana w aparat, lecz flesz zewnętrzny – najlepiej przeznaczony do makrofotografii (pierścieniowy, w którym palniki okalają przednią soczewkę obiektywu, lub kilkupalnikowy – np. ten z zestawu Nikon Close-up Speedlighting Kit R1C1). Użytkownicy kompaktów, które na to pozwalają, mogą zainwestować w nasadki przybliżające (nazywane czasem konwerterami makro). Aby uniknąć niewygody przekomponowywania kadru po zablokowaniu ostrości, warto zdecydować się na wybór trybu autofocusa wielopunktowego z manualnym wyborem aktywnego pola.
Użytkownicy lustrzanek, którzy zamierzają zająć się makrofotografią na poważnie, powinni zainwestować w obiektyw makro, taki jak np. 60 mm f/2.6G ED AF-S Micro Nikkor lub (jeśli zależy nam na zachowaniu większej odległości) 200 mm f/4D ED-IF AF Micro Nikkor. Niektórzy producenci mają w swojej ofercie tzw. pierścienie pośrednie, które montuje się między obiektyw i aparat. Dzięki zwiększeniu odległości od materiału światłoczułego, zmniejsza się najkrótsza odległość przedmiotowa – im więcej pierścieni, tym bardziej możemy się zbliżyć do fotografowanego obiektu. Dzięki pierścieniom można zwykły obiektyw zamienić w obiektyw makro. Minusem tego rozwiązania jest strata światła i często brak komunikacji między obiektywem a korpusem, choć są firmy, które produkują pierścienie umożliwiające zachowanie pełnej automatyki pracy aparatu.
Pamiętajmy jednak, że najważniejszymi narzędziami fotografa są dobre oko i myśląca głowa – nie ruszajmy się bez nich z domu.
Tematy
Najczęściej z makrofotografią kojarzymy zdjęcia roślin i owadów. Fascynacja mikroświatem przyrody rzeczywiście jest ulubionym tematem prac osób zajmujących się fotografią makro. Nie zapominajmy jednak, że możliwości są praktycznie nieograniczone. Można połączyć makrofotografię ze sprawdzeniem się w martwej naturze – tematem może być np. pierścionek lub niewielka broszka. Duże zbliżenie się do fotografowanego obiektu pozwala wyodrębnić i podkreślić elementy, na które zazwyczaj nie zwracamy uwagi lub które są niewidoczne gołym okiem.
Zainteresujmy się żyłkami liści, które w dużym zbliżeniu przypominają dorzecze rzeki sfotografowane z lotu ptaka. Spróbujmy wykorzystać małą głębię ostrości, by odrealnić wizerunek jakiegoś zupełnie zwyczajnego przedmiotu (choćby widelca) lub po prostu podkreślić w ten sposób jego trójwymiarowość. Dzięki selektywnemu kadrowaniu (przez duże zbliżenie) i selektywnej głębi ostrości (również łatwej do uzyskania dzięki niewielkiej odległości przedmiotowej) makrofotografia to znakomity pretekst do tworzenia abstrakcji. Dzięki fotografii makro filateliści mogą katalogować swoje zbiory, próbując swoich sił w reprodukcji.
Makrofotografia to przepustka do innego świata, fascynującej krainy często niedostępnej na co dzień. Jednym z plusów złagodzenia definicji fotografii makro w erze cyfrowej jest upowszechnienie jej wśród amatorów, których wcześniej odstraszał świat specjalnych obiektywów, lamp błyskowych i pierścieni pośrednich. Dzięki aparatom kompaktowym i możliwości natychmiastowego obejrzenia zdjęć dziś niemal każdy może zasmakować makrofotografii i, być może, skuszony sięgnie z czasem po bardziej zaawansowane narzędzia.
Świat przyrody to nie tylko fauna i flora, ale też zjawiska związane z porą roku. Niektóre znakomicie nadają się na temat makrofotografii.
Dzięki dużemu zbliżeniu można np. katalogować swoje zbiory filatelistyczne. Pamiętajmy wtedy o ustawieniu osi obiektywu prostopadle do powierzchni reprodukowanej płaszczyzny (np. znaczka pocztowego).
Zobacz podobne poradniki
Komentarze
Zarchiwizowana dyskusja: "soczewki close-up"
http://www.zkoscielniak.pl/wp-content/photos/przedmioty/reg/Natura.jpg
http://www.zkoscielniak.pl/wp-content/photos/przedmioty/reg/Truskawkowo.jpg
http://www.zkoscielniak.pl/wp-content/photos/przedmioty/reg/Zdrowo.jpg
Myślę że zadowoli nawet najbardziej wybrednych.
Pozdrawiam
zibistanczyk
www.zkoscielniak.pl
też przychylam się do opinii, że najlepszy będzie obiektyw makro 1:1 - ja używam Tamrona 90mm/2.8 i jestem bardzo zadowolony. Polecam stronę www.makrofotografia.com.pl - znajdziesz tam szereg porad dotyczących sprzętu, ale przede wszystkim techniki makrofotografii
Cena : 230zł (około) Soczewki za 20 zł są fajne ale jakość pozostawia wiele do życzenia :)
pozdrr. irass.
soczewki sa najtansza ale i najgorsza alternatywa dla makrofotografii:)
mam pytanko...używał ktoś z Was konwerterów makro bądź tele? niby nie wiele kosztują, ale czy zdają rezultat? Mnie bardziej by interesowały konwertery tele.. mam obiektyw 70-300, ale chciałbym uzyskać więszke przybliżenie...co poradzicie?
czekam na opinie
Zarchiwizowana dyskusja: "Polecam poradnik makrofotografii i niewielką galerię zdjęć makro roślin w plenerze"
Zarchiwizowana dyskusja: "konwertery"
mam pytanko...używał ktoś z Was konwerterów makro bądź tele? niby nie wiele kosztują, ale czy zdają rezultat? Mnie bardziej by interesowały konwertery tele.. mam obiektyw 70-300, ale chciałbym uzyskać więszke przybliżenie...co poradzicie?
czekam na opinie
Witam
Ja też mam obiektyw 70-300. Czytałem coś o adapterze odwrotnego mocowania czy ktoś wie jak to działa?
Łukasz
Najlepiej taki konwerter makro moim skromnym zdaniem zadziała z 50/1.8 (najtańsze rozwiązanie) lub z micro-nikkorami.
Witam wszystkich.
...I Od razu BŁAGAM o pomoc!!! Fotografia jest moją pasją od dawna. - Zwłaszcza makrofotografia. Wciąż się o niej uczę i czytam. Kilka miesięcy temu dostałam w prezencie Nikona D90 wraz z obiektywem Tamron AF 90 SP. I to jest właśnie sprzęt, którym teraz dysponuję.
Przechodząc do sedna: Mam ogromny problem ze zdjęciami np. kolorowych kwiatów na czarnym tle. Fotografując, zdjęcie w aparacie wydaje się być wprost idealne. Dokładnie wykadrowane, ostre jak żyletka. Po chwili kiedy zrzucam je "na komputer" sytuacja jest odwrotna: Zdjęcie jest nieostre, BARDZO zaszumione, a na czarnym tle widac setki przebarwień w postaci mieniących się punktów: czerwonych, niebieskich itd. Po prostu koszmar.
Dodam, że zdjęcia robiłam już na wszystkich możliwych ustawieniach aparatu. Zawsze w formacie RAW i przy użyciu dobrego statywu, z daleka od "tła" i przy oświetlonym wyłącznie głównym obiekcie.
Naprawdę, zaczynam już tracić nadzieję, że kiedyś nauczę się jak robić tego typu fotografie. Bardzo proszę o jakieś wskazówki. Naprawdę mi zalezy. Będę niezmiernie wdzięczna...
Osobiście polecam wywiad z Markiem Wyszomirskim o makrofotografi na http://www.fototv.pl/wideo/wywiady/marek-wyszomirski-macro.html. Gwarantuję "otwarcie oczu" na aspekty makrofotografi i sprzętu potrzebnego do jej wykonania. to tylko tyle i aż tyle niejako w kontrze do artykułu o makrofotografi, który przed chwilą przeczytałem.
<inag>nikt ci nie odpowiedział na posta to może ja coś podpowiem. Co do szumów w aparacie D90 to nie powinno go być widać przy czułościach matrycy na poziomie 100-200 ISO i krótkim czasie naświetlania (zakładając że nie używasz LiveView i matryca jest zimna)Wysokie ISO oraz LiveView, długie czasy naświetlania mogą nagrzewać matrycę i powodować szumy. Jeśli jest inaczej to może powinien zobaczyć serwis. Jeśli zaś chodzi o ostrość to może być kilka powodów ale zazwyczaj winien jest obiektyw. Już niewielkie rozbieżności BF/ FF przy makro mogą popsuć najlepiej zaplanowane ujęcie, dlatego trzeba sprawdzić czy AF ustawia precyzyjnie szkiełko w punkt i jeśli są odstępstwa to poprosić serwis Tamrona o poprawę szkiełka. Pozdrawiam.
Witam!
Mam małe pytanie. Chciałbym zaczerpnąć troszkę info, porad itp. odnośnie robienia zdjęć "Makro" jakiego pierścienia + soczewka(Sony Alpha 58) użyć do Makro, co polecielibyście? By, móc sfotografować dany obiekt, zbytnio się do niego nie zbliżać, aby nie uciekł...
PS. Za wszelkie porady itp.
Dziękuję !
Jeżeli nie chcesz się zbliżać to oczywistym jest, że musisz użyć odpowiedniej ogniskowej, czyli np. (tak jak wszyscy tu polecają) Tamrona 90mm lub Sony 105mm, nie ma na to innej rady. Półśrodkiem może być dokupienie konwertera powiększającego do obiektywu tele, ale to wiąże się z wieloma minusami.