Krok po kroku – Portret z jednym źródłem światła
Dowiedz się, jak zrobić prosty portret, wykorzystując jedno źródło światła

Do sesji wykorzystałem mały softbox oktagonalny (90 cm) oraz blendę (srebrną płaszczyznę odbijającą światło – pamiętam czasy, kiedy na polskim rynku nie było jeszcze blend, i sam robiłem wtedy płaszczyzny odbijające z kartonu pokrytego srebrną folią kuchenną, koszt 2 zł). Jako źródła światła można użyć jakiejkolwiek lampy. Jeśli podniesiecie ISO, może to być nawet zwykła lampka biurkowa. Ja pracowałem w nocy w dużym pomieszczeniu, dlatego właściwie nie widać elementów w tle. Dla pewności proponuję zadbać o neutralne ciemne lub przynajmniej jednolite tło za modelem/modelką. Świetnie do tego celu nadadzą się ciemna ściana, jednokolorowa zasłona, duży jednokolorowy ręcznik czy karton.
Proponuję zrobić takie ćwiczenie w ciemnym pomieszczeniu: wziąć lampkę stołową do ręki i w odległości ok. 1–2 m od modela zatoczyć łuk, cały czas świecąc na modela. Obserwujcie, jak układają się światłocienie na twarzy.

Każda twarz jest inna, można jednak stwierdzić, że każda ma podobne stałe elementy, takie jak nos, oczy, usta, uszy. Twarz można oświetlić tak, aby pewne elementy ukryć lub zmniejszyć, a inne wydobyć – to częste zadania portrecisty. Tym razem jednak pokażę, jak w minimalistyczny sposób oświetlić twarz, aby na zdjęciu była bryłą trójwymiarową. Zastosujemy oświetlenie asymetryczne powodujące, że jedna część twarzy znajdzie się w cieniu, a inna część zostanie oświetlona jaśniej. Zwróćcie uwagę, że przejście od cienia do światła również może być modyfikowane i stopniowane. Decydujące w tym przypadku są: odległość od źródła światła, wielkość światła i rodzaj modyfikatora, czyli materiału, przez który przechodzi światło.
Ustawiamy lampę (softbox) po prawej stronie modelki, lekko ponad jej głową. Uzyskujemy w ten sposób światło jednokierunkowe górno-boczne. Dokładny kąt musicie ocenić sami, najlepiej po prostu spojrzeć, jak oświetlone są prawy i lewy oczodół (czy je widać), czy któreś z oczu ginie w cieniu, czy nie. Jeśli lampa będzie ustawiona za bardzo na zewnątrz, powstanie niekorzystny efekt. Na następnym zdjęciu przesuwany lampę nieco do środka, pojawia się światło na lewym policzku, ale rezultat w dalszym ciągu nie wygląda dobrze. Aby rozjaśnić nieco cienie, ustawiamy blendę po lewej stronie modelki. (Pamiętajcie, że kąt padania światła równy jest kątowi odbicia, w tym przypadku ok. 45 stopni). Blenda znajduje się jednak w odległości ok. 3 m i jej wpływ jest prawie niewidoczny.

Pozostając w obszarze pracy tylko z jedną lampą, możemy ustawić ją centralnie nad modelem/modelką. Zwróćcie uwagę, że odrobinę inaczej w tej sytuacji rysują się cienie na oczach, pod nosem oraz pod brodą modelki. Przyjrzyjmy się odbiciom w oku. Można z nich odczytać ustawienie zastosowanego oświetlenia. Dobrze widać kąt ustawienia lampy oraz miejsce i kąt nachylenia blendy, czasami pozycję fotografa (patrz powiększenia oka). Ostatecznie do wykonania tego portretu wykorzystuję takie ustawienie światła, jednak proszę modelkę o przyjęcie innej pozycji ciała. Lekko skręcone ramiona (¾) oraz twarz zwrócona w stronę obiektywu powodują, że możemy mieć trójkątną kompozycję o spokojnym, kontemplacyjnym wyrazie. Tak więc po ustawieniu światła, wybraniu pozy modelki pozostaje nam tylko popracować nad emocjami, ewentualnie poczekać na decydujący moment.

Powiedzmy, że mamy już ustawione światło. Wybieram dwa ostatnie warianty – z blendą i bez. Aby zdjęcie nie było tak proste i „legitymacyjne”, proszę modelkę, by zmieniła ułożenie ciała i usiadła bokiem do mnie, obracając tylko głowę w stronę obiektywu. Pozostawiam jedną lampę, ustawioną centralnie nad głową modelki, bez blendy (pierwsze zdjęcie) oraz z blendą pod kątem 45 stopni (zdjęcie drugie). Sami zdecydujcie, która wersja wygląda lepiej. Różnice są jednak na tyle niewielkie, że moim zdaniem lepiej popracować nad mimiką i emocjami modelki albo takimi detalami jak włosy. Jednak to już zadanie dla was, drodzy czytelnicy.
Komentarze





Krok 2-gi, zdjęcie 01: ...skryła się w nich lewa połowa twarzy... Lewa? Sądziłem, że to prawa część twarzy modelki jest w cieniu.
Dobrze, że pan Michał Korta nie został chirurgiem. Nie chciałbym do niego trafić na usunięcie nieczynnej nerki.
Krok 2-gi, zdjęcie 04: ...wynosi od jednej do półtorej blendy... To są takie jednostki? 1 blenda = 0,5 EV?
Masakra.







Ale fajnie pokazane! Szczerze? Jak nie chcecie przepłacać, polecam wam zakup dyfuzorów z firmy RoundFlash. Cena naprawdę śmieszna w porównaniu do jakości, bo nie różni się szczerze niczym od tych za podwójną cenę. Ja używam na razie tylko pierścienia, ale chyba się skusze na cos jeszcze :)