Sprawdzanie
Szeroki Kadr
Poradnik: Sprzęt | Zagadnienia techniczne | 10.09.2008 | Początkujący | Kolor tła:

Kadrowanie - narzędzia

Łukasz Kacperczyk

Poznaj wady i zalety różnych rodzajów fotograficznego okna na świat.
Dodaj do schowka

Wstęp

Fotografia to rysowanie światłem i właśnie światło jest jednym z najważniejszych elementów budujących zdjęcie. Równie znacząca jest kompozycja, czyli sposób, w jaki „wytniemy” z rzeczywistości najciekawszy fragment. Jednak, abyśmy mogli swobodnie kadrować, niezbędne jest odpowiednie narzędzie i wiedza pozwalająca właściwie z niego skorzystać. Od sposobu kadrowania, jaki umożliwia aparat, zależy wygoda, szybkość i precyzja kompozycji w danych warunkach (np. oświetleniowych). Dzięki poznaniu możliwości sprzętu nie będziemy później mieć pretensji, że „coś nie wyszło”. System kadrowania aparatu to fotograficzne okno na świat, za pomocą którego fotograf decyduje, co znajdzie się na zdjęciu. Przyjrzyjmy się najczęściej spotykanym rozwiązaniom sprzętowym.

Ekran LCD na tylnej ściance aparatu to najpopularniejsze narzędzie do kadrowania spotykane w cyfrowych aparatach kompaktowych. Na zdjęciu 3,5-calowy ekran dotykowy modelu Nikon Coolpix S60.

Monitor LCD

Najczęściej spotykanym w aparatach kompaktowych narzędziem do kadrowania jest umieszczony na tylnej ściance kolorowy ekran ciekłokrystaliczny. Pokazuje on obraz bezpośrednio z matrycy światłoczułej, dzięki czemu użytkownik widzi dokładnie to, co zostanie zarejestrowane na zdjęciu. To wielka zaleta, ponieważ cecha ta umożliwia bardzo precyzyjne kadrowanie.

Podstawowym parametrem monitorów LCD, którym chwalą się producenci, jest przekątna podawana w calach. Obecnie najczęściej spotykamy aparaty z ekranami o przekątnej 2,5 cala, ale na rynku są również modele z ekranami o przekątnej 2,7 cala. Przybywa też modeli z 3-calowymi monitorami (w kompaktach zajmują niemal całą tylną ściankę!). Coraz częściej producenci decydują się na ekrany dotykowe, które zastępują przyciski i przejmują funkcje nawigacyjne. Użytkownik zamiast wielofunkcyjnego wybieraka dotyka ekran w odpowiednich miejscach, wywołując w ten sposób pożądaną opcję.

Powszechnie uważa się, że im większy ekran, tym lepiej, ale nie do końca tak jest. Przekątna to nie jedyny ważny parametr monitora LCD. Równie znacząca jest jego rozdzielczość, podawana w tym przypadku jako liczba punktów obrazu lub wymiary w pikselach. Dla najpopularniejszego rozmiaru 2,5 cala optymalna jest liczba punktów obrazowych na poziomie ok. 200 tys. Jeśli taki monitor będzie pokazywał zdjęcia za pomocą dwukrotnie mniejszej liczby pikseli, obraz będzie wyglądał źle – zabraknie mu klarowności i ostrości (niezbędnej choćby do oceny skuteczności działania systemu AF). Zaawansowane aparaty mają znacznie lepsze parametry, np. lustrzanka Nikon D700 została wyposażona w ekran LCD składający się z aż 920 tys. punktów obrazowych.

Siatka pomocnicza, którą można wyświetlić na ekranie LCD, ułatwia uniknięcie krzywych horyzontów. Przykład z Nikona Coolpix P80.

Jednak wysoka rozdzielczość i duża przekątna na nic się zdadzą, jeśli użytkownik nie będzie miał okazji ich docenić. Niezwykle ważny jest kąt widzenia, pod którym obraz na ekranie jest dobrze widoczny. Ten parametr jest bardzo ważny, kiedy fotografujemy z nad głowy lub z poziomu ziemi, zwłaszcza jeśli ekran nie jest ruchomy. W wielu aparatach wiodących producentów ten parametr powoli traci na znaczeniu (zdjęcia widać nawet pod kątem 170 stopni, czyli kiedy i tak praktycznie niewiele widać, ponieważ ekran jest za bardzo odwrócony od użytkownika), ale niektóre modele wciąż są wyposażane w monitory, które po delikatnym przekręceniu sprawiają, że obraz blaknie lub czernieje. Dlatego warto sprawdzić ten parametr osobiście przed podjęciem decyzji o zakupie aparatu. Rozwiązaniem połowicznym, stosowanym przez niektóre firmy, są specjalne tryby wyświetlania przystosowane do kadrowania pod kątem.

Ważna jest także jasność, najlepiej regulowana automatycznie, bez konieczności zmiany ustawień w menu. Ma ona duże znaczenie ze względu na to, że często fotografujemy w pełnym słońcu, a to nie sprzyja dobrej jakości obrazu wyświetlanego na monitorze LCD. Kto próbował kiedyś oglądać telewizję w pokoju zalanym ostrym światłem słonecznym, wie, o co chodzi. Im jaśniejszy ekran, tym większe szanse, że podczas wakacyjnych wojaży w słonecznej Italii, Hiszpanii, Francji (niepotrzebne skreślić) nie będziemy mieli problemu z zobaczeniem obrazu na monitorze aparatu.

Kadrując na ekranie LCD, trzymamy aparat przed sobą. Trudno wtedy o stabilny chwyt, łatwo z kolei o poruszenie zdjęcia.

Zalety

  • precyzyjne kadrowanie, dzięki pokazywaniu ok. 100% obrazu,
  • podgląd wpływu wybranych ustawień balansu bieli i parametrów ekspozycji na zdjęcie,
  • podgląd skuteczności systemu stabilizacji obrazu,
  • kontakt wzrokowy z modelem,
  • możliwość kadrowania w niewygodnych pozycjach (np. z poziomu ziemi).

Wady

  • częste problemy z klarownością obrazu podczas fotografowania w pełnym słońcu,
  • zbyt wolne odświeżanie, skutkujące efektem smużenia przy szybko poruszających się obiektach,
  • kadrowanie z ręką wyciągniętą przed siebie sprzyja poruszeniu zdjęcia.

Wizjer lunetkowy

Wizjer lunetkowy to nic innego jak znane z kompaktów na film „okienko”, przez które użytkownik patrzy na świat. Jest to prosty układ optyczny, który pokazuje w przybliżeniu to, co powinno znaleźć się na zdjęciu. Zazwyczaj znajduje się nad osią obiektywu lub nieznacznie obok. Wizjery spotykane w cyfrowych aparatach kompaktowych (np. w modelu Nikon Coolpix P6000) symulują nawet zmianę ogniskowej i zoomują wraz z obiektywem. Kiedyś były podstawowym narzędziem kadrowania w kompaktach, dziś wyparły je wygodniejsze i bardziej precyzyjne monitory LCD.

W przypadku optycznych wizjerów lunetkowych znaczenie mają dwa parametry – powiększenie i pole krycia. Pierwszy informuje o tym, jak duży jest obraz widoczny w wizjerze. Parametr ten oznacza się ułamkiem dziesiętnym, przy czym wartość 1× oznacza, że obraz w wizjerze wygląda tak, jak widziany okiem nieuzbrojonym. W przypadku aparatów kompaktowych powiększenie nie przekracza 0,6×.

Wizjer lunetkowy sprawdza się, gdy baterie są na wyczerpaniu lub gdy fotografujemy w mocnym słońcu. Na zdjęciu Nikon Coolpix P6000.

Pole krycia z kolei wskazuje, jaki procent ostatecznego kadru widać w wizjerze. Im wyższa wartość, tym lepiej, ponieważ oznacza to dokładniejsze kadrowanie. Niestety, w większości aparatów kompaktowych pole krycia zatrzymuje się przy wartości ok. 80%, co oznacza brak możliwości precyzyjnego kadrowania. Aż 20% tego, co będzie na fotografii, jest niewidoczne dla użytkownika.

Skutkuje to niepożądanymi elementami przy brzegach klatki, które potrafią zepsuć zdjęcie. Oczywiście można je potem wykadrować w komputerze, ale naszym celem powinno być uchwycenie idealnego ujęcia od razu w aparacie.

Zbyt mała część kadru widoczna w wizjerze lunetkowym sprawia, że łatwo o niepożądane elementy na obrzeżach klatki. Można je potem wyeliminować w komputerze, ale lepiej od początku mieć do dyspozycji ostateczną kompozycję.

Wizjer lunetkowy nie sprawdza się w fotografii z małych odległości, ponieważ wysunięty obiektyw zasłania widok na fotografowany obiekt. Ponieważ nie patrzymy przez obiektyw, obraz w wizjerze jest też nieco przesunięty w stosunku do tego, co zarejestruje matryca, przez co zdjęcie może przedstawiać coś innego niż zamierzyliśmy. Na szczęście wizjer lunetkowy zawsze występuje w połączeniu z monitorami LCD, dzięki czemu nie trzeba z niego korzystać w sytuacjach, w których znacznie lepiej poradzi sobie jego elektroniczny kompan.

Ponieważ wizjer lunetkowy to układ optyczny, korzystając z niego, nie zużywamy baterii. Warto więc go używać wtedy, kiedy akumulator aparatu jest na wyczerpaniu. Dodatkowo kadrowanie z poziomu oka sprzyja stabilnemu trzymaniu aparatu, dzięki czemu łatwiej uniknąć poruszenia zdjęcia.

Zalety

  • nie zużywa prądu, więc oszczędza baterie,
  • kadrowanie z poziomu oka ułatwia stabilne trzymanie aparatu,
  • łatwe kadrowanie w mocnym słońcu.

Wady

  • małe pole krycia i błąd paralaksy (patrz ramka) uniemożliwiają precyzyjne kadrowanie,
  • małe powiększenie w wizjerze utrudnia wygodną pracę,
  • brak podglądu wpływu wybranych wartości balansu bieli i parametrów ekspozycji na zdjęcie,
  • brak podglądu skuteczności systemu stabilizacji obrazu.

Wizjer elektroniczny (EVF)

Wizjer elektroniczny (w skrócie EVF, od angielskiego Electronic ViewFinder) to swoiste połączenie możliwości monitora LCD i wizjera lunetkowego. Przejmuje zalety jednego i drugiego, dodając oczywiście coś od siebie. Zawsze występuje w połączeniu z ekranem LCD – użytkownik ma więc wybór między tymi dwoma opcjami.

Wizjery typu EVF są wykorzystywane w zaawansowanych konstrukcjach typu superzoom (jak np. Nikon Coolpix P80) i mają za zadanie dać użytkownikowi przedsmak pracy z lustrzanką jednoobiektywową (patrz niżej). Jednak ze względu na swoją elektroniczną naturę (za podgląd obrazu nie odpowiada układ optyczny) bliżej im możliwościami do kadrowania na ekranie LCD. Zresztą EVF to tak naprawdę właśnie monitor ciekłokrystaliczny, na który patrzymy, przykładając oko do okularu. Mamy w nim podstawową zaletę wizjera lunetkowego, czyli stabilną pozycję fotografowania, bez minusów w postaci braku precyzji kompozycji (wizjer elektroniczny pokazuje ok. 100% kadru, który widzi obiektyw). Mamy też podgląd wpływu wybranych parametrów na wygląd zdjęcia oraz możliwość obserwacji pełnej palety ustawień.

Wizjer elektroniczny pozwala wyobrazić sobie, jak się pracuje lustrzanką - kadrujemy przykładając okular do oka.
Zaletą wizjera elektronicznego (ale również kadrowania na zewnętrznym monitorze LCD) jest możliwość swobodnego wyboru punktu AF niemal na powierzchni całej klatki. Dzięki temu zdjęcia z ostrością ustawioną na pojedynczy punkt poza centrum kadru są dziecinną igraszką. Podczas pracy z wizjerem lunetkowym byłoby to bardzo trudne.

Producenci traktują EVF zazwyczaj podobnie do monitora na tylnej ściance, podając jego rozdzielczość i przekątną (zazwyczaj w okolicach 0,44 cala). Pomyślano o użytkownikach z wadą wzroku – okular, do którego przykładamy oko, jest wyposażany w mechanizm korekty dioptrażu.

Niestety, ponieważ mamy do czynienia z ekranem LCD, na który patrzymy z małej odległości, dużą wadą jest zbyt niska rozdzielczość, która sprawia, że pod tym względem praca z EVF nie jest tak przyjemna jak z wizjerem optycznym (lunetkowym lub lustrzanym). Obraz, który widzimy, bardzo wyraźnie składa się z małych punktów, co utrudnia ocenę skuteczności działania systemu AF czy ostrości obrazu.

Zalety

  • podgląd obrazu przez obiektyw,
  • ok. 100% krycia kadru,
  • stabilna pozycja fotografowania,
  • podgląd wpływu wybranych wartości balansu bieli i parametrów ekspozycji na zdjęcie,
  • łatwe kadrowanie w mocnym słońcu,
  • podgląd skuteczności systemu stabilizacji obrazu,
  • regulacja dioptrii.

Wady

  • niska rozdzielczość,
  • małe powiększenie (obraz jakby na końcu tunelu),
  • smużenie podczas fotografowania szybko poruszających się obiektów.

Wizjer lustrzany

Jak sama nazwa wskazuje, ten typ wizjera znajdziemy w lustrzankach jedno-obiektywowych, które w tej chwili są obecne na rynku wyłącznie w postaci modeli z wymienną optyką (jak np. najnowszy Nikon D90). Jest to układ optyczny pokazujący w wizjerze obraz prosto z obiektywu – bez pośrednictwa matrycy (jak na monitorze LCD czy w EVF). Na razie dość rzadko występuje w połączeniu z możliwością kadrowania na ekranie LCD (choć np. w stajni Nikona takiej możliwości nie dają już tylko modele z najniższej półki cenowej).

W dużym uproszczeniu wygląda to tak: obraz wpada przez obiektyw, odbija się od lustra umieszczonego pod kątem ok. 45% i wędruje w stronę wizjera. Po drodze przechodzi przez układ luster lub pryzmat pentagonalny, które odwracają go, by użytkownik widział wszystko jak należy (obraz rzutowany przez obiektyw jest odwrócony w pionie i poziomie). Układ luster jest nieco tańszy i daje obraz jaśniejszy, ale za to mniej kontrastowy (ten drugi parametr ma większy wpływ na wygodę kadrowania). Z kolei pryzmat pentagonalny to rozwiązanie droższe, ale dające wysokokontrastowy obraz, i stosowane w modelach z wyższej półki (np. w Nikonie D700).

Wizjer Nikona D90 (na zdjęciu) pokazuje 96% kadru i oferuje powiększenie na poziomie 0,94x (z obiektywem 50 mm). Dodatkowo użytkownik ma możliwość kadrowania na 3-calowym ekranie LCD. Taka kombinacja możliwości lustrzanki i kompaktu zdarza się coraz częściej.
Pryzmat pentagonalny zastosowany w profesjonalnej lustrzance cyfrowej Nikon D3. Element ten jest odpowiedzialny za odwrócenie obrazu rzutowanego przez obiektyw tak, żeby widok w wizjerze nie był ani do góry nogami, ani zamieniony stronami.

Wizjerów lustrzanych dotyczą opisane już wyżej parametry powiększenia obrazu i pola krycia. Ten pierwszy oscyluje zazwyczaj w okolicach 0,7–0,8×, przez co obraz w wizjerze nie jest zbyt duży, ale za to widać go nawet z pewnego oddalenia od okularu wizjera, co docenią osoby noszące okulary. Pole krycia osiąga 100% tylko w modelach z najwyższej półki, o czym należy pamiętać podczas ciasnego kadrowania.

Dzięki optycznemu podglądowi obrazu przez obiektyw możemy nie tylko precyzyjnie kadrować. Cecha ta pozwala cieszyć się wysoką rozdzielczością obrazu w wizjerze – ograniczaną jedynie zdolnością rozdzielczą ludzkiego oka. Wbrew pozorom to wielka zaleta, mająca niebagatelny wpływ na wygodę pracy. Dzięki temu można łatwo ocenić skuteczność działania systemu AF i wyraźnie zobaczyć, na którą część kadru została ustawiona ostrość. Bezpośredni podgląd optyczny nie ma też problemu z pokazywaniem ruchu. Obiekty wyglądają tak, jakbyśmy je oglądali gołym okiem – bez efektu smużenia znanego z wyświetlaczy elektronicznych.

Zalety

  • optyczny podgląd obrazu przez obiektyw,
  • stabilna pozycja fotografowania,
  • łatwe kadrowanie w mocnym słońcu,
  • podgląd skuteczności systemu stabilizacji obrazu (przy optycznej stabilizacji obiektywów),
  • brak opóźnienia podczas fotografowania szybko poruszających się obiektów,
  • regulacja dioptrii.

Wady

  • chwilowe zaciemnienie obrazu w wizjerze w momencie naświetlenia zdjęcia (w chwili podniesienia lustra),
  • brak podglądu wpływu wybranych wartości balansu bieli i parametrów ekspozycji na zdjęcie,
  • w modelach z niskiej półki małe powiększenie i niepełne pole krycia.

Jak widać, każdy ze sposobów kadrowania ma wady i zalety. Każdy też lepiej sprawdza się w innych warunkach i nadaje się do konkretnych zastosowań. Żaden więc nie jest obiektywnie lepszy od drugiego – są po prostu różne. Świadomość tych różnic pomoże w wyborze aparatu i w późniejszym fotografowaniu tak, by osiągnąć satysfakcjonujące użytkownika rezultaty. A o to przecież właśnie chodzi. Wszystko w naszych rękach – wystarczy świadomie wybrać swoje fotograficzne okno na świat.

Ćwiczenie

Jeśli masz aparat z wizjerem lunetkowym, ustaw go na statywie i wyceluj w scenę z dużą liczbą szczegółów na powierzchni całego kadru. Następnie porównaj obraz widziany w wizjerze lunetkowym i na ekranie LCD. Który pokazuje większą część fotografowanej sytuacji? Jak duża jest różnica w polu krycia?

Obraz w wizjerze lunetkowym Zdjęcie Paralaksa: Ponieważ wizjer lunetkowy nie pokazuje obrazu wpadającego przez obiektyw, a jedynie go symuluje, wiąże się to z pewnym przesunięciem w stosunku do tego, co zostanie zarejestrowane na zdjęciu. Okienko wizjera jest zazwyczaj umieszczone dokładnie nad obiektywem lub lekko w lewo od jego osi. Dlatego, zwłaszcza podczas fotografowania z bliska, nie można polegać na tym co widzimy w wizjerze. Zjawisko to nazywamy błędem paralaksy.
Masz propozycję na temat poradnika?: Napisz do nas
Oceń :

Zobacz podobne poradniki

rozwiń

Komentarze

admin

admin 2008-09-10 03:32:29

Zarchiwizowana dyskusja: "Kadrowanie - narzędzia"


2009.03.04 16:36   rzat
witam
orientuje sie ktos jakie pole krycia ma wizjer w D50??
dzieki

2009.04.22 11:41   kerowog
95% pola widzenia obiektywu

Dodaj komentarz

Ponieważ nie jesteś zalogowany, Twój wpis będzie musiał zostać zaakceptowany przez moderatora.

Dodaj swój post

stefan

Jan Ulicki2024-03-15 15:45:50 stefan

Po co zwiększać tak bardzo nasycenie? Z dobrych, a nawet bardzo dobrych kadrów wychodzi…

Skibek

Fragment ciała2024-03-07 16:55:13 Skibek

Łoooo, Paaaanie! Dobre prace w tym miesiącu. Coś czuję, że juror będzie miał ciężki orzech…

sagitarius777

Jan Ulicki2024-03-02 21:49:42 sagitarius777

Jeden z moich ulubionych fotografów Krakowa i Tatr. Zawsze fascynują mnie jego kadry.…

ziebamarcinpl

Jan Ulicki2024-03-02 21:41:09 ziebamarcinpl

Zasłużony tytuł, człowiek pasji którego zdjęcia są niesamowite!…