Sprawdzanie
Szeroki Kadr
Poradnik: Sposoby fotografowania | Architektura | Dokument i reportaż | Ludzie | Jak zrobiłem to zdjecie | 08.06.2013 | Zaawansowani | Kolor tła:

Jak zrobiłem to zdjęcie – Krzysztof Wierzbowski, czyli człowiek przy pracy

Krzysztof Wierzbowski

W cyklu „Jak zrobiłem to zdjęcie oddajemy głos fotografom, którzy opowiadają o kulisach powstania jednej ze swoich prac. Postanowiliśmy zwrócić uwagę czytelników na ujęcia nietypowe, niekoniecznie największe hity bohaterów artykułu. W zależności od preferowanego gatunku każdy fotograf skupia się na innych aspektach powstawania obrazu. W szesnastej części serii rozmawiamy z laureatem Nagrody Nikona, mecenasa konkursu Grand Press Photo 2013, dokumentalistą Krzysztofem Wierzbowskim.

Dodaj do schowka

W tym odcinku cyklu „Jak zrobiłem to zdjęcie” fotografia niejako wybrała się sama. A w zasadzie wybrali ją jurorzy, którzy postanowili wyróżnić moją pracę Nagrodą Nikona – mecenasa konkursu Grand Press Photo 2013. Ponieważ zaś wiąże się z jednym z głównych tematów, którymi się zajmuję, tym chętniej o niej opowiem.

Zajmuję się reportażem społecznym i dokumentem fotograficznym, ostatnio zrealizowałem projekty Dzieci autystyczne, Osoby bezdomne, i Powołanie – życie zakonne w klasztorach. Bardzo dużo czasu poświęcam też dokumentacji prac budowlanych. Nie chodzi jednak o zwykłe zdjęcia pnących się w górę budynków. Zawsze, ale to zawsze staram się pokazać budowę przez pryzmat człowieka. W dzisiejszych czasach, przy powszechnej automatyzacji, robotyzacji i informatyzacji bardzo łatwo zapomnieć, że wiele czynności – nierzadko tych najniebezpieczniejszych – nadal wykonują ludzie. I to człowiek, a nie budynek jest dla mnie najważniejszy. Zresztą zgłosiłem tę fotografię w kategorii „Życie codzienne”...

Prace na wysokości

Nagrodzone zdjęcie powstało na początku października minionego roku na budowie (a w zasadzie na samym szczycie tej budowy) najwyższego apartamentowca w Europie, czyli inwestycji Złota 44 projektu Daniela Libeskinda, realizowanej przez dewelopera ORCO i włoskiego wykonawcę INSO. Podczas fotografowania znajdowałem się 306 m n.p.m. i 228 m nad poziomem lustra Wisły. Byliśmy (ja i pracownicy firmy AVIBEX) na samym szpicu żagla (taki kształt ma ten budynek), który wystaje poza podstawę konstrukcji.

Prace montażowe na takich wysokościach są bardzo zależne od pogody. Wiadomo, że im wyżej, tym mocniej wieje, a ze względu na bezpieczeństwo wiatr to w tym miejscu największy wróg. W ogóle bezpieczeństwo to sprawa zasadnicza – i to nie tylko jeśli chodzi o tych na górze. Cokolwiek spada z takiej wysokości, zamienia się w śmiercionośną broń, dlatego wszystkie śruby, nakrętki itp. należy trzymać mocno w dłoni. Zaskakująco wiele czynności w takich miejscach człowiek wykonuje ręcznie – np. konstrukcja widoczna na zdjęciu miała aż 150 elementów do spasowania (o łącznej wadze 65 ton!) i połączenia ludzkimi rękami, a nie jest to praca łatwa. Nie dość, że ogromnie niebezpieczna (mimo asekuracji), to jeszcze niezwykle wymagająca fizycznie.

Naświetlając tę fotografię, stałem na takiej samej belce jak uwiecznieni na zdjęciu monterzy. Przy tej inwestycji zdarzyło mi się też robić zdjęcia z ogromnego żurawia, który widać w lewej części kadru, a nawet ze śmigłowca. Firma AVIBEX jest jedną z niewielu, które wykonują montaż elementów ze śmigłowca (niektóre rzeczy po prostu trzeba „dźwignąć śmigłem”). Ewenementem jest fakt uzyskania pozwolenia na wykonanie takiej pracy w samym centrum miasta, dokąd helikoptery nie mają zazwyczaj wstępu. Jest to więc, wbrew pozorom, praca, którą można traktować jako przygodę. Co prawda budynki się nie ruszają, ale dookoła potrafi być naprawdę dynamicznie...

Tamtego dnia pogoda była idealna, przynajmniej fotograficznie. Zachmurzone niebo rozpraszało światło, dzięki czemu nie tworzyły się zbyt duże kontrasty i udało się pokazać na zdjęciu wyraźnie wszystkie plany, łącznie z odległą panoramą miasta. Takie fotografie są bliższe rzeczywistości niż kolorowe zdjęcia błękitnego nieba, bo pokazują świat zbliżony do tego, co i jak widzimy – oddają nastrój chwili.

Ponieważ fotografuję nie tylko dla deweloperów, ale też dla siebie, ważna jest dla mnie odpowiednia perspektywa – nie tylko wizualna, lecz przede wszystkim tematyczna, czyli skupienie na człowieku i owocach jego pracy. Pracuję nad tym projektem od dziesięciu lat i już wkrótce będzie można zobaczyć efekt końcowy. Nie mogę zdradzić szczegółów – powiem tylko, że ekspozycja odbędzie się w miejscu najwyższym z możliwych.

Początki, praktyka i przygotowania

Zacząłem fotografować prace budowlane w 2003 roku, kiedy szukałem dla siebie mieszkania. Zaproponowałem wtedy firmie Budimex Nieruchomości dokumentację interesującej mnie inwestycji. Zależało mi jednak na uniknięciu zwyczajnej dokumentacji technicznej. Jak już wspominałem, dla mnie liczy się przede wszystkim człowiek. Łatwo zapomnieć – lub nie wiedzieć – ile pracy wymaga postawienie jakiegokolwiek budynku. Weźmy na przykład zbrojenie betonu, które polega na ręcznym związywaniu tysięcy metalowych prętów. Efekty tej pracy są potem zalewane betonem, przez co całkowicie znikają z oczu. Dla osoby postronnej ta praca nie istnieje. To właśnie ten trud chcę dokumentować.

Ludzie są dla mnie ważni również podczas samej pracy. W trakcie fotografowania zaprzyjaźniam się z robotnikami, na koniec zawsze obdarowuję ich odbitkami pamiątkowych fotografii, które są dla nich ważne, ponieważ bardzo często są dumni z tego, że byli częścią danego projektu, że to dzięki nim powstał jakiś ważny budynek. Zdecydowanie wolę odbitki, bo są to namacalne przedmioty, których można dotknąć, powiesić je na ścianie, postawić w ramce na komodzie. Nie ma w nich tymczasowości i braku konkretu, które cechują plik cyfrowy.

Nie spędzam całego czasu na placu. Współpracuję z kierownikami budowy, którzy informują mnie o postępie prac. Jeśli jest planowana jakaś robota, np. montaż szczególnie ważnego elementu, jestem o tym zawiadamiany i jadę na miejsce. Czasem wcale nie oznacza to robienia zdjęć, bo np. ze względu na niekorzystną pogodę wjeżdżam (lub wchodzę po schodach) na górę, a potem czekam wraz z robotnikami trzy godziny, aż przestanie wiać. Dokumentuję budowę od samego początku – od dziury w ziemi, do samego końca prac. Nie inaczej było ze Złotą 44. Powstała nawet fotografia, która w pewnym stopniu odtwarzała słynne zdjęcie z początku XX wieku, na którym widać było robotników jedzących drugie śniadanie, siedzących na metalowej belce na wysokości, dyndających beztrosko nogami.

Zanim mogłem na dobre zaangażować się w dokumentację inwestycji budowlanych, musiałem się odpowiednio doszkolić. Nie chodzi tylko o typowe szkolenia BHP, bo i warunki pracy często są dalekie od typowych. Do tego dochodzi konieczność uzyskania wszelkich możliwych pozwoleń i upoważnień zarówno od głównego inwestora, jak i od podwykonawców odpowiedzialnych za konkretne prace, którzy muszą mieć pewność nie tylko, że nie zrobię sobie krzywdy, ale też że nie utrudnię im roboty i nie narażę na niebezpieczeństwo ich pracowników. Niezbędne jest zdobywane z czasem doświadczenie, dzięki któremu znacznie łatwiej niż na początku fotografuje mi się w asekuracji i na takiej wysokości. Nie mam lęku wysokości, ale np. praca na samym szczycie wieżowca Złota 44 nawet mnie przyprawiała o zawrót głowy. Dlatego mam wielki szacunek dla tych, którzy pracę na wysokościach wykonują codziennie.

O Autorze

Rocznik 1975. Fotograf dokumentalista, członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Na co dzień pracuje nad reportażem społecznym oraz fotografią uliczną. Laureat wielu nagród w konkursach fotograficznych takich jak: Wielki Konkurs National Geographic, Grand Press Photo, Newsreportaż, Leica Street Photo. W swoim dorobku fotograficznym ma wystawy indywidualne oraz zbiorowe. Mieszka i pracuje w Warszawie.

Strona fotografa: www.krzysztofwierzbowski.pl

Tekst i zdjęcia: Krzysztof Wierzbowski
Wysłuchał: Łukasz Kacperczyk

Oznacz jako przeczytane
Masz propozycję na temat poradnika?: Napisz do nas
Oceń :

Komentarze

Dodaj komentarz

Ponieważ nie jesteś zalogowany, Twój wpis będzie musiał zostać zaakceptowany przez moderatora.

Dodaj swój post

stefan

Jan Ulicki2024-03-15 15:45:50 stefan

Po co zwiększać tak bardzo nasycenie? Z dobrych, a nawet bardzo dobrych kadrów wychodzi…

Skibek

Fragment ciała2024-03-07 16:55:13 Skibek

Łoooo, Paaaanie! Dobre prace w tym miesiącu. Coś czuję, że juror będzie miał ciężki orzech…

sagitarius777

Jan Ulicki2024-03-02 21:49:42 sagitarius777

Jeden z moich ulubionych fotografów Krakowa i Tatr. Zawsze fascynują mnie jego kadry.…

ziebamarcinpl

Jan Ulicki2024-03-02 21:41:09 ziebamarcinpl

Zasłużony tytuł, człowiek pasji którego zdjęcia są niesamowite!…