Sprawdzanie
Szeroki Kadr
Poradnik: Pora dnia, pora roku | Przyroda i krajobraz | Światło | 11.02.2009 | Średnio zaawansowani | Kolor tła:

Dramatyczne niebo nad krajobrazem

Łukasz Kacperczyk

Dowiedz się, jak wykorzystać malownicze warunki pogodowe
Dodaj do schowka

Wstęp

Niektóre chwile aż się proszą o uwiecznienie na zdjęciu. Najczęściej zdarzają się podczas zagranicznych wojaży, kiedy odwiedzamy fotogeniczne miejsca – trudno powstrzymać się przed wyciągnięciem aparatu pod wieżą Eiffla albo na dziedzińcu Luwru. Dotyczy to zwłaszcza momentów, w których efektowne otoczenie jest jeszcze bardziej efektownie oświetlone. Krótko mówiąc, fotograficzni bogowie się do nas uśmiechają, zapewniając idealne warunki oświetleniowe, które sprawiają, że niebo nad fotografowanym obiektem przestaje być „zapełniaczem” górnej części klatki i zyskuje na znaczeniu, a czasem wręcz staje się głównym tematem zdjęcia. Najlepiej nadają się ciemne chmury, przez które przebijają promienie słońca. Szkoda by było zmarnować tak „piękne okoliczności przyrody” przez nieumiejętność odpowiedniego ich wykorzystania. O wpadkę nietrudno, ale wystarczy chwila namysłu i odpowiednie przygotowanie (choć to nic kosztownego i wymyślnego) – i efektowne zdjęcie gotowe.

 

Sprzęt

Efektowne chmury to zjawisko ulotne - warto być zawsze przygotowanym. Efektowne chmury to zjawisko ulotne - warto być zawsze przygotowanym.

Sprzęt potrzebny do skutecznego sfotografowania efektownych chmur z równie efektownym dołem kadru nie jest skomplikowany i w  pewnym sensie zależy od techniki, na jaką się zdecydujemy. Oczywiście niezbędny będzie aparat, i to najlepiej taki, który pozwala skorzystać z punktowego pomiaru światła, a przynajmniej ma funkcję kompensacji ekspozycji (na szczęście to drugie kryterium spełnia dziś większość nawet najprostszych cyfrówek).

Zaawansowani użytkownicy, którzy zdecydują się spróbować swoich sił w technice HDR (patrz niżej), z pewnością docenią funkcję histogramu na żywo. W tym samym wypadku przyda się autobracketing ułatwiający automatyczne wykonanie kilku ujęć z różnymi parametrami ekspozycji. Nieoceniony jest podgląd na żywo (dostępny od niedawna również w lustrzankach cyfrowych), który oferuje użytkownikowi symulację tego, jak będzie wyglądało zdjęcie przy wybranych parametrach jeszcze przed wyzwoleniem migawki.

"Okoliczności przyrody"

Zdjęcia stanowiące punkt wyjścia niniejszego artykułu powstają zarówno jako efekt żmudnego planowania i bycia w pełnej gotowości, jak i zupełnie przy okazji. Jest tak, gdyż zazwyczaj efektowny układ chmur to zjawisko krótkotrwałe i ulotne. Najlepiej sprawdza się moment zmiany pogody, któremu często towarzyszy mocny wiatr, gnający po niebie chmury tworzące efektowne kompozycje. Jeśli dołożymy do tego promienie słońca przebijające się od czasu do czasu przez grubą warstwę chmur, otrzymamy prawdziwie olśniewającą kombinację.

Równie efektowne, choć w pewnych sytuacjach niebezpieczne (przynajmniej dla sprzętu), są ostatnie chwile przed burzą. Gęste, ciemne chmury kłębiące się na niebie, zwiastujące nadchodzące wyładowania atmosferyczne i ulewę, stanowią znakomity temat fotograficzny. Pamiętajmy tylko, że trudno o coś bardziej zabójczego dla elektroniki aparatu niż woda, więc warto się odpowiednio zabezpieczyć i zmykać pod dach, kiedy ulewa rozpęta się na dobre. Jednak wstrzymajmy się z ucieczką do ostatniej chwili, ponieważ często najlepsze ujęcia powstają tuż przed burzą. Zazwyczaj najbardziej czarujące momenty związane są z szybką zmianą warunków pogodowych, z ich dynamiką. Dlatego tak kluczowe jest odpowiednie przygotowanie i szybka reakcja na zastaną sytuację. Tym większego znaczenia nabiera świadomość rezultatów, jakie chcemy osiągnąć, i technik, które zapewnią szczęśliwe zakończenie.

Czasem zachmurzone niebo na tyle wyrównuje poziom oświetlenia, że nietrudno wykonać zdjęcie, które odpowiednio pokaże i niebo, i ziemię. Jednak takie sytuacje zdarzają się dość rzadko. Czasem zachmurzone niebo na tyle wyrównuje poziom oświetlenia, że nietrudno wykonać zdjęcie, które odpowiednio pokaże i niebo, i ziemię. Jednak takie sytuacje zdarzają się dość rzadko.
Dzięki punktowemu pomiarowi światła udało się zachować szczegóły w ośnieżonym stoku góry oświetlonym przez przebijające przez chmury promienie słońca. Dzięki punktowemu pomiarowi światła udało się zachować szczegóły w ośnieżonym stoku góry oświetlonym przez przebijające przez chmury promienie słońca.

Multiekspozycja w Nikonie D90

Lustrzanka Nikon D90 została wyposażona w funkcję multiekspozycji, która może się przydać przy fotografowaniu tematu omawianego w niniejszym artykule. Pozwala ona nałożyć na siebie bezpośrednio w aparacie dwa lub trzy zdjęcia. Obraz będący rezultatem powstaje na podstawie łączenia surowych danych RAW prosto z matrycy, co dodatkowo zwiększa zakres tonalny, który możemy zmieścić na jednym ujęciu.

Jak

Technika, jaką wybierzemy, zależy m.in. od rezultatów, które chcemy osiągnąć. Inaczej się fotografuje, kiedy zależy nam na tonalnym „zmieszczeniu” na zdjęciu zarówno nieba, jak i „ziemskiej części” kompozycji, a inaczej, gdy dolna część kadru ma być jedynie niedoświetloną sylwetą podkreślającą efektowne chmury. Do tego dochodzi jeszcze drugi podział, tym razem zależny właśnie od wybranej techniki, a właściwie od decyzji, czy zdajemy się na automatyczne systemy ułatwiające zrównoważenie oświetlenia kontrastowych scen, czy też bierzemy sprawę we własne ręce.

Najłatwiej wykonać zdjęcia, na których dominuje dramatyczne niebo stanowiące najważniejszą część kadru. W takim wypadku wystarczy odpowiednio zmierzyć światło, i gotowe. Do tego celu używamy pomiaru punktowego: punktem pomiarowym celujemy w tę część chmur, którą chcemy oddać jako średniociemną szarość. Jeśli nasz aparat nie ma pomiaru punktowego, skierujmy aparat na niebo i zablokujmy parametry ekspozycji (naciskając do połowy spust migawki). Dopiero potem przekomponowujemy do kadru docelowego i dociskamy spust migawki do końca, robiąc zdjęcie. Inną, równie skuteczną, metodą dostępną w każdej, najprostszej nawet cyfrówce, jest skorzystanie z funkcji kompensacji ekspozycji. Obserwując histogram na żywo lub po prostu fotografowaną scenę na monitorze aparatu (w aparatach z podglądem na LCD), wprowadzamy taką wartość korekty, żeby obraz wyglądał tak, jak sobie założyliśmy.

Przyjmując powyższą taktykę, rezygnujemy z zachowania szczegółów w dolnej części obrazu. Warto wziąć to pod uwagę w trakcie komponowania kadru i albo zostawić na dole jak najmniej miejsca (choćby po to, żeby zapewnić kontekst dla fotografii – czy została wykonana w górach, w mieście itp.), albo zdecydować się na efektowną sylwetę, czyli zupełne pozbawienie szczegółów i nacisk na czerń podkreślającą interesujący zarys np. wieży zamkowej lub górskiego stoku.

Trochę inaczej należy podejść do tematu, jeśli zależy nam na zachowaniu szczegółów zarówno w dolnej, jak i górnej części kompozycji. Mimo że efektowne chmury są zazwyczaj ciemne, to i tak różnica w jasności między nimi a ziemią jest zbyt duża, by całość zmieściła się na zdjęciu. Najłatwiej zrobić zdjęcie przy uśrednionych parametrach ekspozycji i potem na komputerze próbować przyciemnić górę i rozjaśnić dół (najlepiej przy użyciu plików RAW, które zawierają – jak wiemy – znacznie więcej informacji od JPEG-ów). Można też skorzystać z coraz powszechniej stosowanych systemów rozjaśniania cieni, wbudowanych w aparaty (np. nikonowego systemu D-Lighting, patrz: ramka), ale w naprawdę kontrastowych scenach efekty nie będą nawet zadowalające – pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć.

Najlepsze rezultaty uzyskamy, łącząc podejście sprzętowe z programowym, czyli stosując technikę HDR (z ang. High Dynamic Range). Polega ona na łączeniu w komputerze (za pomocą odpowiedniego oprogramowania) kilku lub nawet kilkunastu zdjęć wykonanych przy różnych parametrach ekspozycji. Część zdjęć naświetlamy na cienie, zupełnie nie przejmując się prześwietlonymi światłami, część naświetlamy na światła, zapominając na chwilę o nieprzeniknionej czerni w cieniach.

Poszczególne fotografie naświetlamy po kolei np. w odstępach 1 EV (czyli jednego podwojenia czasu otwarcia migawki lub pełnego skoku przysłony). Następnie w odpowiedniej aplikacji

prosto z aparatu po obróbce Światłomierz aparatu nie zawsze pozwoli osiągnąć takie efekty, jakie zamierzyliśmy. W niektórych sytuacjach wystarczy odpowiednia obróbka w komputerze.
01 02 03 04 05 Funkcja D-Lighting wykorzystywana w trybie odtwarzania, przydaje się zwłaszcza w wypadku zdjęć wykonywanych pod światło. Przykład z Nikon Coolpix P80

D-Lighting

System D-Lighting to nikonowe rozwiązanie pomagające łatwo uzyskać poprawne technicznie zdjęcia w kontrastowych warunkach. Działa w różny sposób w zależności od tego, czy stosujemy go w trakcie robienia zdjęć, czy już po. Funkcja D-Lighting, aktywna w trakcie fotografowania, modyfikuje krzywą charakterystyczną (czyli sposób interpretacji danych z matrycy) selektywnie dla różnych partii obrazu w taki sposób, żeby zmniejszyć różnice między światłami i cieniami. Czasem dodaje do tego kompensację ekspozycji o 1/2 lub 1/3 EV. Krótko mówiąc – przyciemnia za jasne i rozjaśnia za ciemne partie obrazu.

D-Lighting można też zastosować już po wykonaniu zdjęcia. Działa on wtedy na zasadzie cyfrowej korekty, podobnej do tej, której możemy dokonać w komputerze, i sprowadza się przede wszystkim do rozjaśniania cieni w zdjęciach wykonanych pod światło. Użytkownik ma wpływ na stopień korekty.

W obu przypadkach D-Lighting łączy się z matrycowym pomiarem światła, ponieważ system musi mieć informację na temat natężenia światła w różnych częściach kadru. Użytkownik nie może wtedy zmieniać wartości parametrów jasności i kontrastu.

łączymy zdjęcia w komputerze, otrzymując obraz niemożliwy do osiągnięcia na jednej ekspozycji – pełen szczegółów zarówno w cieniach, jak i światłach. Technika HDR to temat na osobny artykuł i dziś jedynie sygnalizuję jej istnienie, odsyłając zainteresowanych na strony poświęcone w całości temu rozwiązaniu. Ze względu na łączenie ekspozycji niezbędnym akcesorium będzie statyw, który umożliwi wykonanie kilku zdjęć o dokładnie tym samym kadrowaniu.


Tradycyjnie w podsumowaniu czuję się zmuszony napisać, że tak jak większość tematów fotograficznych, również dzisiejszy nie wymaga specjalnych nakładów finansowych. I znów wystarczy odrobina pomyślunku i szczypta samozaparcia. No i oczywiście trochę szczęścia, które łaskawie pozwoli znaleźć się w odpowiednich warunkach pogodowych z aparatem w ręku. Pamiętajmy tylko, że szczęściu można (i należy) pomagać.

Ćwiczenie

Przy odpowiedniej pogodzie (czyli przy dramatycznym, efektownym niebie) zrób trzy zdjęcia z tym samym kadrowaniem. Przy pierwszym skieruj punkt pomiarowy na chmury, przy drugim zmierz światło w dolnej część kadru, przy trzecim zdaj się na pomiar matrycowy i pozwól aparatowi wybrać zestaw „czas/przysłona” dla kadru docelowego. Porównaj wykonane zdjęcia. Które bardziej pasuje do sytuacji? Które lepiej oddaje nastrój chwili? Jak duże są różnice w parametrach zdjęciowych i jasności między zdjęciami?

Masz propozycję na temat poradnika?: Napisz do nas
Oceń :

Zobacz podobne poradniki

rozwiń

Komentarze

admin

admin 2009-04-23 09:19:03

Zarchiwizowana dyskusja: "A dlaczego nic nie ma o filtrze połówkowym?"


2009.04.23 09:19   wercio
Zamiast stosować hdr, podciągać zdjęcie na komputerze wystarczy zamontować filtr połówkowy szary. Filtr ustawiamy tak, żeby jego ciemna strona była na niebie i dzięki temu mamy bardziej wyrównane oświetlenie w kadrze. Ale obecnie to wszystko trzeba robić na komputerze, taki trynd.

2009.04.23 15:16   Sieku
według mnie niekiedy hd jest bardziej ciekawy i efektowny oczywiście w nie każdym zdjęciu wygląda to dobrze . takie jest mz

2009.04.24 11:37   wercio
Fotografia to nie jest siedzenie przy komputerze. Poza tym niektórzy chcą zrobić zdjęcie, zanieść kartę do labu. Filtr połówkowy daję naprawdę dobre efekty.

2009.06.17 07:47   sylwekw
Ale filtr połówkowy niestety wprowadza też pewne ograniczenie ..... trzeba kadr dzielić na pół między "niebo a ziemię" a taka kompozycja nie zawsze jest najlepsza ....

2009.07.30 21:59   dchrzan
Z tym dzieleniem kadru na pół nie jest do końca tak jak piszesz. To ograniczenie występuje jak używa się filtrów wkręcanych w obiektyw (tych okrągłych). Alternatywą są prostokątne filtry połówkowe w systemie Cokin. Umieszcza się je w specjalnym uchwycie zamocowanym na obiektyw. Taką płytkę można przesuwać regulując miejsce, w którym jest granica "szarości". No i oczywiście mogą być one używane pod dowolnym kątem.

admin

admin 2009-04-23 15:14:52

Zarchiwizowana dyskusja: "HDR w krajobrazie"


2009.04.23 15:14   Sieku
czy stosowanie HDR w fotografii krajobrazu jest dobrym pomysłem czy nie ???
jeśli tak to czemu

2009.04.24 11:38   wercio
Zastosowanie HDR ma sens dla określonej sceny, a nie dla każdego zdjęcia. Chcesz każde zdjęcie robić z HDR?

Dodaj komentarz

Ponieważ nie jesteś zalogowany, Twój wpis będzie musiał zostać zaakceptowany przez moderatora.

Dodaj swój post

stefan

Jan Ulicki2024-03-15 15:45:50 stefan

Po co zwiększać tak bardzo nasycenie? Z dobrych, a nawet bardzo dobrych kadrów wychodzi…

Skibek

Fragment ciała2024-03-07 16:55:13 Skibek

Łoooo, Paaaanie! Dobre prace w tym miesiącu. Coś czuję, że juror będzie miał ciężki orzech…

sagitarius777

Jan Ulicki2024-03-02 21:49:42 sagitarius777

Jeden z moich ulubionych fotografów Krakowa i Tatr. Zawsze fascynują mnie jego kadry.…

ziebamarcinpl

Jan Ulicki2024-03-02 21:41:09 ziebamarcinpl

Zasłużony tytuł, człowiek pasji którego zdjęcia są niesamowite!…