Jak wybierać zdjęcia, część 2 - czyli o konstruowaniu serii
Wstęp
W pierwszej części artykułu pisałem o tym, jak przeglądać zdjęcia i radzić sobie z nadmiarem materiału. Z drugiej (i ostatniej) części dowiecie się, jakimi zasadami kierować się, wybierając zdjęcia do różnych serii. Na przykładach relacji fotograficznej z wydarzenia, sesji modowej, tworzenia fotokolekcji postaram się pokazać czytelnikom, na co warto zwracać uwagę podczas konstruowania fotograficznej serii.
O konstruowaniu serii - ogólnie
Przede wszystkim usuwajmy duble. Nie włączajmy do serii dwu (lub większej liczby) zdjęć, które mówią to samo, o ile nie stanowią części narracji. Zostawmy tylko to, które lepiej pasuje do pozostałych fotografii. Jeżeli oba wyglądają równie dobrze – losujmy.
Jednym ze sposobów pracy z materiałem jest budowanie serii wokół zdjęć,
z których jesteśmy szczególnie zadowoleni. Zastanówmy się nad tym, co opowiadają i jakie fotografie powinniśmy do nich dołączyć, żeby stworzyć sensowną całość. W ten sposób unikniemy zagrożenia dublami.
Seria powinna intrygować oglądającego, dlatego tak ważne jest rozłożenie akcentów: czy uda nam się zainteresować już na początku, od czego rozpoczniemy i jak będziemy rozwijali historię. Nie oznacza to, że każda seria powinna być fotograficznym odpowiednikiem literackiej opowieści. Historia opowiedziana obrazami może być również serią estetycznych wrażeń. Niezależnie od tego, czy zdjęcia opowiadają o wydarzeniu, czy są swobodnymi impresjami, zestawione razem zawsze stanowią swego rodzaju opowieść. Jeżeli przyjmiemy schemat narracji w formie: wprowadzenie, kulminacja, zakończenie, wtedy każdy składnik naszej opowieści, każde zdjęcie, zyska konkretną funkcję.
W serii każde zdjęcie jest częścią złożonej całości. Liczy się zatem nie tylko jako autonomiczny obraz – ważny jest kontekst. Ilustracja {patrz obrazek} pokazuje, jak na treść fotografii wpływa sąsiedztwo innych.
Unikniemy monotonii, jeżeli zachowamy odpowiednie proporcje między charakterem poszczególnych składników. Czasem bardzo różne zdjęcia tworzą ciekawe zestawienia. Harmonię między poszczególnymi elementami
w serii może tworzyć klucz, według którego dobrano zdjęcia. Zestawienie obrazów statycznych z dynamicznymi lub np. par zdjęć, dopełniających się kolorami, to też sposób narracji, który może nadać spójność nawet bardzo chaotycznemu zbiorowi.
Nie róbmy serii, której jedyną myślą przewodnią jest to, że zdjęcia są udane. Niektóre fotografie lepiej funkcjonują pojedynczo, podczas gdy zestawienie kilku nawet bardzo dobrych, ale niezwiązanych ze sobą obrazów może im zaszkodzić.
Album rodzinny, czyli o tym, jak wybierać zdjęcia do pamiątkowego albumu
Dzisiaj album z fotografiami krewnych i bliskich jest już rzadkością. W czasach, kiedy częstym problemem jest nadmiar zdjęć, ostra selekcja, dzięki której wybierzemy ze zbiorów odpowiednie zdjęcia i przygotujemy materiał na kilkanaście stron albumu, jest zadaniem, które polecam każdemu, niezależnie od stopnia jego zaangażowania w fotografię.
Relacja
Zdjęcia reportażowe to takie, które z definicji zdają relację ze zwykłych bądź szczególnych wydarzeń. W praktyce mogą odbiegać od czysto informacyjnego charakteru na rzecz walorów estetycznych lub autorskiej interpretacji, ale
w każdym wypadku dają (a przynajmniej – powinny dawać) ogólny obraz wydarzenia. Dlatego podczas przygotowywania fotoreportażu przestrzega się podobnych zasad do tych, którymi kierują się dziennikarze, pisząc artykuł.
Przygotowując zgodnie z nimi relację z marszu lub demonstracji – np. warszawskiej Parady Równości (patrz ramka), powinniśmy tak dobrać zdjęcia, żeby oglądający mógł w nich znaleźć informacje o tym, co się działo, gdzie i kiedy. Do serii należy włączyć fotografie pokazujące: kto demonstrował, pod jakimi hasłami, gdzie miało miejsce to zdarzenie i jak dużo przyszło osób. Wtedy opis będzie robił wrażenie obiektywnego.
Relacja fotograficzna z wydarzenia powinna oddawać ogólną atmosferę,
w której ono przebiegało. Nie ma jednej zasady, która mówi, jak można to osiągnąć. W przypadku demonstracji mogą to być zdjęcia uśmiechniętych uczestników, hasła na transparentach, reakcje ludzi spoza pochodu.
Tak jak przy każdym innym projekcie, należy odpowiedzieć sobie na pytanie (najlepiej jeszcze przed wykonaniem zdjęć) – po co ta relacja powstaje. Nie wszystko można pokazać na zdjęciach, nie wszystko też uda się sfotografować. Pełną wartość informacyjną będą miały zdjęcia połączone
z tekstem, ale to, co da się pokazać na fotografiach, pokażmy bez słów.
Pamiętajmy jednak, że reportaż wcale nie musi aspirować do obiektywnego opisu wydarzeń. Równie dobrze może być autorską wizją, która nie stara się relacjonować, lecz na przykład portretuje uczestników. Na tej zasadzie reportaż może też opowiadać o tym, co dzieje się w na ulicach miasta, przez które przemieszcza się parada. Może też zdarzyć się tak, że relacja złożona z samych perfekcyjnych kadrów, wyjątkowych sytuacji i ostrych kolorów, straci wiarygodność. Takie wyjątkowo udane – ale pojedyncze zdjęcia służą często do ilustrowania artykułów w gazetach, kiedy to wartość informacyjną niesie artykuł,
a zdjęcia jedynie ją uzupełniają.
Jednozdjęciowa relacja
Czasami zdarza się tak, że jedno zdjęcie musi świadczyć o całym zdarzeniu. Nie tylko w dziennikach, które zdają relacje z wydarzeń, ale też np. na okładce książki, albumu lub na plakacie informującym o wystawie.
Do tej funkcji wybiera się zwykle to zdjęcie, które pokazuje kulminację zdarzenia, charakterystyczny motyw lub np. potwierdza tezę (jeżeli towarzyszy tekstowi). Może to być również portret bohatera przedstawienia. Jeżeli celem jest plakat lub ulotka, wtedy możliwość dobrej integracji z tekstem – tytułem, opisem – staje się znacząca.
Kolekcja
Innym przykładem serii fotograficznej jest kolekcja, czyli zestaw zdjęć, będący fotograficznym odpowiednikiem zbioru – np. znaczków pocztowych. Szczególną cechą fotografii jest to, że umożliwia kolekcjonowanie także ulotnych zjawisk, np. kałuż lub zachodów słońca.
Fotograficzne kolekcje (nie mylić z kolekcjami zdjęć) mają swój początek w fotografii dokumentacyjnej. Od zawsze fotografia służyła do reprodukowania obrazów, zabytków kultury materialnej i innych. Także artyści korzystali z jej usług jako mechanicznej formy zapisu rzeczywistości. Wystarczy przypomnieć słynną pracę Augusta Sandera z lat 20. ubiegłego wieku (portret narodu niemieckiego pt. „Znak czasu”) lub współczesne projekty np. małżeństwa Becherów, którzy tworzyli fotokolekcje, typologie budynków przemysłowych.
Cechą tych serii jest ogromna dbałość fotografa o estetyczną harmonię. Surowa forma, która sprawia, że zdjęcia są jednoznaczne, czytelne i pozbawione ładunku emocjonalnego. Precyzja i dbałość o detale są ważne we wszelkim kolekcjonerstwie, a w tym fotograficznym znajdują wyraz
w staranności.
W wypadku fotokolekcji zagadnienie wyboru zdjęć pojawia się już
w momencie ich wykonywania – a w pewnym sensie jeszcze wcześniej, bo podczas planowania. Sprowadza się jednak do tego samego – najważniejszy jest efekt końcowy. Jeżeli planujemy rozpocząć kolekcję, jeszcze przed wykonaniem zdjęć przyjmijmy założenia, zgodnie z którymi będziemy stawiać kolejne kroki.
Przykładem takiej serii są zdjęcia (patrz: ramka) amerykańskich pilotów wojskowych. Poza charakterystyczną kolorystyką – typową dla starych zdjęć,
i tematem, cechą spajającą tę serię jest szczególna pozycja fotografa wobec modeli. Chodzi o typowe dla zdjęć propagandowych gloryfikujące fotografowanych ujęcie z dołu. To ta konwencja jest najbardziej znacząca
i sprawia, że dziś, czyli w XXI wieku, zdjęcia te wpisują się w pewien szczególny sposób przedstawień.
Tematem serii mogą być dowolne cechy zdjęć, to tylko kwestia pomysłu. Może to być wybrana grupa starych fotografii lub kolekcja zabytków napotkanych podczas wyjazdu. Załóżmy, że interesują nas stare budowle,
np. odnajdujemy wśród zdjęć z wakacji kilka, które dobrze łączą się w całość. W prezentowanym przykładzie elementami łączącymi będzie z jednej strony czas powstania – wycieczka po województwie świętokrzyskim (patrz ramka), fakt, że są to zdjęcia zabytków, oraz pewne elementy wizualne (choćby to, że serię dodatkowo spaja pochmurne niebo).
Jeszcze innym pomysłem na serię może być wspólna cecha zdjęć. Pokażemy to na kolejnym przykładzie zatytułowanym „W poszukiwaniu różowego”. Jak widać, mogą do niej trafić fotografie, których nie łączy ani czas, ani miejsce powstania lub sposób kadrowania, ani żadna inna cecha, którą można odnaleźć
w powyższych przykładach. Łączy je wyłącznie pomysł.
Fotografia mody
Zdjęcia mody najczęściej powstają na potrzeby czasopism. Pierwszy wybór przeprowadza fotograf. Wybrane przez niego zdjęcia trafiają następnie do fotoedytorów, którzy dokonują dalszej selekcji.
Pokazana tutaj seria stanowi zamkniętą całość, która mogłaby zostać użyta zarówno jako ilustracja artykułu, jak i prezentacja kolekcji ubrań. Może też funkcjonować samoistnie lub jako próbka umiejętności fotografa w portfolio.
Podczas powstawania tego typu zdjęć fotograf może eksperymentować i szukać optymalnego ustawienia świateł, modela, wypróbowywać różne pozycje aparatu. Ujęcia są powtarzane. Bezpieczniej jest naświetlić kilka dodatkowych klatek, niż powtarzać wszystko jeszcze raz, gdy okaże się, że model niechcący mrugnął lub nie zadziałała jedna z lamp. W efekcie powstaje wiele zdjęć różniących się zaledwie detalami. Wybranie najlepszych wymaga wiele uwagi. Czasami jest to praca kilku odpowiedzialnych za sesję osób.
Podsumowanie
Wybieranie zdjęć to czynność trudna, równie trudna, co znacząca i nieunikniona. Jesteśmy na nią skazani tak długo, jak długo będziemy fotografowali. Traktujmy ją poważnie, a odpłaci nam z nawiązką. Przeglądając fotografie z perspektywy fotoedytora, uczymy się, jak lepiej robić zdjęcia.
I ostatnia rada. Jeżeli mamy wątpliwości, pytajmy o zdanie innych. Często chłodne spojrzenie (nawet fotograficznego laika), da nam więcej niż wielokrotne próby przeprowadzane na własną rękę.
Zobacz podobne poradniki
Jak wybierać zdjęcia. Część 1.
Katalogowanie i archiwizacja zdjęć. Część 4. Adobe Photoshop Lightroom
Praktyczne zalety aparatów z dużą matrycą
Fotoedytor prasowy, czyli jak wybierać cudze zdjęcia
Komentarze
Kilka lat temu udzielałem się na różnych forach fotograficznych i tam powtarzała się sytuacja - zajmowano się oceną i dyskusją pojedynczych zdjęć. Zresztą często sposób dodawania zdjęć nie pozwalał na umieszczenie serii, bo na tydzień można było dodać np. jedno, albo trzy zdjęcia.
Tymczasem dopiero oglądając serię można dowiedzieć się, czy fotograf tworzy świadomie i konsekwentnie, czy panuje choć trochę nad warsztatem i tym, co chce powiedzieć. Pojedyncze zdjęcie może być wynikiem przypadku, pojedyncze zdjęcie nie musi też znaczyć nic, a dopiero w kontekście otwiera swój potencjał. Często zdarzało mi się, że chciałem wyrzucić zdjęcia, które potem okazywały się bardzo potrzebne w jakiejś serii.
Przykład z topniejącym śniegiem i chmurami jest świetny. Takich kombinacji jest nieskończona ilość i tutaj fotograf może rozwinąć swoją wyobraźnię.