Jak skutecznie wykorzystać ogniskową
Wstęp
Zaawansowani fotoamatorzy wiedzą, że długa ogniskowa umożliwia „przybliżenie” fotografowanych obiektów, a szeroki kąt pozwala zmieścić w kadrze większy wycinek sceny bez konieczności oddalania się od niej. Warto jednak pamiętać, że wybór ogniskowej (czy raczej pola widzenia – patrz ramka) to nie tylko reakcja fotografa na odległość od sytuacji, którą zamierza uwiecznić. Znacznie ważniejsza jest decyzja dotycząca sposobu ujęcia danej sceny, która wymusza na fotografującym wybór odpowiedniej ogniskowej. Dlatego tak duże znaczenie ma „widzenie” poszczególnych ogniskowych, jeszcze zanim przyłożymy oko do wizjera lub spojrzymy na ekran LCD. Zacznijmy jednak od początku.
Standard i stałoogniskowce - zmiana warty
Kiedyś fotografowie mogli korzystać tylko z obiektywów stałoogniskowych. Wtedy była to konieczność (zoomy pojawiły się i zyskały popularność znacznie później), ale stałoogniskowce znakomicie nadają się do nauki fotografii, ponieważ ograniczając użytkownika, przyzwyczajają go do danej perspektywy i pola widzenia.
Obecnie rolę obiektywów stałoogniskowych mogą spełniać zoomy, jeśli tylko uda nam się powstrzymać od zmiany ogniskowej w trakcie fotografowania. Dziś zoomy (czyli obiektywy zmiennoogniskowe) są powszechne i popularnością znacznie przewyższają stałoogniskowce, które stały się sprzętem dla koneserów zapaleńców.
Określenie „ogniskowa standardowa” pochodzi z czasów małego obrazka i oznacza około 40-50 mm, które dają neutralną perspektywę i pole widzenia zbliżone do tego, jakie człowiek widzi ostro.
Kiedyś do lustrzanek małoobrazkowych w zestawie dodawano stałoogniskowy obiektyw 50 mm, stąd określenie „obiektyw standardowy”. Dziś obiektywami standardowymi, dodawanymi do lustrzanek cyfrowych, są zoomy, zazwyczaj o zakresie odpowiadającym przedziałowi 28-80 mm w małym obrazku. Na potrzeby tego artykułu przyjmijmy określenie „ogniskowa standardowa” na ekwiwalent 40-50 mm w małym obrazku.
Zastosowania
Dziś najbardziej interesują nas zastosowania poszczególnych ogniskowych. Co prawda zasady są po to, żeby je łamać, ale niektóre tematy aż się proszą o zastosowanie konkretnej ogniskowej. Ważne jednak, by nie bać się wykorzystywać „niewłaściwy” obiektyw do danego zadania, np. szerokiego kąta do portretu.
Pamiętajmy bowiem, że ogniskowa to nie tylko pole widzenia, ale też specyficzny sposób pokazywania świata, powszechnie zwany perspektywą. Jest on tak naprawdę zależny przede wszystkim od odległości dzielącej aparat od fotografowanego obiektu – im obiekt jest bliżej, tym większy wydaje się na zdjęciu, a tło sprawia wrażenie bardziej oddalonego. Od ogniskowej zaś zależy minimalna odległość ogniskowania (im szerszy kąt, tym jest mniejsza) oraz to, jaką część fotografowanego obiektu uda nam się zmieścić w kadrze.
Kiedy korzystamy z obiektywu szerokokątnego, obejmujemy większy fragment fotografowanej sceny, więc na zdjęciu zmieści się duża część fotografowanego obiektu, dzięki czemu wrażenie bliskości będzie mocne. W przypadku teleobiektywu najmniejsza odległość ogniskowania jest dość duża, więc obiekt nie może się zbytnio zbliżyć do aparatu (przy zachowaniu ostrości), a i przy małej odległości w kadrze zmieści się tylko jego część (ze względu na charakterystykę teleobiektywów, czyli fakt, że „przybliżają” one fotografowaną scenę). Im bardziej są oddalone obiekty, tym mniejsze wydają się między nimi różnice. Stąd wrażenie głębi wywoływane przez obiektywy szerokokątne i swoiste spłaszczenie perspektywy charakterystyczne dla teleobiektywów.
Najbardziej powszechnym zastosowaniem obiektywu szerokokątnego (ekwiwalent 28 mm w dół) jest fotografia krajobrazowa, w której efektowne panoramy aż się proszą o utrwalenie ich w pełnej krasie. Dzięki szerokiemu polu widzenia mamy szansę zmieścić w kadrze całą scenę, a możliwość ustawienia małej odległości ogniskowania i skupienie się na charakterystycznym obiekcie na pierwszym planie pozwala przekazać widzowi skalę fotografowanej sytuacji. Szeroki kąt również dobrze sprawdza się we wnętrzach, gdzie fotograf nie ma miejsca, by cofnąć się, w celu ujęcia na zdjęciu dużej części pomieszczenia (pamiętajmy wtedy o pilnowaniu pionów!).
Dzięki szerokiemu polu widzenia obiektywy szerokokątne szczególnie nadają się do portretów grupowych wykonywanych z niewielkich odległości – trzeba tylko uważać na zniekształcenia postaci umieszczonych w rogach kadru. Dzięki powszechności fotografii cyfrowej coraz więcej osób decyduje się na fotografowanie pod wodą – czy to przy zastosowaniu specjalnych pokrowców, czy też bardziej zaawansowanych sztywnych obudów podwodnych, pozwalających na nurkowanie do kilkudziesięciu metrów. Ponieważ woda działa jak soczewka, „przybliżając” fotografowane obiekty, w takich warunkach także bardzo przydaje się szeroki kąt.
Ogniskowa standardowa (ekwiwalent 40–50 mm), mająca swoje korzenie w fotografii małoobrazkowej, znakomicie nadaje się do zdjęć, na których najważniejszy jest temat, a nie efektowny trick, przerysowana perspektywa czy inny mocny zabieg formalny. Przez wiele osób uznawana za nudną, potrafi znakomicie się maskować – raz zmieniając się w krótkie tele, kiedy indziej udając umiarkowany szeroki kąt. Dzięki niewielkiej minimalnej odległości ogniskowania umożliwia wypełnienie kadru, ale nie jest aż tak szeroka, żeby wprowadzić mocne zniekształcenia obrazu. Do czasu rozpowszechnienia się zoomów było to najbardziej uniwersalne rozwiązanie. Naturalna perspektywa i pole widzenia odpowiadające mniej więcej temu, co człowiek widzi ostro, sprawiają, że zdjęcia wykonane przy ekwiwalencie 50 mm najbardziej pasują do powszechnego kiedyś przekonania, że fotografia to sztuka obiektywnego pokazywania świata.
Teleobiektywy (od 75 mm wzwyż) pozwalają na wypełnienie kadru obiektami oddalonymi od aparatu, „zbliżają” fotografowaną scenę.
Znakomicie nadają się do portretów, ponieważ umożliwiają ciasne kadrowanie bez konieczności zbliżania się do modela, co mogłoby skończyć się przerysowaniem pierwszego planu, czyli np. powiększeniem nosa fotografowanej osoby. Długa ogniskowa ułatwia też wyodrębnienie głównego obiektu z tła – nie tylko dzięki możliwości wykorzystania małej głębi ostrości, ale też dlatego, że dzięki niej fotograf „wycina” z fotografowanej sceny tylko interesujący go fragment. Warto spróbować wykorzystać teleobiektyw w fotografii krajobrazowej, bo przecież piękno natury to nie tylko zapierające dech w piersiach panoramy, ale również detale. Bardzo długie ogniskowe (np. ekwiwalenty 400 lub 500 mm) są niezastąpione w fotografii przyrodniczej, kiedy nie możemy za bardzo zbliżyć się do obiektu (sarny, ptaka itp.), żeby go nie spłoszyć. Zoomy umożliwiają fotografowi łatwą i szybką zmianę ogniskowej, bez konieczności zmiany obiektywu. W przypadku lustrzanek cyfrowych obiektywy standardowe (dodawane w zestawie) dają dostęp do szerokiego kąta i krótkiego tele, ale niestety, wiele kompaktów cyfrowych z wbudowanymi obiektywami zaczyna się od ekwiwalentu 35-38 mm, który za szeroki kąt uchodzić nie może. Dodatkowym plusem zoomów jest możliwość płynnej zmiany ogniskowej i skorzystania z wartości pośrednich, których próżno szukać wśród obiektywów stałoogniskowych – np. ekwiwalentu 37 czy 65 mm. Zoomy przydają się też w sytuacjach, w których nie mamy czasu na zmianę obiektywu, a nie możemy zmienić miejsca, z którego robimy zdjęcia (np. chcemy „przybliżyć” odległy obiekt, a stoimy nad przepaścią...).
Bywają też kołem ratunkowym dla użytkowników, którzy jeszcze są na etapie nauki „widzenia ogniskowymi” (patrz ramka i ćwiczenie) i nie potrafią sobie wyobrazić, jak fotografowana scena będzie się prezentowała przy różnych ogniskowych.
Zrozumienie wpływu ogniskowej (pola widzenia obiektywu) na ostateczny wygląd zdjęcia jest niezbędnym elementem warsztatu fotografa. Pozwala na świadome wykorzystywanie tego narzędzia do osiągnięcia planowanych efektów. Dlatego warto poświęcić trochę czasu na naukę, na poznanie najważniejszych zależności, żeby nasze zdjęcia wyglądały tak, jak chcemy, a nie tak, jak „wyjdą”.
Ćwiczenie
- Zrób trzy zdjęcia – każde przy innej ogniskowej (szeroki kąt, standard, tele), ale przybliżając się lub oddalając od fotografowanej sceny, zachowaj to samo kadrowanie. Porównaj rezultaty. Czym różnią się uzyskane w ten sposób obrazy? Na którym pierwszy plan wydaje się bliżej tła, na którym odległość ta sprawia wrażenie większej? Które ujęcie jest najbardziej, a które najmniej dynamiczne?
- Na jednym z fotograficznych spacerów używaj tylko jednej ogniskowej. Na początek najlepiej, by była to ogniskowa plasująca się w okolicach szerokiego kąta lub standardu. Mimo tak dużego ogra-niczenia staraj się zrobić ciekawe zdjęcia – rusz głową, „zoomuj” nogami. Powtórz ćwiczenie kilkakrotnie dla jednej ogniskowej, a potem zmień obiektyw (lub ustawienie zooma), by poznać właściwości kolejnej ogniskowej.
Warto wiedzieć
- Zazwyczaj, kiedy w odniesieniu do zdjęć mówimy „ogniskowa”, tak naprawdę mamy na myśli pole widzenia obiektywu, czyli ogólne wyobrażenie tego, jaki fragment fotografowanej sceny zmieści się na zdjęciu. Używamy wtedy terminologii pochodzącej z najpopularniejszego przez dziesięciolecia małoobrazkowego formatu 36 × 24 mm. Dlatego 28 mm to szeroki kąt, 40-50 mm to standard, a 100 mm to już teleobiektyw. Ogniskowe przyjęło się uznawać za odpowiednik pewnego kąta widzenia obiektywu. Z tego powodu, mimo że rzeczywiste ogniskowe obiektywów niepełnoklatkowych lustrzanek cyfrowych i aparatów kompaktowych są zupełnie inne, obok krotności zooma (× 3, × 5 itp.) producenci podają też ekwiwalent ogniskowych w małym obrazku (np. 35-105 mm). Ułatwia to porównywanie parametrów obiektywów w różnych systemach oraz pozwala skupić się na jednej z najważniejszych cech wpływających na rezultaty końcowe i możliwości fotografa, czyli na polu widzenia.
- Niezależnie od tego, czy mówimy o kompakcie wyposażonym w matrycę wielkości paznokcia, czy lustrzance cyfrowej z matrycą formatu DX (nikonowe określenie APS-C), informacja, że aparat został wyposażony w obiektyw (wbudowany lub w zestawie) o ekwiwalencie ogniskowych 28-102 mm lub 28-82 mm, będzie dla nas jasna. Gdybyśmy patrzyli na ogniskowe bezwzględne (czyli rzeczywiste), przedziały 4,7-17,1 mm czy 18-55 mm byłyby mniej oczywiste. Porządkując: pierwszy przykład to zakres ogniskowych obiektywu kompaktowego Nikon Coolpix P50 (ekwiwalent 28-102 mm), drugi to zakres standardowego zooma dołączanego do lustrzanek marki Nikon z matrycą formatu DX (daje pole widzenia zakresu 27-82,5 mm w małym obrazku).
Zobacz podobne poradniki
Kąt widzenia obiektywu i perspektywa – wszystko, co warto wiedzieć
Środki wyrazu. Część 1. - Sprzęt
Komentarze
Zarchiwizowana dyskusja: "Jak skutecznie wykorzystać ogniskową – wprowadzenie"
zdaję sobie sprawę, że są to rzeczy które powinnam wiedzieć, ale cóż.. ;)
Musisz jednak pamiętać, że matryca w Twoim aparacie nie ma rozmiaru pełnej małoobrazkowej klatki (jak zwykły film), więc te wartości, które są podane dla obiektywu musisz pomnożyć przez odpowiednią wartość. Zwykle jest to około 1,5.
Czyli zdjęcia wykonane obiektywem 18-55 przypiętym do Twojego aparatu będą wyglądały podobnie jak zdjęcia wykonane obiektywem 27-82. Takie obiektywy spotyka się raczej rzadko (ja nie widziałem ;)), ale już szkło 28-80 można sobie wyobrazić. Tutaj odpowiem na kolejne Twoje pytanie - producenci dobierają te wartości jak chcą, czyli teoretycznie mogą sobie wyprodukować obiektyw np. 22-73, ale w praktyce poruszają się ścieżkami wytyczonymi przez lata tradycji fotograficznej i zakresy obiektywów zoom dopasowują do typowo stosowanych i sprawdzonych, o znanej wszystkim plastyce, odwzorowaniu perspektywy itp.
W twoim przypadku zakres jest podyktowany tym mnożnikiem 1.5, 18-55 dobrano specjalnie tak, żeby po szerokiej stronie obiektyw (a konkretnie jego pole widzenia) był podobny do 28 (dość typowy szeroki kąt) a po długiej do 80 (obiektyw portretowy).
I na koniec sprawa standardu - standardem zwykło nazywać się obiektyw około 50mm, to co Ty masz to zoom pokrywający powszechnie stosowany zakres ogniskowych, który standardowo dodaje się do pewnej klasy aparatów, tylko dlatego mogło się gdzieś pojawić takie określenie.
Nie wiem czy jasno napisałem to co myślę, ale chyba nieco pomogłem, pozdrawiam :)
Bardzo dobrze to opisałeś. Dodam tylko, że mnożniki sa różne w zalezności od wymiaru matrycy. W lustrzankach Nikona stosuje się x1,5, a w Canonach 1,6 dla wartości podanej na szkle. Są terz obiektywy dedykowane do niepełnoformatowych matryc APS. Łatwo to sprawdzić z jakim obiektywem ma się do czynienia sprawdzając minimalną odległość ostrzenia podaną dla tego obiektywu. Jwżeli Wartość podana pokrywa się z wartością, którą uzyskamy mamy szkło dedykowane do tej matrycy, jeżeli jest ona większa od podanej wydłużyła się ogniskowa o wartość mnożnika i jest to szkło do formatu małego obrazka. Łatwo to sprawdzić bawiąc się obiektywami z gwintem M 42 od lustrzanek analigowych. Można w ten sposób niedużym kosztem uzyskać inne ogniskowe niż te, które posiada obiektyw kitowy. Oczywiście dotyczy to lustrzanek :):) A czy stałki są dla koneserów zapaleńców ?? Chba każdy po pewnym czasie traktując fotografię bardziej serio sięgnie po stałkę chciażby dla tego że są one jaśniejsze i dają dużo lepsze efekty w wielu sytuacjach. Wymagają poświęcenia więcej czasu na wykonaniezdjęcia ale coś za coś.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Zastanawiam się nad drugim obiektywem - w tym momencie mam tylko wspomniany już przeze mnie 18-55mm, kupiony razem z Nikonem D40... No ale ceny zwalają z nóg... :) Czytałam już o obiektywach Sigmy czy Tamrona (70-300), ale z tych testów co widziałam, takie ogniskowe w przypadku tych dwóch nie mają sensu. Więc idę szukać dalej ;)
Obiektyw jest bardzo udaną konstrukcją. Wykonuje bardzo dobrze makro z dużą głębią ostrości. Co do Tamrona zdania są podzielonę, tak na forach jak i w prasie fachowej. W ubiegłą sobotę rozmawiałem z użytkownikiem Tamrona stałki 50mm i mówi że żyletka. Doszliśmy do wniosku że najprawdopodobniej są to cechy indywidualne egzęplaży. Ale skoro jest szum wokół ostrzenia obiektywów tej firmy to pewnie z przewagą na nie, czyli zdażają się Tamronowi częstrze wpadki niż Sigmie czy Canonowi. Bo swojego pierwszego Canona 50mm oddałem w ciągu trzech dni i wziąłem następnego bo nie potrafił zostrzyć. Co prawda piszą tam tylko że jest to obiektyw do lustrzanek cyfrowych i w tym chyba przypadku Nikon D40 , ale snując rozważania dalej jest to teleobiektyw czyli rura dalekiego zasięgu z funkcją makro i trzeba sie zastanowić do czego chcemy to używac :):) Do makro super , do landskapy też, w mieście do architektury czasami, do portretu za ciemny. 18-55 też kupiłem jako kitowy, Jest taka nieładna i nieprawdziwa opinia, że te kitowe to do kitu. Powiem że tym trzeba umieć robić zdjęcia jak wszystkim. Przy architektuże paru znajomych nabrało sie że to z rybiego oka :) To wynika z braku powazania dla kitów :):)
Moja rada jest prosta, czytaj oglądaj zdjęcia i mysl około miesiąca, idź do sklepu i poproś żeby dali to przypiąć do aparatu, zrób parę kadrów zanim wydasz kasę.
Pozdrawiam
no to może się skuszę :)
dziękuje za wszystkie posty, chwilowo nic nowego nie wniosę, pozostaje mi "czytać, oglądać zdjęcia i myśleć", może w międzyczasie sama coś popstrykam :D
miłego wieczoru :)
znalazłam takie coś.. czy ktoś coś może powiedzieć na temat tego obiektywu?
właśnie odkryłam, że nie wszystkie obiektywy pasują do D40... tylko te co mają silniczek. skąd wiadomo który ma?? uhhhhh
Pozdrawiam
a ktoś wie jak to jest w obiektywach Sigmy? też są jakieś specjalne oznaczenia na ten silniczek? coś mi się HSM kojarzy, ale nawet palca nie dam.... ;)
Sigma ma zaszczyt zaprezentować nowe wersje popularnych teleobiektywów Sigma 70-300 f/4-5.6 DG APO Macro oraz Sigma 70-300 f/4-5.6 DG Macro, zoptymalizowanych pod kątem działania z cyfrowymi lustrzankami Nikon D40 oraz D40X. Za prawidłowe i szybkie działanie systemu autofokusa odpowiada nowy silnik, opracowany specjalnie na potrzeby współpracy z aparatami Nikon.
To z tej strony co dałem link> Ten ma taki opis a, a jeden wyżej na liście ma opis ogólny, dla tego najlepiej jest tofizycznie wziąć w rękę nawet jeżeli jutro ma padać :):) Nie wszyscy opisując produkt robią to dokładnie :):)
darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby :D
któż jak nie rodziciel :D
Z gory podziekowania.
Pozdrawiam
Zarchiwizowana dyskusja: "Stałki dla koneserów zapaleńców ?"
1. Dużo lepszą jakość uzyskiwanego obrazu - zarówno oddanie kolorów jak i niewielkie zniekształcenia;
2. Lepsze światło, co pozwala na fotografowanie bez lampy np w muzeum gdzie jest zakaz używania flesza;
3. Są zazwyczaj ostre jak żyleta :)
Co do braku zooma...czasmi warto podejść do fotografowanego przedmiotu zamiast kręcić z daleka obiektywem. Czasami z bliska świat ma zupełnie inne oblicze.
Uważam że każdy fotografujący posiadacz lustrzanki powinien mieć w zestawie przynajmniej 50mm f/1.8...o 1.4 nie wspomnę.
1. Dużo lepszą jakość uzyskiwanego obrazu - zarówno oddanie kolorów jak i niewielkie zniekształcenia;
2. Lepsze światło, co pozwala na fotografowanie bez lampy np w muzeum gdzie jest zakaz używania flesza;
3. Są zazwyczaj ostre jak żyleta :)
Co do braku zooma...czasmi warto podejść do fotografowanego przedmiotu zamiast kręcić z daleka obiektywem. Czasami z bliska świat ma zupełnie inne oblicze.
Uważam że każdy fotografujący posiadacz lustrzanki powinien mieć w zestawie przynajmniej 50mm f/1.8...o 1.4 nie wspomnę.
http://translate.google.pl/translate?u=http%3A%2F%2Fwww.kenrockwell.com%2Fnikon%2F24-70mm.htm&sl=en&tl=pl&hl=pl&ie=UTF-8
Jest uznanym znawcą fotografii i sprzętu i to nie teoretykiem, jak na Fotopolis, czy Photozone, ale tym, który testuje obiektywy w warunkach do których zostały stworzone. Ja idąc np. w trudny teren zostawiam 24-70 2,8 a biorę własnie 18-200 i wcale się nie wstydzę. Także pogardzanymi kitami można walnąć powalające zdjęcie. Wszystko zależy, kto jest po drugiej stronie obiektywu.
Zarchiwizowana dyskusja: "Jak robic super zdjecia Nikon 50mm 1.4"
Posiadam Nikon D70s i miedzy innymi Nikona 50mm f1.4. Czy szanowne grono moze mi doradzic, na jakich programach lub ustawieniach, robic ladne fotki. robie np. portret synka i nagle tylko jakas czesc jest ostra, zamiast calej twarzy, co robie zle prosze doradzcie.
Jeśli ten post nie jest prowokacją (a, bez urazy, na takowy wygląda), to oto moja rada:
Program portretowy (pewnie amatorska lustrzanka w stylu d70 takie coś ma) będzie dążył do maksymalnego otworu przysłony (tu: f/1.4).
Spróbuj może przestawić na tryb A, wybrać wartość 4, może nawet 8 czy 11, poeksperymentować jednym słowem.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam zyczac ciekawych tematow i swietnych zdjec!
mam wrażenie że trochę za bardzo pojechaliście gościowi, może to złość że ma
fajna puszke a nie umie focić ???
a może problemem slabej ostrosci jest poruszenie aparatem, bo swiatła mało
więc automat wydłużył czas expozycji, a nie płytka głębia ??
Pa+
========
nikt nikomu nie pojechał. prawidłową odpowiedzią na takie pytanie jest właśnie odesłanie gościa do podstaw fotografii.
Zarchiwizowana dyskusja: "[temat]"
Z tego co mi jest wiadomo, obiektyw o ogniskowej dłuższej niż standart, nazywa sią "długoogniskowym", a nie teleobiektywem.
Nazwa teleobiektyw jest zarezerwowana do obiektywu o takiej konstrukcji, gdzie mimo małych wymiarów ich ogniskowa jest długa - tak w uproszczeniu to ujmując. Nie należą do tego obiektywy lustrzane (zwierciadlane), które też mają długie ogniskowe mimo krótkiego tubusu - to także nie teleobiektywy.
Jednak określenie teleobiektyw tak się ostatnio utrwaliło jako określenie obiektywu długoogniskowego, jak adidasy w stosunku do obuwia sportowego.
Witam jestem poczatkujacym w fotografii i niektore pojecia sa dla mnie nie zrozumiale.Moje pytanie jest w jaki sposob moge okreslic odleglosc od fotografowanego obiektu ,w domu czy studio to nie jest problem bo mozna to po prostu zmierzyc ale jak to zrobic jezeli fotografujesz jakis krajobraz ktory znajduje sie kilkadziesiat czy kilkaset metrow dalej.Czy w aparacie jest jakas opcja ktora wyswietla ta odleglosc ? Posiadam aparat Pentax K5 .Bede bardzo wdzieczny za Oswietlenie mnie w tym tym temacie.pozdrawiam Janusz
Witam serdecznie, mam lustrzanke dla poczatkujacych. NIKON D3100 i wlasnie zakupilam do niego obiektyw manualny Nikon AF Zoom Nikkor 70-300mm f/4-5.6 G i wrecz nie mam zielonego pojecia jakie ustawienia powinny byc i jak sie go uzywa. Do tej pory uzywalam Automatic. Prosze o wskazówki.
witam serdecznie wszystkich, moim zdniem wiekszosc młodych czy początkujacych adeptów fotografi robi podstawowy bład kladac sobie dogłowy max fachowej terminilogi... w praktyce nie wiele daje. sprawa jest prosta wszystko co wykrecicie z obiektywu powyzej 50 przybliza obiekt, a wszystko co ponizej 50 oddala, najbardziej uniwersalny na pocfzątek jest chyba 18-135 wartość wartości oddalenia czy przybilizenia was nie powinna interesować was interseuje to co widzicie w wizjerze jeśli zanjduje sie w nim to co chcecie i w takich proporcjach jak chcecie to znaczy że właśnie skończyliscie kadrowac zdjecie i jesteście gotowi do strzłu:) osobiście polecam nawt do lustrzanek profesjonalnych obiektywy z mocowaniem M42-( zachęcam do wygooglowania) świetna cena i ogromna frajda z zabawy pierścieniami. mam nadzieje że moj opis komuś ciut rozjąsni podobnie jak kiedys mnie samemu pzdrawiam
Powyzszy artykul,jasny i zrozumialy,ale mi chdzi o inny problem.Mam obiektyw canon 80-200l i chcialbym dokupic do niego konwekter,/fotografowac ptaki/.aparat canon5dm2.Rozwazam 3 warinty -a-szukany konwerter
b-obiektyw 300mm
c-aparat z mala kratka
Oczywiscie jak kazdy liczy kase,i chcialby jak najtaniej-emeryt tez do nich sie zalicza,,czyli ja,,
P.S
Czy pierscienie do makrofofotografii cos pomoga