Sprawdzanie
Szeroki Kadr
Poradnik: Sposoby fotografowania | Przedmioty | Światło | 08.09.2010 | Średnio zaawansowani | Kolor tła:

Fotografia reklamowa. Dlaczego tu tak ciemno, czyli kształt i przezroczystości w „niskim kluczu”. Część 2

Arek Kempka

Poznaj tajniki fotografii reklamowej – niski klucz i szkło
Dodaj do schowka

Wstęp

Reklamowa fotografia przedmiotu prawie w niczym nie przypomina reportażowej. Poza procesem komponowania i rejestrowania obrazu niemal wszystko jest odmienne. Reportaż to relacja z prawdziwych zdarzeń, próba uchwycenia i pokazania innym fragmentów rzeczywistości. Czym zatem jest praca nad zdjęciem reklamowym? Nazwałbym ją wielką mistyfikacją, wręcz oszustwem. Fotograf reporter próbuje zbliżyć się do prawdy – ja w studiu od niej uciekam. O ile on ma tylko chwilę na jej zarejestrowanie, ja godzinami przygotowuję swoje kłamstwo. Nie bójmy się tego słowa – kłamstwo jest jednym z podstawowych narzędzi reklamy. W drugiej części tego artykułu opisuję kilka trików i metod pozwalających udoskonalić sztukę zwodzenia widza.

Oszukać widza i nie dac się złapać

Większość ludzi jest świadoma, że twórcy reklam nie grają czysto, że najczęściej przedstawiają produkty mocno wyidealizowane. Mimo tej świadomości na wszystkich nas, w mniejszym lub większym stopniu, reklama oddziałuje. Dlaczego tak się dzieje? Twórca reklamy stara się zrobić wszystko, by widz nie odkrył manipulacji. Jedna z podstawowych zasad, które poznałem, rozpoczynając pracę w studiu, głosiła: to, czego nie widać na zdjęciu, nie istnieje. Przypomina ona, że w tej dziedzinie fotografii najistotniejszy jest efekt końcowy. Na tym właśnie powinna się skupiać cała uwaga fotografa.

W pierwszej części artykułu, omawiając zdjęcie butelki Jacka Daniel’sa, wspomniałem o licznych odbiciach, które powstają w szkle i nie wpływają korzystnie na zdjęcie. Odseparowanie planu zdjęciowego od otoczenia nie rozwiązuje problemu całkowicie, gdyż przedmioty szklane odbijają się w sobie nawzajem. Jak możemy temu zaradzić? Nie bardzo można odseparować produkty na planie, bo cokolwiek byśmy pomiędzy nimi postawili, wyjdzie to na zdjęciu. Czy musimy zdać się na długotrwałą obróbkę w Photoshopie?

Kto nie ma w głowie, ten ma w Photoshopie

Może dlatego, że pracę fotografa rozpocząłem kilkanaście lat temu, kiedy w powszechnym użyciu były jeszcze materiały światłoczułe, a komputery były bardzo wolne, nie jestem zwolennikiem powiedzenia „To się wyklika w Photoshopie”. Uważam, że jak najwięcej warto zrobić podczas sesji zdjęciowej, a tylko to, czego już zupełnie się nie da, należy pozostawić grafikowi. Wracając do problemu odbić i blików – rozwiązaniem jest tu naświetlenie sekwencji zdjęć. Warto przed usunięciem z planu oznaczyć pozycję przedmiotów, np. małymi skrawkami taśmy klejącej, aby móc ustawiać je dokładnie we właściwych pozycjach. Zdjęcie wykonane przed usunięciem obiektów będzie stanowiło jedynie wzór dla ich późniejszego rozmieszczenia.

Naświetlając oddzielnie każdy z elementów kompozycji, zyskujemy potrójnie. Po pierwsze, mamy każdy z przedmiotów w głębi ostrości, gdyż możemy do każdego ujęcia przestawić ostrość. Po drugie, pozbywamy się zbędnych wzajemnych odbić. Możemy też w pewnym stopniu, już na etapie obróbki komputerowej, korygować położenie względem siebie poszczególnych elementów kompozycji. Na co jeszcze warto zwrócić uwagę podczas naświetlania?

Ostatni szlif i do komputera

Naświetlając zdjęcie, nie zapominajmy o czasie potrzebnym na retusz. Zanim zaczniemy fotografować szkło, należy dokładnie wyczyścić wszelkie odciski palców. Zapewniam, że to się opłaci, bo na zdjęciu w „niskim kluczu” każdy taki odcisk będzie doskonale widoczny. To samo dotyczy pyłków, dlatego warto zadbać o zdmuchnięcie ich przed każdą ekspozycją. W studiu często stosuję zwykły spryskiwacz do kwiatów, aby zwilżyć podłogę wokół planu. Zapobiega to wzbijaniu się w powietrze wszystkich drobinek kurzu zalegających nawet na pozornie czystej podłodze.

Podczas kolejnych naświetleń czasami warto skorygować oświetlenie dla poszczególnych elementów. W zdjęciu J.D. wykonałem dodatkowe ekspozycje z jaśniejszym tłem dla butelki i dzbanka z Coca-Colą. Taki materiał często stanowi nieocenioną pomoc podczas retuszu, o czym pozwolę sobie jeszcze przypomnieć. Jak mawiał kiedyś mój szef: „materiału nigdy za wiele”. O, przepraszam – to ja tak mawiam. On zwykł mawiać: „oszczędzaj materiały”. Tak czy siak, materiał mamy, więc pora na Photoshopa.

Retusz - ustawiamy warstwy

W dzisiejszych czasach ciężko byłoby znaleźć fotografa, który nie słyszał o Photoshopie. Powiem więcej: który by go nie używał. Dlaczego Photoshop jest tak popularny? Ja za najistotniejszą jego zaletę uważam możliwość tworzenia warstw (ang. layers) i masek (ang. masks) oraz prawie nieograniczone możliwości ich korekcji. Wróćmy jednak do realizacji zdjęcia J.D.

Retusz rozpoczynamy od otwarcia zdjęć w Photoshopie. Następnie kopiujemy i wklejamy zdjęcia do jednego pliku, tak by stanowiły kolejne warstwy. I tu ważna uwaga! O ile podczas naświetlania kolejność ujęć ma czasami drugorzędne znaczenie, o tyle przy obróbce komputerowej jest niezwykle istotna. Jaką kolejność powinniśmy zachować? Decydujące są odpowiedzi na pytania: Co na czym leży? Co jest dalej od aparatu? Który element kompozycji przesłania kolejny?

Przedmioty z pierwszego planu lub spoczywające na czymś powinny kolejno zajmować najwyższe warstwy, a tło powinno znajdować się najniżej. Stosując się do tej zasady, unikniemy pracochłonnych poprawek, gdy zajdzie potrzeba przesunięcia lub zmiany wielkości poszczególnych elementów. W celu uniknięcia błędów w ustawieniu kolejnych warstw względem siebie warto wykorzystać jako szkielet zdjęcie z wszystkimi elementami razem. Ustawiamy je na najwyższej warstwie, zadajemy pożądaną przezroczystość, tak aby móc każdą z niższych warstw kolejno dopasować. Pamiętajcie zawsze o nazywaniu kolejnych warstw, w przeciwnym razie przy większej ich liczbie powstanie bałagan i stracicie wiele czasu na niepotrzebne poszukiwania.

1 2 3 4 5

Retusz - tworzymy maski

Po dopasowaniu wszystkich warstw nadchodzi kolej na usunięcie tła, zaczynając od najwyższej, a kończąc na przedostatniej warstwie. Można wykonać to na dwa sposoby: usunąć tło całkowicie, używając np. narzędzia zwanego gumką (z ang. eraser;), lub, co zdecydowanie preferuję, za pomocą maski. Tu kilka słów dla tych, którym to pojęcie niewiele mówi. Maska, jak zdradza sama nazwa, służy do zasłaniania. Funkcja ta jest o tyle wygodniejsza od gumki, że w każdej chwili możemy wrócić do zasłoniętego obrazu.

Maskę można dodać na kilka sposobów, ale chyba najprostszy to wybranie tej opcji z paska znajdującego się na dole okna z warstwami. Po tym zabiegu po prawej stronie ikony warstwy pojawi się biały prostokąt. Klikając go, przechodzimy w tryb maski, a klikając na warstwę, wracamy do poprzedniego trybu pracy. Najprościej mówiąc: gdy malujemy na masce białym kolorem, odsłaniamy, a gdy czarnym – zasłaniamy. Możemy w tym celu korzystać z całej gamy narzędzi, ale chyba najczęściej używany jest pędzel (ang. brush). Po przejściu w tryb maski i wybraniu pędzla możemy zamiennie używać bieli i czerni, wciskając klawisz X, lub wybierać kolor ręcznie za pomocą ikonki znajdującej się na dole palety z narzędziami.

Selektywne zasłanianie

Podobnie jak w wielu innych dziedzinach, tak i w fotografii reklamowej najprostsza droga do sukcesu wiedzie przez odpowiedni dobór narzędzi. W wypadku zdjęcia J.D. zastosowałem kilka sposobów na wymaskowanie tła z kolejnych warstw. Jako że kształty przedmiotów nie były zbyt skomplikowane, najpierw użyłem piórka (ang. pen;) do zaznaczenia obrysów. Narzędzie to tworzy ścieżkę (ang. path), którą znajdziemy w oddzielnym oknie. Bardzo ważne jest, aby kolejno utworzone ścieżki zapisywać poprzez dwukrotne kliknięcie ich ikony. Jeżeli tego nie zrobimy, każda kolejna zamknięta ścieżka może zastąpić poprzednią. Z prawidłowo utworzonej ścieżki można zaznaczyć selekcję, np. poprzez kliknięcie jej z wciśniętym równocześnie klawiszem Ctrl, a następnie wybranie opcji „utwórz selekcję”. Pojawia się wtedy okno dialogowe, w którym powinniśmy wybrać zakres wtapiania (ang. feather). Przy przedmiotach o ostrych krawędziach zazwyczaj używam przedziału od 0,1 do 0,5. Parametr ten jest dość istotny, ponieważ zbyt ostre krawędzie przedmiotu mogą wyglądać bardzo nienaturalnie. Z tak wybraną selekcją bardzo łatwo pozbyć się zbędnego tła. Jeżeli do warstwy nie dodaliśmy jeszcze maski, a dodajemy ją po zaznaczeniu selekcji, zauważymy, że automatycznie wymaskowane zostanie tło. Kolejno maskujemy coraz niższe warstwy, a jako tło pozostawiamy wybrane przez nas zdjęcie czystego tła (fotografowanej sceny) o odpowiadającej nam jasności. Pewnie na tym można by poprzestać, ale pozostają jeszcze elementy, które moim zdaniem wymagają dopracowania.

1 2 3 4

Co poprawić, a co zostawić

O ile opisane wcześniej zabiegi nie wymagały zbytniej finezji, była to – można powiedzieć – praca techniczna, o tyle kolejny etap wymaga od twórcy poczucia estetyki i smaku. Na tym etapie montażu dość wyraźnie widać pracę operatora. Szklanki z pierwszego planu powinny choć częściowo prześwitywać i pokazywać to, co znajduje się dalej. Zadanie przezroczystości całej warstwie dałoby wyjątkowo nienaturalny efekt. W tym momencie zaczynamy działać bardzo precyzyjnie. Pracując na masce, za pomocą pędzla wymazujemy niektóre części szklanek z planu pierwszego, a następnie z kolejnych. Uważajcie, żeby nie przesadzić! Podczas pracy nad detalami należy co jakiś czas obejrzeć zdjęcie w całości.
 
 

Po tych finalnych zabiegach pozostaje tylko korekta zbyt agresywnych odbić na powierzchni pleksi. Istnieje co najmniej kilka metod wygaszenia odbić, ale w każdej konieczne jest odseparowanie odbicia od przedmiotu, a następnie przyciemnienie zbyt jasnego obszaru. W zdjęciu J.D. dla efektu stopniowego zanikania odbić podmalowałem na oddzielnej najwyższej warstwie dół kadru. Szczerze mówiąc, jest w tym zdjęciu jeszcze wiele detali, które dałoby się poprawić, np. podkręcić kontrast, zmniejszyć nasycenie kolorów niektórych elementów. Nad każdą fotografią można by pracować prawie w nieskończoność, jednak kiedyś trzeba zakończyć – podobnie jak i ten artykuł. Serdecznie zapraszam do czytania kolejnych tekstów na temat fotografii reklamowej, które już wkrótce ukażą się w „Szerokim Kadrze”, i życzę powodzenia we własnych próbach.

A oto efekt naszej pracy

Masz propozycję na temat poradnika?: Napisz do nas
Oceń :

Zobacz podobne poradniki

rozwiń

Komentarze

Khorh

Khorh 2010-09-19 14:58:55

Na końcowym zdjeciu można zauwazyć małe niedoróbki - przez lewą szklankę nie przeswituje napis obecny na wiaderku widoczny na zdjęciu składowym ;]

kubiszewska

racja :) mam mieszane odczucia... z jednej strony dobrze wiem, że wszystkie reklamy kłamią i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a z drugiej zachwyca mnie artyzm wykonania niektórych...

madzi

madzi 2010-10-01 13:41:57

cos niesamowitego i amatorskiego. Pierwszy raz widze tak proesjonalnie wykonane zdjecia. Zachwyciłam się nimi!!!Jednak na piekne zdjecia też są sposoby!!!!

JRynek

Dobrze napisany artykuł. Szczególnie zaciekawiła mnie część o Photoshopie. Fotografuję od bardzo dawna i korzystam z Photoshopa, ale muszę przyznać, że tak przystępnie opisanych dzialań nie spodziewałem się. Gratulacje dla autora!

kamille

Bardzo podobają mi się reklamy w "low key" , teraz przynajmniej wiem jak są tworzone. Dzięki za super artykuł i profesjonalny, przystępny opis.

Potarganiec

Dosyć dużo pracy w Photoshopie, nawet nie przypuszczałem jak wiele patrząc na fotkę JD.

Szereny

Wspaniały artykuł! Pasjonująca praca, świetnie opisane zagadnienie.
Po prostu wciąga :)

idik

idik 2012-08-28 13:15:10

Kapitalny artykuł, jednak zarówno w tej części, jak w innych brakuje mi jeszcze czegoś na temat  "szkła" jakie używasz do tworzenia swoich prac :)

Elka

Elka 2013-01-11 17:48:42

Świetny artykuł .Bardzo przystępnie opisane działania w Photoshopie . Dzięki !

istrii

Bardzo fajny artykuł. Gratuluje i dziękuję.
Ciekaw jestem czy powstanie artykuł o "high key"?
P.S. Czyżby z lewej strony jest jedno odbicie szklanki za dużo? Szklanka pierwsza i druga mają swoje odbicia, a pomiędzy nimi jest jeszcze jedno odbicie szklanki której nie ma. I to odbicie wchodzi także na podstawę pierwszej szklanki.

Dodaj komentarz

Ponieważ nie jesteś zalogowany, Twój wpis będzie musiał zostać zaakceptowany przez moderatora.

Dodaj swój post

stefan

Jan Ulicki2024-03-15 15:45:50 stefan

Po co zwiększać tak bardzo nasycenie? Z dobrych, a nawet bardzo dobrych kadrów wychodzi…

Skibek

Fragment ciała2024-03-07 16:55:13 Skibek

Łoooo, Paaaanie! Dobre prace w tym miesiącu. Coś czuję, że juror będzie miał ciężki orzech…

sagitarius777

Jan Ulicki2024-03-02 21:49:42 sagitarius777

Jeden z moich ulubionych fotografów Krakowa i Tatr. Zawsze fascynują mnie jego kadry.…

ziebamarcinpl

Jan Ulicki2024-03-02 21:41:09 ziebamarcinpl

Zasłużony tytuł, człowiek pasji którego zdjęcia są niesamowite!…