Fotografia podróżnicza. Część 1
W pierwszej części wideoporadnika zatytułowanego Fotografia podróżnicza Krystian Bielatowicz wprowadza nas w świat fotografii poza miejscem zamieszkania – bo tak szeroko definiuje fotografię podróżniczą. Podkreśla znaczenie odpowiednich przygotowań. W fotografii podróżniczej nie wystarczy bowiem wiedzieć, jak zrobić dobre zdjęcia, ponieważ wiele wysiłków fotografa skupia się przede wszystkim na tym, by w ogóle móc je zrobić. Za dostęp do atrakcyjnych miejsc często trzeba zapłacić lub przynajmniej załatwić odpowiednie pozwolenie. Planowanie i długie przygotowania pozwalają też m.in. zgromadzić odpowiedni sprzęt, który zapewni wysoką jakość kadrów, oraz opanować go na tyle, by mieć pewność co do rezultatów.
Bielatowicz omawia różne opcje sprzętowe przydatne w podróży – zaczynając od kompaktów (w tym odpornych na warunki pogodowe i nieostrożne traktowanie), a kończąc na pełnoklatkowych lustrzankach cyfrowych. Poleca korzystanie z jasnego zoomu 24–70 mm, ale zachwala posiadanie w zapasie jasnego obiektywu stałoogniskowego, który przyda się w słabym oświetleniu lub w sytuacji, w której fotograf będzie chciał wykorzystać małą głębię ostrości.
Prowadzący poleca doskonalenie umiejętności fotograficznych, jeszcze zanim wyjedziemy na drugi koniec świata. Szczególną uwagę zwraca na odpowiednią kompozycję obrazu, która jest kluczowa, by w pełni wykorzystać wizualny potencjał fotografowanej sytuacji.
Więcej informacji w wideoporadniku. Zapraszamy do oglądania!
Zobacz podobne poradniki
Projekt długoterminowy. Część 1
Projekt długoterminowy. Część 2
Fotoekspedycja. Część 1. - Ready, steady - go!
Fotoekspedycja – Część 2. Jesteśmy na miejscu
Komentarze
Hej,
W podróży im mniejszy aparat, tym lepiej. I faktycznie, rozmiarami bezlusterkowiec jest super. Ale tak jak mówię w filmie, są sytuacje, gdzie zdjęcia wykonamy tylko lustrzanką z pełną klatką. A takich sytuacji miałem wiele, gdzie fotografowałem w nocy, w jaskini, portretowałem w miejscu ciemnym. Wtedy używałem czułości 6400 ISO (w kolorze) lub więcej (w czarno-bieli). I druga sprawa - mała głębia ostrości. To zależy również od wielkości matrycy. Zatem pełna klatka daje mniejszą głębie ostrości. Można wozić jeden aparat i trzy stałki, tak jak ja to robię. Wtedy zestaw nie jest aż tak duży, jak z zoomem. A bezlusterkowiec to świetne rozwiązanie na co dzień, na wycieczki, na wyjazdy, gdzie nie planujemy fotografować reportersko w nocy.
Pozdrawiam
k.
PS. Nigdy nie zaklejałem nazwy aparatu i nie ukrywałem, że jestem fotografem. I nie spotkałem się z sytuacją, że mając większy aparat, ktoś nie pozwolił się fotografować albo traktował mnie inaczej. To raczej ten większy aparat otwierał mi drzwi do domów, gdzie ludzie dzielili się swoim życiem.
Wpis z bloga o podróżach
"Ktoś podpowie: lustrzanka! A ja odpowiem: Uchowaj Boże!!! Kiedyś jak najbardziej i dałbym się za to posiekać, ale teraz lustrzanka absolutnie nie!!! Lustrzanka (DSLR) = wyjazdowa męka. Duża torba, dużo różnego szpeju, który trzeba targać, pilnować by nie kradli itd... Ileż osób straciło sprzęt bo mieli chwilę słabości i zostawili ciężką torbę w samochodzie lub tanim hoteliku. Jak masz lustrzankę to również często żądają od ciebie więcej pięniędzy za fotografowanie w afrykańskiej wiosce. No ale lustrzanka to jakość, a kompakt nie ma szansy dogonić tej jakości więc co zamiast lustrzanki? Bezlusterkowiec! Matryca lustrzanki i wymienne obiektywy - ale oczywiście nie każdy bezlusterkowiec się nadaje!.....Niebagatelnym jest też inne traktowanie fotografującego małym aparatem od tego z lustrzanką! Na aparaty wielkości kompaktu mało kto zwraca uwagę, wszyscy gapią się na tego, kto wyciągnie lustrzankę.."
Wiem ze lustrzanka jest super, ale mnie tez czasami ciąży na wycieczce choć jest tylko dla amatorów.
Pozdrawiam
Kwestia gustu, przyzwyczajeń, miejsca, w którym fotografujemy i ludzi, z jakimi mamy do czynienia. I najważniejsze - kim jest fotograf i jak się zachowuje w danej sytuacji. To bardzo indywidualne. Jeden "bardzo poczciwy i fajny" fotograf dostanie "w dziób" i straci swój sprzęt, a drugi fotograf zrobi niesamowite zdjęcia i pozna nowych przyjaciół. I to może wydarzyć się w tym samym miejscu i wśród tych samych ludzi!
Nie traktować nic jako absolutną prawdę.
PS. Jeśli lustrzanka ciąży, to brać bezlusterkowca! Proste. I fotografować.
Witam ,czasem kwestie wyboru aparatu poruszana na forach wywołuje u mnie uśmiech na twarzy :) 4lata temu kupiłem za z trudem zaoszczędzone pieniądze D90 i służy dzielnie gdziekolwiek jestem (nie ma innego wyjścia ) skoro nie mogę zmienić sprzętu zmieniam swoje zachowanie odnośnie zastanej sytuacji .
Natomiast zainteresował mnie ten plecak gdzie sprzęt dostępny jest od strony pleców .
Fajny poradnik ,czekam na kolejny odcinek .