Sprawdzanie
Szeroki Kadr
Poradnik: Sprzęt | Sposoby fotografowania | Przedmioty | Światło | Zawód fotograf | 23.12.2021 | Początkujący | Kolor tła:

Fotografia kulinarna – od czego zacząć?

Kasia Fiszer

Jak przygotować się do robienia zdjęć żywności w świetle zastanym oraz przygotować sobie w domu idealną przestrzeń do tworzenia apetycznych kadrów, bez posiadania bogatej kolekcji akcesoriów do stylizacji.

Dodaj do schowka

Fotografia kulinarna to dziedzina fotografii, która w ostatnich latach staje się coraz bardziej popularna. Wynika to głównie z coraz większej świadomości ludzi w kwestiach odpowiedniego odżywiania, chęci do przygotowywania posiłków samodzielnie lub do spędzania czasu w restauracjach. Każde z tych pragnień wywołuje zapotrzebowanie na rynku na dobre, apetyczne i przyciągające wzrok klienta reklamowe zdjęcia. Bo bez względu na dziedzinę fotografii kulinarnej są to właśnie zdjęcia o charakterze reklamowym, mające na celu sprzedać produkt (czasem będzie to produkt w opakowaniu, danie z restauracji, a czasem książka lub blog z przepisami).

Na pytanie „Gdzie znajduje zastosowanie fotografia kulinarna?” można śmiało odpowiedzieć, że wszędzie, bo gdy się rozejrzymy, to zobaczymy, że nie tylko dosłownie wyskakuje nam z lodówki (na opakowaniach produktów), ale też służy jako reklama tychże produktów na billboardach i w gazetkach ofertowych sklepów, zachwala lokale gastronomiczne (tu częściej w formie cyfrowej w internecie – na stronach internetowych i w mediach społecznościowych), służy za ilustrację przepisów kulinarnych (w wielu mediach – prasie, książkach, serwisach internetowych, na blogach).

Wielu fotografów sprzedaje również swoje prace do banków zdjęć, gdzie zapotrzebowanie na dobrej jakości ilustracje jedzenia oraz przepisów jest tak duże, że powstały osobne serwisy stockowe sprofilowane tylko na żywność (np. StockFood).

Wiele osób uważa, że to trudna dziedzina fotografii i że wymaga sporej ilości sprzętów, co jest po części prawdą, ale w tym artykule chcę udowodnić, że nawet osoby początkujące mogą robić apetyczne zdjęcia.

Choć ja na co dzień pracuję głównie przy użyciu oświetlenia studyjnego, to zdjęcia kulinarne można robić ze świetnymi rezultatami, również w świetle zastanym (ale zapewne ponure, grudniowe dni mogą być w tym pewną przeszkodą) i na tym się skupimy w niniejszym tekście. Jako że poradnik ten ma na celu wprowadzenie do świata fotografii kulinarnej, więc z założenia będzie traktować o zagadnieniach bardziej dostępnych dla początkujących fotografów.

Wiedząc już, że światło (w naszym przypadku dzienne) jest podstawą wykonania zdjęcia, przygotujmy sobie miejsce do fotografowania. Rozejrzyj się po swoim domu/pracowni i poszukaj miejsca, w którym jest najjaśniej. Idealnie, gdy źródło światła nie będzie zbyt ostre (jak bezpośrednie promienie słoneczne wpadające przez okno). Jeśli jednak takie jest, to mamy dwa wyjścia:

1. Wykorzystujemy to w pełni świadomie, tworząc kadry silnie kontrastowe, z ostrymi cieniami, które są bardzo ciekawe, ale wymagają nieco więcej umiejętności, aby dobrze ustawić ekspozycję i zakomponować cienie w kadrze.

 

2. Modyfikujemy światło, nadając mu bardziej miękki charakter, z rozproszonymi cieniami i bardziej równomierną ekspozycją. Można to zrobić w prosty sposób – zasłonić okno cienką białą tkaniną, która rozproszy promienie słoneczne.

Jest to pierwsza i najważniejsza zasada, o której początkujący fotografowie często zapominają – światło można modyfikować na własne potrzeby. Robienie zdjęć w świetle zastanym nie oznacza całkowitego braku ingerencji w jego charakter. To my, jako fotografowie, decydujemy, jaki rodzaj oświetlenia nam jest potrzebny do danego zdjęcia, i takiego poszukujemy (wyczekując odpowiedniego momentu), albo właśnie go zmieniamy przy użyciu kilku prostych sztuczek.

Co jeszcze musi się znaleźć w idealnym miejscu do fotografowania? Z pewnością przydałby się stół, na którym ustawimy przedmiot naszej sesji. Sam mebel nie musi być atrakcyjny, bo aranżując zdjęcie, przykryjemy go obrusem, arkuszem kolorowego brystolu, planszą zbitą z desek czy też innym interesującym podłożem, które nada charakter naszej stylizacji.

Poza źródłem światła i stołem równie ważny jest kolor ścian w pomieszczeniu. Wnętrza z intensywnymi kolorami będą oddziaływać na zdjęcie, i tak np. w pokoju z niebieskimi ścianami wszystkie fotografie będą mieć niebieskawy zafarb, a gdy ściany będą pomarańczowe, to będziemy się zmagać ze zbyt ciepłą, nienaturalną barwą światła. Idealne więc będą ściany neutralne – białe, szare, ewentualnie w pastelowych kolorach. Tak na marginesie – to samo tyczy się naszego ubioru – fotografując biały deser ubrani w czerwony sweter, możemy być pewni, że zdjęcie będzie mieć różowawe zabarwienie wskutek odbijania się światła od kolorowej powierzchni.

Skoro jesteśmy już przy odbijaniu światła, to warto wspomnieć o kolejnej rzeczy, która powoduje, że mamy wpływ na to, jak światło układa się na zdjęciu oraz jakie cienie są dla nas w danym kadrze akceptowalne, a jakie nie. Mam tu na myśli blendę, czyli przedmiot, który służy do odbijania i ukierunkowywania światła. O ile profesjonalne blendy ze sklepów dla fotografów świetnie sprawdzają się przy fotografii portretowej czy wszędzie tam, gdzie w kadrze mamy większe obiekty, o tyle gdy robimy zdjęcia żywności, znacznie lepiej posłużą nam niewielkie, srebrne powierzchnie, które możemy zrobić sami lub kupić w sklepach papierniczych. Mam tu na myśli tekturki powleczone srebrną folią (możemy też po prostu przykleić taśmą dwustronną kawałek folii aluminiowej do czegoś sztywnego).

 

Dlaczego wyżej wymienione patenty lepiej się sprawdzają niż tradycyjna, duża blenda? Po pierwsze dlatego, że nasz plan zdjęciowy jest mały (z reguły wystarczy około 50×50 cm), więc potrzebujemy mniejszego, a co za tym idzie, bardziej precyzyjnego źródła światła odbitego, żeby trafić odblaskiem dokładnie w to miejsce, które chcemy doświetlić. Po drugie – dzięki temu możemy użyć kilku takich małych powierzchni odbijających. Na przykład do zrobienia poniższego zdjęcia, zastosowano aż 3, aby doświetlić przód, bok, a nawet tył, dzięki temu powstała linia tworząca jasny kontur z lewej strony.

01 02 01 02

Skoro już wiemy, jak przygotować sobie miejsce do fotografowania oraz jak zapanować nad światłem, to powinnam wspomnieć o stylizacji zdjęcia, ale poświęcę jeszcze chwilę takim tajemniczym gadżetom, które może nie są niezbędne, ale bardzo ułatwiają pracę.

 

Moim absolutnym minimum, które noszę w piórniku na każdą sesję zdjęciową, są:
-pędzelek – do zamiatania niepotrzebnych okruszków z talerza/blatu (dmuchnięcie może się skończyć tym, że zdmuchniemy również to, co miało pozostać na miejscu),
- pęseta filatelistyczna – tym razem nie do wkładania znaczków do klasera, tylko do przenoszenia drobnych elementów (np. gałązki tymianku),
- strzykawka – do precyzyjnego naniesienia wody lub sosu na poszczególne elementy zdjęcia (do tego używam też czasem pędzelka).

Klamry służą do mocowania tła, przytrzymania udrapowanej tkaniny lub jako chwytak-podpórka do blendy. Szpilki lub drewniane patyczki pomogą w przymocowaniu niektórych elementów, a malutkie kosmetyczne lusterko jest blendą do zadań specjalnych, czyli służy do punktowego rozjaśniania ciemnych elementów zdjęcia – daje jeszcze większą precyzję niż wyżej wspomniane tekturki, co jest szczególne ważne przy zdjęciach makro.

Warto mieć skompletowany w jednym miejscu taki zestaw MacGyvera fotografii kulinarnej, żeby potem nie tracić czasu na szukanie poszczególnych elementów po całym domu.

Nadszedł wreszcie czas na najważniejsze, czyli to, co czyni zdjęcie wyjątkowym i nadaje mu określony charakter (a nawet może opowiadać jakąś historię). Mam tu na myśli wszystkie te gadżety do stylizacji, które zapełniają warsztat każdego fotografa kulinarnego. Oczywiście, jeśli chcemy zajmować się tym profesjonalnie, to w pewnym sensie musimy mieć dużo akcesoriów do udekorowania planu zdjęciowego, tak aby zapewnić swoim klientom różnorodność i nie fotografować ciągle na tym samym tle i przy użyciu tych samych naczyń. Natomiast błędne jest myślenie, że jeśli nie ma się całej szafy akcesoriów, to nie można w ogóle podchodzić do tematu. Jest na to kilka sposobów:

1. Fotografia makro, która z założenia nie wymaga szerszego planu, a co za tym idzie, dodatków do stylizacji. Tu skupiamy się na teksturze i kolorze samego przedmiotu, a mała głębia ostrości tworzy atmosferę niedopowiedzenia.

 

2. Minimalizm – czasem przeładowanie ozdobnikami jest całkowicie zbędne i przedmiot sam w sobie wygląda o wiele ciekawiej.

 

3. Składniki dania jako elementy aranżacji – to jest bardzo ciekawa opcja, bo „żywe” dodatki, takie jak świeże zioła czy owoce, dodają soczystości zdjęciu, a jednocześnie na pierwszy rzut oka można się zorientować, co jest składnikami dania, tak jak w przypadku tej zupy kremu.

 

Bo przecież najważniejsze to zacząć od dobrego pomysłu, prawda?

Tekst i zdjęcia: Kasia Fiszer
Redakcja i korekta: Wojciech Górnaś

Oznacz jako przeczytane
Masz propozycję na temat poradnika?: Napisz do nas
Oceń :

Zobacz podobne poradniki

rozwiń

Komentarze

marzenawielgus

Tego szukałam dziękuję za świetny artykuł. Jestem fotografem amatorem. Zaczynam właśnie przygodę z fotografią jedzenia. Dziękuję za merytoryczny wpis.

Dodaj komentarz

Ponieważ nie jesteś zalogowany, Twój wpis będzie musiał zostać zaakceptowany przez moderatora.

Dodaj swój post

kuzar

Fragment ciała2024-03-26 10:13:43 kuzar

Dziękuję z całego serca za to szczególne wyróżnienie, jest dla mnie bardzo ważne. Jestem…

yveta

Fragment ciała2024-03-21 17:05:40 yveta

Dziękuję serdecznie za wyróżnienie. Podziwiam Twoje prace i bardzo się ciesze ze mój pomysł…

stefan

Jan Ulicki2024-03-15 15:45:50 stefan

Po co zwiększać tak bardzo nasycenie? Z dobrych, a nawet bardzo dobrych kadrów wychodzi…

Skibek

Fragment ciała2024-03-07 16:55:13 Skibek

Łoooo, Paaaanie! Dobre prace w tym miesiącu. Coś czuję, że juror będzie miał ciężki orzech…