Filtr polaryzacyjny
Zastosowanie filtra polaryzacyjnego to najprostsza droga do poprawienia twoich zdjęć.
Wstęp
Gdybym miał wybrać jedną rzecz, która (poza aparatem i obiektywem) jest naprawdę niezbędnym elementem wyposażenia fotografa, postawiłbym na filtr polaryzacyjny. Filtr ten, choć niepozorny z wyglądu, jest w stanie naprawdę zmienić zdjęcia. Spora grupa osób podziela to zdanie. Są jednak również fotografowie, według których polaryzator jest przereklamowany, a jego zakup to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Kto ma rację? Która z opinii jest prawdziwa? Skąd taka, nomen omen, polaryzacja poglądów?
Filtr polaryzacyjny - teoria
Moim zdaniem polaryzator budzi kontrowersje, ponieważ jest jedynym filtrem, którego trzeba się nauczyć. Jego stosowanie musi być oparte o pewną wiedzę i doświadczenie. Co więcej – musi to być wiedza wyniesiona ze szkolnych lekcji fizyki. Nie ma przebacz. Fotoamatorzy zazwyczaj nie darzą szkolnego kursu fizyki wielkim poważaniem. Niestety, skazuje ich to później na niepowodzenia lub, w najlepszym wypadku, na poszukiwania metodą prób i błędów. Jeśli chodzi o polaryzator, ten drugi sposób sprawdza się niezbyt często – stąd biorą się setki powtarzanych mitów i półprawd, które nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Bo, trzeba to podkreślić, właśnie na temat polaryzatora słyszy się najwięcej dziwnych i nieprawdziwych uwag.
Ponieważ jednak najlepiej fotografować, wiedząc, a nie zgadując, zacznijmy opis działania filtra polaryzacyjnego od początku. Każdy fotograf powinien wiedzieć, że światło możemy rozpatrywać zarówno pod kątem jego natury korpuskularnej, jak i falowej…


Rozumiem, że teraz wszyscy dostają dreszczy – zacznijmy więc jeszcze raz. Jeśli wyobrazimy sobie promień światła biegnący ze Słońca w stronę Ziemi jako falę mającą „góry” i „doliny”, musimy zdać sobie sprawę z faktu, że owe góry i doliny mogą rozchodzić się w każdej płaszczyźnie dookoła osi wyznaczanej przez kierunek biegu promienia (patrz schemat). Płaszczyzny wychyleń fali świetlnej są całkowicie przypadkowe. Jeśli jednak weźmiemy pod lupę promienie biegnące ze źródeł światła, z tej przypadkowości wyniknie fakt, że wszystkie kierunki wychyleń są reprezentowane równomiernie.
Zjawisko polaryzacji światła polega na tym, że wychylenia ustawiają się w jednej płaszczyźnie, a więc strumień światła spolaryzowanego składa się z promieni, których fale układają się (głównie) w jednej płaszczyźnie.
Filtr polaryzacyjny przepuszcza promienie o jednej płaszczyźnie drgań. Za jego pomocą możemy doprowadzić do polaryzacji światła. Jednak w fotografii nie wykorzystujemy tej jego właściwości. Filtr polaryzacyjny najlepiej pokazuje swój artystyczny potencjał, jeśli fotografujemy światło, które już zostało spolaryzowane. Filtr nie wprowadzi większych zmian w fotografowanym obrazie, jeśli jego płaszczyznę polaryzacji ustawimy równolegle do płaszczyzny polaryzacji światła. Jeśli jednak ustawimy go prostopadle – będzie on pochłaniał owe spolaryzowane promienie, wprowadzając zmiany dające obraz odmienny od tego, jaki widzimy gołym okiem.
Filtr polaryzacyjny - praktyka
Producenci filtrów polaryzacyjnych nie ułatwiają nam zadania. W swoich ulotkach piszą zazwyczaj, że filtr polaryzacyjny usuwa widoczne bliki (odbicia światła) podczas fotografowania przez szybę. Owszem, jest to prawda. Jednak ilu z nas fotografuje wystawy sklepowe? Ilu z nas kupi polaryzator tylko po to, by likwidować odbicia z powierzchni fotografowanych szyb?
Polaryzacja światła zachodzi w przyrodzie (zgodnie z prawem Brewstera – znów fizyka) głównie na drodze odbicia. W zależności od kąta padania światła polaryzacja zachodzi w mniejszym lub większym stopniu. Największa jest, gdy promień padający i odbity tworzą kąt prosty. Jakie to ma znaczenie dla fotografii? Ano takie, że zazwyczaj na zdjęciach rejestrujemy światło odbite od fotografowanych przedmiotów. I w większości przypadków, ustawiając się pod odpowiednim kątem do źródła światła, jesteśmy w stanie wykorzystać obecność światła spolaryzowanego. Przykłady?
Po pierwsze – filtr polaryzacyjny jest w stanie przyciemnić błękit nieba i podkreślić obecność chmur. W fotografii kolorowej to jedyna, oprócz filtrów połówkowych, metoda na przyciemnienie nieba.


Wystarczy wyjść z aparatem na dwór w słoneczny dzień i spojrzeć na niebo przez wizjer, a następnie powoli obracać filtr polaryzacyjny zamontowany na obiektywie. Filtr ten jest bowiem zbudowany w taki sposób, że na pierścieniu wkręcanym do obiektywu znajduje się drugi, który można obracać i na którym zamontowany jest sam filtr optyczny.
Obracając filtr, zauważymy, że w pewnym momencie niebo staje się wyraźnie ciemniejsze. Najciemniejsze niebo uzyskamy, gdy staniemy bokiem do słońca. Jest to dowód na prawdziwość prawa Brewstera – fotografując niebo, fotografujemy bowiem promienie światła odbite od cząsteczek gazów w atmosferze.
Kolejne zadanie dla polaryzatora to likwidacja odbić z powierzchni wody. Za jego pomocą nawet w słoneczny dzień możemy uzyskać jednolicie ciemną powierzchnię wody pozbawioną blików. Jeśli staniemy pod odpowiednim kątem, fotografując z brzegu, zobaczymy wyraźnie to, co znajduje się pod wodą (np. ryby, roślinność).
Kiedy jeszcze możemy zyskać na stosowaniu polaryzatora? Zwróćmy uwagę, że jest on w stanie zwiększyć kontrast i nasycenie kolorów podczas fotografowania przyrody. Rośliny są zazwyczaj pokryte cieniutką warstwą wody lub, w suchych miejscach, specjalnego wosku – dlatego połyskują w świetle słonecznym. Za pomocą polaryzatora jesteśmy w stanie pokazać ich prawdziwy, mocny kolor, zarówno w skali ogólnej, jak i bardzo szczegółowej. Za pomocą polaryzatora możemy nieznacznie „podkręcić” również i nasze makrofotografie.
Liniowy czy kołowy
W sprzedaży znajdziemy dwa rodzaje filtrów polaryzacyjnych: kołowe i liniowe. Różnica między nimi polega na innym sklejeniu warstw polaryzatora (w kołowym warstwy te są sklejone z lekkim przesunięciem kątowym). Wbrew obiegowym opiniom nie ma różnic w sile działania obu typów filtrów polaryzacyjnych. Filtry polaryzacyjne kołowe skonstruowano w odpowiedzi na zapotrzebowanie posiadaczy aparatów z automatycznym ustawianiem ostrości. Ponieważ w układzie ustawiania ostrości znajduje się filtr polaryzacyjny, założenie na obiektyw liniowego filtra polaryzacyjnego mogło prowadzić do błędów w ustawianiu ostrości. Filtry kołowe są „bezpieczne” dla układów AF.
Nie ma róży bez kolców
Poza zaletami filtr polaryzacyjny ma jedną wadę. Filtr, którego działanie będzie dobrze widoczne na zdjęciach, musi być ciemnoszary, przez co „zdejmuje” ok. 1,5-2,5 przysłony. Wiąże się z tym konieczność wydłużenia czasu otwarcia migawki lub otwarcia przysłony obiektywu. W trudnych warunkach oświetleniowych użycie filtra polaryzacyjnego wymaga więc skorzystania ze statywu. Wbudowane w aparat systemy redukcji drgań mogą nie wystarczyć, jeśli czas ekspozycji znacznie się wydłuży.
Czasem polaryzator przydaje się przy fotografowaniu ludzi, „zdejmuje” bowiem z twarzy odbicia wynikające, mówiąc delikatnie, z braku przypudrowania czoła. Jest również w stanie zlikwidować bliki na szkłach okularów.
Również w studyjnej fotografii przedmiotów za pomocą filtra polaryzacyjnego możemy regulować liczbę odbić, choć jego stosowanie w połączeniu ze światłem błyskowym jest oczywiście nieco utrudnione. Bez filtra polaryzacyjnego nie byłoby możliwe profesjonalne fotografowanie samochodów, motocykli, samolotów etc. Wszędzie tam, gdzie chcemy zmniejszyć liczbę dobrze i słabo widocznych blików, warto sięgnąć po polaryzator.
Tak naprawdę trudno nawet opisywać przykłady zastosowania filtra polaryzacyjnego, można by je bowiem mnożyć w nieskończoność. Warto zapamiętać jedno: gdzie światło odbija się od fotografowanych przedmiotów, tam zachodzi polaryzacja. Obracając filtr zamontowany na obiektywie, możemy usunąć światło spolaryzowane i zrobić zdjęcie, którego nie jest w stanie zobaczyć nasze oko. Efekty mogą być zaskakujące i na pewno warto spróbować.
Ćwiczenie
Obecności światła spolaryzowanego nie jesteśmy w stanie dostrzec gołym okiem. Jedyną metodą, aby „nauczyć się” polaryzatora, jest ciągłe sprawdzanie jego wpływu na zdjęcie. Wybierz się więc na spacer z filtrem polaryzacyjnym założonym na obiektyw i sprawdzaj jego działanie na każdym fotografowanych obiekcie. Czy będą to ludzkie twarze, kwiaty w zbliżeniu, czy rozległe panoramy, zrób zdjęcie każdego z motywów przy dwóch ustawieniach polaryzatora – dającym minimalny i maksymalny efekt. Po kilku takich spacerach wyćwiczysz wyobraźnię i nauczysz się przeczuwać, w której sytuacji polaryzator poprawi zdjęcie i w jakim ustawieniu względem źródła światła efekt jego działania będzie najsilniejszy.
Ćwiczenie
Warto również sprawdzić działanie filtra polaryzacyjnego w różnych warunkach oświetleniowych. W zależności od pogody lub rodzaju oświetlenia studyjnego rezultaty będą różne. Stosując polaryzator, zrób zdjęcie tego samego krajobrazu w dzień słoneczny i przy zachmurzonym niebie. Dokładna analiza wyników pozwoli w przyszłości uniknąć rozczarowań.
Zobacz podobne poradniki
Robimy kolorowe zdjęcia aparatem kompaktowym i nie tylko
Robimy kolorowe zdjęcia aparatem kompaktowym i nie tylko
Świat, który nas otacza, jest wypełniony kolorami. To właśnie dlatego fotografia barwna wydaje się najbardziej naturalna w odbiorze, co nie znaczy, że jest łatwiejsza czy mniej skomplikowana.

Fotografia reklamowa. Dlaczego tu tak ciemno, czyli kształt i przezroczystości w „niskim kluczu”. Część 1

Wykorzystanie niedoskonałości

Architektura

Komentarze

Zarchiwizowana dyskusja: "Filtr polaryzacyjny"
No Panowie zlitujcie się. Tyle o fizyce i piszecie, ze musi być ciemno szary? Przecież jak fala jest niespolaryzowana, to drga we wszystkich kierunkach. Polaryzator przepuszcza w przybliżeniu tylko jeden kierunek fali (im lepszy tym mniej kierunków). Natężenie światła będzie zależeć od kwadratu kosinusa kąta parania na polaryzator. Średnia natężenia wychodzi, właśnie te 1,5 do 2,5 raza ciemniej. Bo część fal wygasi prawie całkowicie, a część przepuści prawie w całości.
Jaki schemat? W artykule nie ma zadnego schematu :(
to trzeba przeczytać a nie skróty o polaryzacji. Zjawisko polaryzacji wymaga czytania ze zrozumieniem, ( jakby warto było czytać bez zrozumienia)
Pozdrawiam



Zarchiwizowana dyskusja: "Filtr polaryzacyjny - brak ostrości przy długiej ogniskowej"
Test przeprowadziłem z filtrem kołowym MATIN i COKIN. Efekt był dokładnie ten sam.
Niestety w w necie ie mogę znaleźć wyjaśnienia tego efektu. Czy jest to efekt użycia tych filtrów, czy może filtry droższe nie wprowadzają tego typu błędów. A może po prostu znany każdemu fotografowi typowy efekt optyki aparatu.
Byłbym wdzięczy za wyjaśnienie tego zjawiska.

Zarchiwizowana dyskusja: "Czy można robić zdjęcia bez użycia filtra POL jednak z założonym na obiektyw?"
Z góry dziękuje za odpowiedź
Przy słonecznej pogodzie najlepsze efekty widoczne są gdy światło słoneczne pada z boku, natomiast gdy jest pochmurno efekt o wiele mniej widoczny, ale zauważysz go na pewno w odbiciach na różnych materiałach.
Krótko mówiąc obracając pierścieniem polaryzatora możemy zmniejszać lub zwiększać efekt ale należy to robić przy każdej zmianie kadrowania.
Sam osobiście nie rozstaję się z filtrem polaryzacyjnym i rzadko go odkręcam - no chyba ze faktycznie zaczyna przeszkadzać ;)
Pozdrawiam.

Zarchiwizowana dyskusja: "problem ze zjęciami przy uzyciu ''polara''"
mam pytanko-kupiłem niedawno filtr kołowy polaryzacyjny no i oczywiście postanowiłem sie troche nim ''pobawić'' ,zeby załapac o co biega.przegladając zdjęcia zauwazyłem juz pierwsze róznice w wyglądzie zdjęć,ale tu pojawił sie mój problem-otóż w rogach zdjęć pojawiły sie zaokrąglenia krawędzi a jak robie zdjęcia bez filtra jest ok.w czym tkwi problem???prosze pomózcie.za 2 m-ce wyjeżdzam na dłuższy czas do Egiptu i Libanu wiec chciałbym już ten kłopot miec ''zaliczony'',żeby robić dobre zdjecia.mój sprzęt-CANON SX10 IS.zdjecia robiłem na ''automacie'' i na prog.tematycznych.pozdro
Więc borykałem się z tym samym problemem. Jednak doszedłem do tego co jest przyczyną :)
Oprócz filtru polaryzacyjnego, miałem także założony filtr UV, więc w momencie kiedy korzystałem z długich ogniskowych, to na zdjęciach pojawiały się krawędzie, o których piszesz.
Problem rozwiązał się w momencie kiedy założony był wyłącznie filtr polaryzacyjny - wtedy krawędzie zniknęły...
problem o którym piszesz to tak zwane winietowanie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Winietowanie
Pozdrawiam!
Witaj
Ja mam to samo. Zakładam filtry 58mm i przy połączeniu UV i polaryzatora też się to dzieje. Myśle że zakupie adapter z 58 na 67 i filtry 67mm wtedy chyba nie bedzie ciemnych rogów. Tak mi się wydaje, jestem tylko amatoerm. Prosze o opinie czy to zadziała

Witam, Jestem tu nowy, ale...
co do winietowania to macie rację, Założenie 2 i więcej filtrów jedn na drugi powoduje coś w rodzaju założenia wąśkiej a długiek osłony przeciwsłonecznej. Taka przysłona powoduje, ze część obrazu nie jest obięta na matówce, matrycy czy filmie ( kadrze) w aparacie.
Jedynym wyjściem to albo zmniejszyć ilość filtrów, albo zakupić reduktor o większej średnicy niż w obiektywie, aleto niesie z sobą konieczność wymiany owych filtrów na większą średnicę - taką jaką ma reduktor.



Witam wiem że temat to już skamielina ale jednak mam pytanie mam filtr marumi sprawdziłem jego działanie na ekranie LCD. Gasi do zera odbicie w moim oknie też. W bloku naprzeciw nie wszystkie i przy akwarium też jakoś nic nie daje. Czy są filtry, które temu zaradzą czy zawsze trzeba szukać odpowiedniego kąta, aby filtr zadziałał. A może mimo moich testów moja sztuka jest uszkodzona.
