Dlaczego lustrzanka?
Wstęp
Co ciekawe, nie tylko kompakty przejmują coś z lustrzanek (np. coraz wyższą jakość obrazu) – niektóre lustrzanki amatorskie przejmują z kompaktów dziesiątki programów tematycznych na każdą okazję. Pojawiła się też nowa kategoria aparatów cyfrowych – systemowe bezlusterkowce z wymienną optyką i (zazwyczaj) dużymi matrycami światłoczułymi. Te aparaty znajdują się gdzieś pomiędzy lustrzankami a zwykłymi kompaktami, dlatego dotyczy ich tylko część zagadnień, na które zwrócę uwagę, skupiając się na różnicach między kompaktami typu „wszystko w jednym” a cyfrowymi lustrzankami jednoobiektywowymi.
Przewagi kompaktów
Zacznę trochę nietypowo, bo od krótkiej listy aspektów, w których aparaty kompaktowe wygrywają z lustrzankami, często bijąc je na głowę. Jak zwykle wszystko zależy od naszych oczekiwań wobec sprzętu oraz od sposobu, w jaki zamierzamy z tego sprzętu korzystać.
Żadnej lustrzanki nie da się schować do kieszeni – jak byśmy nie próbowali, nie da rady. Co więcej – trudno wrzucić ją do torby/torebki/plecaka (niepotrzebne skreślić) i nosić, zapomniawszy, że się ją ze sobą ma. Co prawda pod tym względem aparat kompaktowy przegrywa z telefonem komórkowym, ale i tak lustrzankę deklasuje. Większość kompaktów (choć nie wszystkie) jest znacznie łagodniejsza dla portfela kupującego, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę koszt rozbudowy systemu lustrzanego (dodatkowe obiektywy, lampa błyskowa itp.). Nie znajdziemy lustrzanki z dotykowym monitorem, a jest to bardzo intuicyjny sposób obsługi sprzętu elektronicznego – może jeszcze nie powszechny w kompaktach, ale coraz częściej wykorzystywany przez producentów. Zresztą już nawet nie o sam monitor dotykowy chodzi, lecz o możliwość kadrowania zdjęcia na wyświetlaczu. Od paru lat funkcja Live View jest już dostępna w wielu lustrzankach, ale rzadko zbliża się płynnością i wygodą działania do aparatów kompaktowych.
Początkującego amatora może onieśmielać i dezorientować duża liczba przycisków i pokręteł lustrzanki cyfrowej (o niewątpliwych zaletach takiego interfejsu więcej w dalszej części artykułu). Możliwość rejestracji sekwencji wideo to w lustrzankach nowość, do tego zazwyczaj niezbyt wygodna w praktyce (choć dająca rezultaty wysokiej jakości), podczas gdy najtańszy aparat kompaktowy pozwala na bezstresowe kręcenie filmów.
Przewagi nad kompaktami
Wielkość – jak wiadomo, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dlatego ta cecha może być zarówno wadą, jak i zaletą lustrzanek. Oczywiście jeśli ktoś szuka aparatu kieszonkowego, nie powinien się rozglądać za lustrzanką. Jednak już w stosunku do wielu zaawansowanych kompaktów, od których wymagamy nie tylko dobrej jakości zdjęć, ale też wygodnej obsługi, lustrzanka stoi na wygranej pozycji. Lepiej leży w dłoni, większy niż w kompaktach grip pozwala pewniej chwycić aparat i ułatwia fotografowanie z teleobiektywami. Większe wymiary w połączeniu z takimże ciężarem sprawiają, że łatwiej stabilnie trzymać aparat, a co za tym idzie, wykonać nieporuszone zdjęcia przy długich czasach ekspozycji.
Na większą stabilność chwytu pozytywnie wpływa również domyślny sposób kadrowania lustrzanką, czyli z okularem wizjera przy oku – w przeciwieństwie do komponowania na tylnym monitorze kompaktu trzymanego w dłoniach wyciągniętych do przodu.
Jakość obrazu – za którą odpowiada przede wszystkim duża matryca. I nie chodzi oczywiście o liczbę pikseli zapisanych w pliku, lecz o fizyczne wymiary przetwornika obrazowego. Im większe punkty światłoczułe matrycy, tym wyższa jakość zdjęć wykonanych przy wysokich czułościach (ponieważ matryca „widzi” więcej światła) i tym większy zakres dynamiki (czyli zdolność rejestrowania szczegółów zarówno w najjaśniejszych światłach, jak i w głębokich cieniach obrazu). Poza wspomnianą wyżej nową kategorią cyfrówek, czyli bezlusterkowcami z wymienną optyką, tylko lustrzanki pozwalają uzyskać najwyższą jakość obrazu dzięki dużym matrycom światłoczułym. Nie kupimy też kompaktu (czy to typu „wszystko w jednym”, czy też bezlusterkowca z wymienną optyką) wyposażonego w matrycę pełnoklatkową. Tylko niektóre kompakty pozwalają na zapis surowych plików RAW, które zawierają pełną informację obrazową z matrycy, a funkcję tę mają wszystkie lustrzanki.
Okno na świat – jednym z najbardziej niedocenianych przez fotoamatorów elementem aparatu jest system kadrowania. Jak na razie, pod względem klarowności obrazu i utrzymywania bliskiego kontaktu wzrokowego z fotografowaną sceną nic nie przebije wizjera optycznego, ze wskazaniem na wizjer lustrzany.
Głębia ostrości – szeroki zakres manipulacji głębią ostrości to jedna z największych przewag lustrzanki cyfrowej nad kompaktem z małą matrycą. Ze względu na mikroskopijne wymiary matrycy światłoczułej aparat kompaktowy znakomicie sobie radzi w sytuacjach, w których potrzebujemy dużej głębi ostrości (np. przy krajobrazach lub dużych zbliżeniach, kiedy mała odległość ogniskowania ogranicza głębię ostrości). Gorzej jest z ujęciami, które aż się proszą o małą głębię ostrości – jak np. portrety lub kadry, w których chcemy wydobyć z tła najważniejszy element obrazu. Wtedy niezbędna okazuje się duża matryca i jasny obiektyw (o dużym otworze względnym). Co prawda, jak już wspomniałem, duże matryce przestały być domeną lustrzanek cyfrowych, ale bardzo jasne szkła w kompaktach zdarzają się niezwykle rzadko, a w połączeniu z dużą matrycą jeszcze rzadziej (m.in. dlatego, że taką optykę trudniej zminiaturyzować niż ciemne zoomy). Dodajmy do tego dostępną w większości lustrzanek możliwość podglądu głębi ostrości (kiedy aparat na moment przymyka obiektyw do wybranej przysłony, dzięki czemu możemy ocenić na matówce zakres głębi ostrości), a otrzymamy idealny zestaw dający pełną kontrolę nad tym niezwykle ważnym elementem fotograficznego języka.
Optyka – ponieważ lustrzanki cyfrowe to bezpośredni spadkobiercy lustrzanek małoobrazkowych, ciągnie się za nimi długa tradycja „poważnych” aparatów fotograficznych. Z kompaktami jest trochę inaczej, ponieważ dopiero od niedawna rozwija się się nurt kompaktów dla zaawansowanego użytkownika. Lustrzanki cyfrowe nie tylko dość często umożliwiają korzystanie ze starszych konstrukcji optycznych pochodzących jeszcze z ery analogowej, ale też z założenia są aparatami systemowymi o szerokiej ofercie obiektywów. I tak jak na kompaktowe zoomy często nie możemy narzekać, tak już oferta jasnych obiektywów stałoogniskowych (lub innych, specjalistycznych – np. makro lub ultraszerokokątne) wciąż jest bardzo ograniczona, a kompaktów z wbudowanym obiektywem stałoogniskowym jak na lekarstwo (pomijając już ich cenę). Oczywiście zaleta ta wiąże się z wymiennością obiektywów, czyli tym, że kupując lustrzankę, wybieramy cały system obiektywów i akcesoriów. Dlatego bez problemu można zacząć od taniego zoomu w zestawie, pamiętając, że w miarę rozwoju umiejętności fotograficznych można będzie wzbogacić swoją „szklarnię” o bardziej wyrafinowane konstrukcje.
Szybkość pracy i wygoda obsługi – to duża zaleta dla osób, którym zależy na pełnej kontroli nad zdjęciem. Szybkość i wygoda obsługi wynikające z dużej liczby elementów interfejsu (przyciski, pokrętła zarezerwowane dla konkretnych funkcji) są kluczowe, żebyśmy nie musieli mówić, że zdjęcie nam „wyszło”, lecz chwalić się, że wygląda dokładnie tak, jak chcieliśmy. Nie wystarczy bowiem wiedzieć, jak odpowiednio ustawić parametry ekspozycji – trzeba jeszcze mieć szansę wybrać je szybko i wygodnie, bez zagłębiania się w menu. Ekran dotykowy to za mało, ponieważ opiera się na zmyśle wzroku, a odpowiednio umieszczonych przycisków i pokręteł po krótkim czasie używamy intuicyjnie i bez patrzenia. Pod tym względem lustrzanki zazwyczaj wygrywają z większością kompaktów (choć i tu oczywiście zdarzają się wyjątki).
Kolejnym aspektem, który trudno przecenić, jest szybkość działania systemu automatycznego ustawiania ostrości. Pod tym względem dzisiejsze kompakty nie mają już co prawda nic wspólnego ze swoimi ślimaczącymi się przodkami, ale nie mogą zagrozić lustrzankom. Wszystko dlatego, że odległość jest kalkulowana na zasadzie wykrywania kontrastu na podstawie danych dostarczonych przez tę samą matrycę światłoczułą, która jest odpowiedzialna za rejestrację obrazów. Tymczasem lustrzanki mają osobne czujniki AF pracujące na zasadzie detekcji fazowej, dzięki czemu system ostrzenia działa znacznie szybciej. Rezultat jest taki, że fotografując lustrzanką, znacznie rzadziej czekamy, aż aparat ustawi ostrość, czyli więcej zdjęć zostaje naświetlonych dokładnie w tej chwili, którą wybrał fotograf. Szybkość pracy przekładająca się na większą liczbę udanych kadrów dotyczy również prędkości wykonywania zdjęć seryjnych, co ma znaczenie podczas fotografowania scen, które dynamicznie się zmieniają (np. sportu lub dokazujących dzieci). Co prawda coraz częściej i kompakty oferują użytkownikowi dość dobre osiągi, jeśli chodzi o szybkość zdjęć seryjnych, ale równie ważna jest też liczba zdjęć możliwych do wykonania przed zapełnieniem bufora, kiedy to następuje przymusowa chwila na zapisanie plików z pamięci podręcznej na kartę. Liczy się też możliwość przeostrzenia w trakcie trwania serii (np. śledzenia fotografowanego obiektu na całej powierzchni kadru). Kombinacja tych możliwości jest dostępna wyłącznie w lustrzankach.
W takim razie – dlaczego właściwie ta lustrzanka?
Żeby móc wygodnie kadrować zdjęcie z poziomu oka; żeby mieć pełną kontrolę nad parametrami ekspozycji; żeby mieć każdą funkcję pod palcami; żeby mieć gwarancję najwyższej jakości obrazu; żeby nie zastanawiać się, czy aparat naświetli zdjęcie dokładnie wtedy, kiedy mu rozkażę; żeby móc wybrać dokładnie taki obiektyw, jaki będzie mi potrzebny.
Zobacz podobne poradniki
Praktyczne zalety aparatów z dużą matrycą
Kąt widzenia obiektywu i perspektywa – wszystko, co warto wiedzieć
Tryby P, S, A, M: co to jest oraz kiedy i jak ich używać?
Komentarze
Acha, autor chyba nigdy nie miał w ręku Panasonica G3 systemu m4/3, a ponoć Olympus OMD ma jeszcze szybszy focus. W efekcie mamy do wyboru mniejsze szkła, jasne stałki, mniejsze body, wizjery elektroniczne i świetny focus bijący amatorskie lustrzanki. Stąd też porównywanie kompaktów do luster tylko dlatego, że stajnia Nikon nie ma porządnego systemu bezlusterkowców, wydaje mi się cokolwiek naciągane ;]
Bywają sytuacje w których, nie pomaga , ani duży obraz w wizjerze, ani intuicyjne obłożenie przycisków na korpusie czy niebotyczne parametry matrycy. Piętą achillesową lustrzanki, jest bradzo często dżwięk kłapiącego lustra. Nie brakuje osób uwrażliwionych negatywnie na ten dźwięk.
Szybszy focus od czego konkretnie??? :)
Fotografuje 50 lat, od Zucha, Smieny, Zenita, Pentacon six, Minolty z pelnym zestawem optyki az do Canona AE-1 z obiektywem 1.2 i winderem. Ale nadeszla pora na zapis cyfrowy, kupilem Canon Power Shot A 610 (5Mp). Coz za przyjemnosc fotografowania i obrobki zdjec na laptopiedo wyboru trzema programami (bo kazdy cos ma ciekawego). I o to chodzi, o przyjemnosc fotografowania, reszta to nic...
KŁAPIĄCE LUSTRO - masakra i koszmar. doprowadza mnie do szału, a wiele Nikonów już zajechałem, włącznie z profi. I nie rozumiem co stoi na przeszkodzie by Nikon wyciszył lustro. Przecież konkurencja już dawno temu to zrobiła. System "cichej migawki" to marketingowa ściema, polegająca na uniesieniu lustra po naciśnięciu spustu, a opuszczeniu go dopiero po zwolnieniu spustu. Słowem akustycznie ten sam efekt, ale rozłożony na raty. Jak dotrzeć do świadomości twórców kolejnych Nikonów, by zechcieli coś w tym względzie zrobić? Może jakiś zmasowany "atak" mailowy użytkowników? Pozdrawiam
Czasem zastanawiam sie nad technicznymi dyskusjami. Przeciez wybor jest tak ogromny, ze kazdy moze sobie cos znalezc.
Komus przeszkadza klapiace lustro? Hmmm...
Dopiero narzekalby przy aparacie z ustawianiem ostrosci na kliny albo z rastrem! Albo gdy trzeba bylo zmieniac film po 36. klatkach!
Coz, zawsze chce sie miec cos jeszcze lepszego. Na szczescie fotografowi zostawia sie KOMPONOWANIE rejestrowanej rzeczywistosci.
I o to chodzi, reszta to nic...
A kolega robił zdjęcia jakąś lustrzanką? Jeżeli tak, to z jakimi szkłami? Mam dziwne wrażenie, że piszesz o czymś, o czym nie masz zielonego pojęcia. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest posiadanie lustrzanki i bezlusterkowca. Ten drugi dla rozmiaru i możliwości podpięcia właściwie każego szkła, dowolnego systemu przez odpowiednią przejściówkę. Niestety NEX 7(dla jakości obrazu) jest poza moimi możliwościami finansowymi.
Mam od kilku miesiecy bezlusterkowca Sony NEX-5N i jestem super zadowolony. Chcialem miec NEX-7, ale niestety za drogi na moja kieszen. Zdjecia sa pierwszorzednej jakosci, i nawet w niekorzystnych warunkach wychodza fantastycznie. Nex ma pelna kontrole nad ustawieniami manualnymi, o ile tylko sie chce, i wie, jak ich uzywac. Myslalem wczesniej o lustrzance, ale teraz nie zamienilbym mojego Nex'a na zadna lustrzanke. Dokupilem sobie wizjer elektroniczny (niestety, to znaczny wydatek) i dziala super. Rozumiem, ze profesjonalny fotograf moze nie chciec uzywac kompaktu czy bezlusterkowca, bo zapewne sa pewne aspekty w fotografii profesjonalnej, gdzie taki sprzet jest niewystarczajacy, ale dla (nawet najbardziej wymagajacego, moim zdaniem, amatora) najnowsze kompakty, a w szczegolnosci bezlusterkowce, sprawdzaja sie doskonale. Osobiscie polecam NEX-5N, drogi, ale w 100% warto. Jesli ktos nie wierzy, to polecam lekture (rzetelnych) recenzji I testow, ktorych jest mnostwo chocby w internecie. Pozdrawiam.
Autor artykułu próbował w sposób jak najprostszy wymienić różnice pomiędzy kompaktami, bezlusterkowcami a lustrzankami, a już poleciała fala krytyki i dziecinne licytacje co jest lepsze :( Panasonic G3 ma szybszy układ AF, bezlusterkowce są mniejsze, lezejsze etc... a ergonomia i możliwość błyskawicznej zmiany ustawień? A co chyba najistotniejsze... jakość zdjęć? Jeśli komuś wystarczy to co oferuje kompakt lub bezlusterkowiec - SUPER, niech się tym cieszy i skupi na tym co i jak fotografuje, bo to jest najważniejsze. Po co te przepychanki co jest lepsze? :) Mam Nikona D300s, dla mnie to fantastyczny sprzęt, lubię go za szybkość, niezawodność, super ergonomię, ani jego wielkość ani waga nie przeszkadza mi mieć go niemal zawsze przy sobie, w menu wchodze tylko zeby od czasu do czasu włączyć jakąś funkcję z której korzystam okazjonalnie. Zamiast traciś czas na lasowanie sobie mzózgu lekturą kolejnych testów nowego sprzętu, skupiam się na fotografii, bo nawet najlepszy aparat nie zrobi za mnie zdjęcia i nie pomysli :) Pozdrawiam i życzę pieknego światła wszystkim, bo chyba nikt z was już o nim nie myśli.
AMATORKA: Na obecny moment, wydaje mi się że Canon będzie lepszym rozwiazaniem, ze wzgledu na znacznie niższe ceny obiektywów
ilovephotography0: Sądząc po Twojej wypowiedzi, zainwestuj w dobrego kompakta. Da Ci lepsze zdjęcia w auto niż lustrzanki, które są stworzone do robienia na trybie manualnym. Chyba że sie mylę i chcesz się uczyć, wtedy pomyślałbym nad D90, daje większe możliwości.
Pytać na stronie szerokiego kadru co wybrać Nikona czy Canona? To tak jak zapytać w sektorze Wisły któremu zespołowi powinienem kibicować Cracovi czy Wisełce. Chociaż może nie do końca, bo tutaj nikt Cię nie obije.
Zapytasz kogoś, kto ma Canona, to Ci powie Canon, zapytasz kogoś kto ma Nikona, to Ci powie Nikon, a zapytasz kogoś, kto ma Olympusa, lub Pentaxa, to Ci powiedzą, że ani jeden ani drugi, bo ich jest lepszy.
Zamiast pytać tutaj wejdź sobie na optyczne.pl albo dpreview.com i jeżeli już wybierasz między tym, a tym, to poczytaj recenzje, obejrzyj fotki. Na dpreview.com możesz nawet posłuchać dźwięku migawki. Dla rozwiania wszelkich wątpliwości udaj się do sklepu, może niekoniecznie tego "nie tylko dla idiotów", ale sklepu który sprzedaje tylko sprzęt foto, gdzie pracują pasjonaci, a nie "telemarketerzy".
Weź do ręki jeden i drugi, sprawdź jak leży, ile waży, czy dla Ciebie jest ergonomiczny, bo ergonomia to pojęcie względne.
Jak Ci pasuje poruszanie się po menu, interfejs, to co aparat pokazuje i jak. Dźwięk lustra i migawki. Czy aparat oferuje wszystko co Ci w danym momencie jest potrzebne oraz to co uważasz, że będzie Ci potrzebne w najbliższym czasie. Chyba, że Cię stać na wymianę body po roku/dwóch.
A jeżeli rzeczywiście jesteś tylko amatorką (nie zaawansowaną amatorką), to odradzam oba. Dlaczego? Zapłacisz kupę szmalcu za funkcje, których nigdy w życiu nie użyjesz. Dodatkowo jesteś kobietą, jeśli nie jesteś dopakowana jak Marit Bjoergen, to D7000 nawet z kitowym szkłem jest ciężki, powiedziałbym nawet bardzo ciężki i zamiast cieszyć się z robienia nim zdjęć będziesz przeklinać, że takiego kloca musisz nosić.
Poza tym puszka to jedno, drugie to szkła. Przepłacisz za puszkę, braknie na szkła, a zapewniam Cię, że szkłem semi-pro/pro i amatorską puszką zrobisz lepsze zdjęcie niż kitem i puszką semi-pro, bo do takiej rangi aspiruje D7000.
zróbcie test na jokosc i szybkosc zdjec lustrzanek połprofesjonalnych i
Olympusa OM-D E-M5 , otworzycie oczy pozdrawiam :)
Uwielbiam takie dyskusje. To jak rozmowa o wyższości samochodu ciężarowego nad osobowym. Nie negując oczywistej przewagi lustrzanek nad kompaktami w jakości zdjęć, poczułem się przygnieciony argumentem o niemożności zastosowania w komapktach obiektywów z korekcją perspetywy... Toż to w porównaniu z kompaktem inna planeta! Drogi Autorze Artykułu - nie możesz jeździć autem osobowym, musisz koniecznie kupić ciężarówkę, bo jak kupisz sobie szafę albo słonia (a może przecież coś takiego się zdarzyć, czyż nie?), to nawet najdroższym i najlepszym samochodem osobowym tego nie przewieziesz. Lustrzanki i kompakty mają cechę wspólną - służą do robienia zdjęć. Poza tym różni je praktycznie wszystko i są przeznaczone dla innych grup odbiorców. Każdy, kto stoi przed problemem, jaki aparat kupić, musi sobie odpowiedzieć na pytanie, po co mu ten aparat, bo być może dojdzie do wniosku, że ani kompakt, ani lustrzanka, tylko aparat średniego formatu z matrycą 80 Mpx... Przy czymś takim niech lustrzanka się schowa ze swoją rozdzielczością.
Mam dziwne wrażenie, że artyukół jak i komentarze są nieco naciągane. Autor artykułu za wszelką cenę zachwala lustrzanki, a ludzie komentujący jadą dosłownie po lustrzankach. Moim zdaniem niektórzy krytykują strasznie lustrzanki bo po prostu ich na nie nie stać! Każdy aparat ma swoje wady i zalety. Lustrzanki to świetne aparaty, ale nie dla każdego i również nie dla mnie. Z czystym sumieniem mogę się przyznać, że nie stać mnie na lustzankę i nie jest mi ona potrzebna na razie do pełni szczęścia. Może kiedyś. Czasami lepiej zdać się na własne umijętności, pomysł, oryginalność niż dobry sprzęt. Fotografując po prostu dobrze się bawmy. : )
Ja od niedawna jestem szczęścliwą posiadaczką Nikona P510 z megazoom'em x42. Jest to "coś" jakby aparat pomiędzy kompaktem a lustrzanką. Jak dla mnie idealny. Sami musimy poszukać i ocenić jaki aparat jest idealny dla nas. Są dobre i lustrzanki jak i kompakty, telefony itp., ale nie oszukujmy się lustrzanki są na prawdę dobre pozwalają na ustawienie wielu parametrów ręcznie i takie stu procentowe zagłębienie się w tym jakiego zdjęcia oczekujemy. Mi daje to również mój Nikon dlatego jetem zadowolona.
Miłego fotografowania. : )
Już któryś raz z rzędu widzę takie komentarze. Jestem nauczycielem i wiem doskonale że uczniowie od swoich rodziców dostają w prezeńcie lustrzankę. To zjawisko jest jak coś w rodzaju mody, aparat nafaszerowany elektroniką i wiele przycisków od razu mówią same za siebie - ten aparat robi piękne zdjęcia. Rzeczywistość bywa inna, kiedy oglądają swoje fotografie są zawiedzeni. Dlaczego? Ponieważ nie maja pojęcia jakie parametry ustawić w tej lustrzance. Wszystkim którzy nie wiedzą jak ustawić czas migawki, przesłone i iso polecam zwykłe aparaty kompaktowe. Jeśli ktoś chce wgłębić się w fotografię i robić naprawdę fajne zdjęcia to polecam lustrzankę. Wszystkie zdjęcia na tej stronie zrobiłem lustrzanką i kompaktem www.kr-foto.pl - prosze zgadnąć króe są robione kompaktem?
Pozdrawiam
Witam. Mam problem z wyborem obiektywu do mojego pierwszego aparatu. Postanowiłem kupić APARAT NIKON D90 Problem polega na wyborze obiektywu 18-105VR czy 16-85 czy 18-55 Aparat ma być uniwersalny dla początkującego i nie chcę niepotrzebnie wydawać pieniędzy. Jaka jest różnica w jakości jakich zdjęć 18 czy 16 (portret krsjobraz). Aparat ma być jak najbardziej uniwersalny na początek z jednym obiektywem.
Czy obiektyw 18-200 można uznać za uniwersalny czy zacząć od 18-55 a może 16-85 już nie wiem.
Pomóżcie proszę bo nie chcę mieć czegoś co nie używam czy czegoś za co przepłaciłem.
Witam serdecznie
Mam pytanie,interesuje mnie aparat CANON POWERSHOT SX50 HS i chciałbym się dowiedzieć,co sądzą o tym modelu fachowcy? :wink: .Muszę dodać,że ja zupełnie się na tym nie znam.Jestem początkujący i chciałbym kupić aparat na rodzinne
wycieczki,żeby można było robić zdjęcia z bliska jak i z daleka.Byłbym bardzo wdzięczny za radę.Pozdrawiam
Pierwsza nieścisłość: istnieją bezlusterkowce z pełną klatką oraz AF fazowym więc pewne założenia z tego artykułu należy wykreślić. Dodatkowo porównuje się wysokiej klasy lustrzanki do niskiej klasy aparatów kompaktowych.
Niestety artykuł wymaga uaktualnienia, bo powiela mity że każda lustrzanka robi świetne zdjęcia i ma super autofokus, a jest to niestety nieprawda. Lustrzanka do 4 tys, w porównaniu do bezlusterkowca do 4 tys. da praktycznie taką samą jakość obrazu. Panowie wyżej podawali modele którymi warto się zainteresować. Dodam od siebie: obiektywy do bezlusterkowaca podepniemy każdy obiektyw manualny których cena jest o wiele niższa niż obiektywów ze stajni canona nikona i całej reszty. Rozpatrywanie do pewnej granicy cenowej co będzie lepsze dla kogoś kto chce jak najtańszym kosztem robić ładne zdjęcia , da mu możliwość zakupu bardzo tanich jasnych szkieł zawsze wyrówna szanse lustrzanek i bezlusterkowców z przewagą tych drugich, ze względu na gabaryty. Dla tych co myślą o zabieraniu lustrzanki na wakacje: jeżeli chodzi o bagaż: w bagażu podręcznym w samolocie zajmie od 1/4 do prawie połowy bagażu. Zabranie ją na plażę będzie kusić złodziei bo wygląda atrakcyjnie, w góry wielką wadą jest wada i gabaryty, bo jak zacznie padać to bez dedykowanej torby ciężko ją zmieścić do plecaka, a trzymanie na szyi 1 kg cegły też nie jest zbyt miłe przy 20 km marszu. Jeśli chcesz kupić aparat powyżej 5 tys, stać cię na obiektywy i zamierzasz robić bardzo dużo zdjęć to wybór lustrzanki jest jedyną opcją, bo zostawiają w tyle bezlusterkowce i ich zalety. Co do manualnych obiektywów, da się je także podpiąć pod lustrzanki ale wynikają z tego pewne wady: ostrzenie na podglądzie więc zaleta wizjera odpada. Niektóre lustrzanki mają problem z pomiarem światła przy w pełni manualnych obiektywach.