Sprawdzanie
Szeroki Kadr
Akcja (foto)edukacja: Edycja 2 - Lekcja nr 2 | Teoria | 12.11.2013

Portret kreacyjny, czyli fotografia portretowa na opak

Edycja 2 - Lekcja 2

Dowiedz się, jak tworzyć oryginalne zdjęcia portretowe.

Realizacja: Krystian Bielatowicz

Zwykło się uważać, że niezależnie od techniki wykonania (malarstwo, rzeźba, fotografia) dobry portret to wierna podobizna portretowanej osoby. Tymczasem niekoniecznie musi tak być. Fotograf może chcieć pokazać portretowaną osobę w określony sposób, ale nie za pomocą fizycznego podobieństwa (czyli zwyczajnego – choć nie zawsze łatwego – odwzorowania wyglądu), lecz przez pryzmat swojej wizji tej osoby. Nie zawsze musi to być głęboka prawda na temat charakteru człowieka – czasem wystarczy chęć pokazania, jak go widzi fotograf. Kiedy indziej chodzi o zabawę czysto formalną – nie ma w tym nic złego. W pewnym sensie portret w powszechnym rozumieniu często jest kreacyjny z założenia, bo wiele osób chce na zdjęciu lub obrazie „wyglądać ładnie” – a to już kreacja. Zacznijmy więc od tego podejścia.

Dzieci najłatwiej namówić na wygłupy przed obiektywem, ale nie warto się poddawać – namawiajmy też dorosłych. Dzieci najłatwiej namówić na wygłupy przed obiektywem, ale nie warto się poddawać – namawiajmy też dorosłych.

Kreacja przez niemówienie prawdy

Kreacyjna fotografia portretowa jest znakomitą okazją do zabawy w przebieranki. Wielu chłopców marzy o byciu policjantem lub strażakiem. Takie marzenia dość rzadko się spełniają, co nie przeszkadza dzieciom bawić się, dopóki mama nie zawoła na obiad. Dorośli zazwyczaj tracą tę beztroskę, ale sesja portretowa jest idealnym pretekstem do powrotu do dzieciństwa.

Warto zaproponować modelowi odrobinę szaleństwa, które wykroczy nieco poza zwyczajowe ramy podkreślania atrakcyjnych cech fotografowanej osoby. Wymyślmy coś nietypowego – np. właśnie ciekawe przebranie.

Nie musimy zaczynać od wyciągania stroju strażaka czy księżniczki –

podczas sesji portretowych niezwykle ważny jest komfort fotografowanego, dlatego nie należy nikogo do niczego zmuszać.

W przeciwnym razie sesja będzie niemiłym przeżyciem dla wszystkich i z pewnością będzie to widać na zdjęciach. Potem – kiedy zarówno fotograf, jak i fotografowany się rozkręcą, a model wczuje się w rolę, będzie już znacznie łatwiej i wszystko pójdzie z górki. Pamietajmy, że odpowiedni strój i scenografia mogą nie wystarczyć –

czasem potrzebna jest właściwa charakteryzacja.

Żeby zamienić się w złowieszczą wiedźmę, nie wystarczy przebranie z worka po ziemniakach – niezbędne będą też wyraziste zmarszczki i brodawki.

Najlepiej wszystko omówić przed sesją – zapytać modela o to, w jakiej konwencji chciałby zostać sportretowany.

Nie bójmy się jednak niespodzianek i improwizacji. Znakomity portrecista Krzysztof Gierałtowski opowiadał, że regularnie prowokował swoich modeli – np. podczas sesji z Erwinem Axerem (znakomitym reżyserem teatralnym) położył na stole szklaną kulę i cały czas czekał, aż ten weźmie przedmiot w dłoń i spojrzy w głąb „magicznej” kuli. (Opisywane zdjęcie można zobaczyć w artykule „Różne twarze portretu”).

Dobrym sposobem na ożywienie zdjęcia jest wykonanie dwóch fotografii i połączenie ich w jeden obraz.

Warto pamiętać o tym, że portrety można robić nie tylko w zaciszu studia czy przytulnego domu.

Równie ciekawie – a nawet ciekawiej, bo bardziej zaskakująco – może być w plenerze, i to niekoniecznie w południowym słońcu. W nowym miejscu łatwiej o eksperymenty, ponieważ nie ma się pełnej kontroli nad okolicznościami sesji, w takich warunkach chętniej ryzykujemy. Na pewno nie zaszkodzi, jeśli fotograf będzie miał konkretną wizję sesji i efektów, które chce osiągnąć, ale nie należy zamykać się na kreatywność portretowanej osoby. Wręcz przeciwnie – zachęcajmy do kombinowania. Portretowany na pewno z większą naturalnością zrealizuje swoje pomysły niż pomysły fotografa-reżysera (chyba że jest urodzonym aktorem).

Więcej informacji na temat nietypowych technik portretowych znajdziesz np. w artykule poświęconym pracy Krzysztofa Gierałtowskiego zamieszczonym w cyklu „Jak zrobiłem to zdjęcie”.

Szczegóły dotyczące studyjnych technik oświetlania sceny wykreowanej na sesję portretową poznasz, oglądając wideoporadnik „Światło studyjne. Rodzaje źródeł światła. Część 1“.

O rozmaitych podejściach do sztuki portretu dowiesz się z artykułu „Różne twarze portretu”.

Warto też obejrzeć wideoporadnik zatytułowany „Fotografia kreacyjna” i przeczytać artykuł z artykułu „Jak zrobiłem to zdjęcie – Michał Korta, czyli portret po godzinach”.

Kreacja przez łamanie zasad portretu

Drugim podstawowym sposobem portretowej kreacji jest gra z zasadami ogólnofotograficznymi – czy może raczej zabawa w przekornego, krnąbrnego ucznia. Skoro coraz częściej łamiemy podstawowe zasady „poprawnej” technicznie fotografii (np. świadomie fotografując aparatami zabawkowymi), to czemu nie zastosować podobnej strategii w fotografii portretowej?

Dwa przykłady portretów bez twarzy, które choć nie pokazują oblicza fotografowanej osoby, to jednak bardzo dużo o niej mówią.

Co prawda w dzisiejszych czasach nikogo już nie szokują zdjęcia rozmyte, poruszone, prześwietlone czy w jakikolwiek inny sposób „zepsute”, pokazywane w czasopismach lub na ścianach galerii, ale zdaniem wielu osób estetyka niedoskonałości to wciąż kiepska wymówka dla braków warsztatowych. Tymczasem „dobre” zdjęcie (czyli: ostre, właściwie naświetlone, z nasyconymi kolorami) potrafi zrobić zdecydowana większość cyfrówek. Oczywiście aparat nie załatwi wszystkich aspektów związanych z fotografowaniem, ale automatyzacja w dużej mierze zdjęła z fotografa wiele obowiązków – nawet nie trzeba celować punktem AF w portretowaną osobę, bo o to zatroszczy się powszechny system wykrywania twarzy.

Łamanie zasad wprowadza nastrój niepokoju, czasem zagrożenia, zawsze niejasności.

Widz nie ma pewności, czy „błąd” był przypadkowy, czy celowy – powinien mieć za to pewność, że decyzja o pokazaniu takiej fotografii była całkowicie świadoma. Poruszone zdjęcie wykonane przy długim czasie otwarcia migawki będzie miało zupełnie inny wydźwięk w czerni i bieli, a zupełnie inny w kolorze. Oba będą dynamiczne, ale wersja czarno-biała będzie miała znacznie bardziej mroczny charakter od wersji kolorowej. Z kolei portrety bez twarzy sprawdzają się zwłaszcza w sytuacji, kiedy fotografowana jest osoba powszechnie rozpoznawalna, której twarz i tak znamy. W mniejszej skali dotyczy to np. naszych znajomych lub członków rodziny, których znamy od dawna – wiemy doskonale, jak wyglądają. A skoro tak, to warto spróbować ich sportretować w taki sposób, żeby pokazać na fotografii coś więcej niż wizerunek człowieka.

Portret bez twarzy w nieco mniej egzotycznej sytuacji niż w poprzednich przykładach. Takie zdjęcia pokazują, jak wiele o portretowanej osobie mówi jej otoczenie. Nie wspominając oczywiście o świadomym geście ukrycia twarzy. Portret bez twarzy w nieco mniej egzotycznej sytuacji niż w poprzednich przykładach. Takie zdjęcia pokazują, jak wiele o portretowanej osobie mówi jej otoczenie. Nie wspominając oczywiście o świadomym geście ukrycia twarzy.

Nieostrość można uzyskać na kilka sposobów – np. fotografując z ręki (najlepiej ruchomy obiekt) z długim czasem otwarcia migawki – wtedy np. jasne punkty są rejestrowane jako kreski lub smugi.

Można też celowo rozostrzyć obraz – manualnie ustawiając ostrość na taką odległość, że wszystko na zdjęciu jest lekko lub nawet bardzo rozmyte.

Innym sposobem jest fotografowanie przez nie do końca przejrzystą płaszczyznę, np. mleczną lub zaparowaną szybę.

Portret kreacyjny to nie tylko zupełne wariactwo – czasami wystarczy wykorzystać właściwości zastanej sceny, zmienić tonację kolorystyczną zdjęcia (np. przez wybór „niewłaściwego” ustawienia balansu bieli) i odpowiednio obrobić w komputerze. Portret kreacyjny to nie tylko zupełne wariactwo – czasami wystarczy wykorzystać właściwości zastanej sceny, zmienić tonację kolorystyczną zdjęcia (np. przez wybór „niewłaściwego” ustawienia balansu bieli) i odpowiednio obrobić w komputerze.

Dość delikatnym sposobem odejścia na fotografii od rzeczywistości jest fotografowanie w sztucznym świetle z balansem bieli ustawionym na światło dzienne. Rezultatem będą zdjęcia o nienaturalnej kolorystyce, która nadaje obrazom specyficzny klimat.

Oczywiście nie zawsze będzie nam zależało na wprowadzeniu poważnego czy wręcz ponurego nastroju. Nie bójmy się dobrego humoru i wesołości.

Łamanie portretowych zasad może się również wiązać ze sprzeciwieniem się powszechnemu podejściu, że na zdjęciu każdy chce wyglądać jak najładniej.

To z niego wzięła się podstawowa zasada nakazująca korzystanie z optyki długoogniskowej, która – dzięki brakowi konieczności bliskiego podchodzenia do modela, by wypełnić jego obliczem kadr – umożliwia uniknięcie niepożądanych zniekształceń. Jednak czasem takie zniekształcenia mogą być właśnie pożądane. Jeśli fotografujemy klauna lub kogoś za klauna przebranego, zamontujmy na aparat obiektyw szerokokątny – im szerszy, tym lepiej, może być nawet rybie oko. Jeśli zbliżymy się z takim obiektywem do modela, elementy jego fizjonomii znajdujące się najbliżej aparatu (np. nos) wyjdą na zdjęciu nieproporcjonalnie większe, niż wyglądają w rzeczywistości. Portretowana osoba straci nieco powagi, ale pokaże, że nie boi się śmieszności i ma poczucie humoru.

Czasami podczas oglądania zdjęć okazuje się, że udało się sfotografować ducha. Nie zaszkodzi mu trochę pomóc – najpierw w momencie naświetlania ujęcia, następnie w postprodukcji. W tym wypadku zastosowano dodatnią korektę siły błysku (by prześwietlić pierwszy plan) oraz ujemną korektę parametrów ekspozycji (by niedoświetlić tło). Na etapie obróbki rozjaśniono jeszcze nieco sylwetkę „ducha”. Czasami podczas oglądania zdjęć okazuje się, że udało się sfotografować ducha. Nie zaszkodzi mu trochę pomóc – najpierw w momencie naświetlania ujęcia, następnie w postprodukcji. W tym wypadku zastosowano dodatnią korektę siły błysku (by prześwietlić pierwszy plan) oraz ujemną korektę parametrów ekspozycji (by niedoświetlić tło). Na etapie obróbki rozjaśniono jeszcze nieco sylwetkę „ducha”.

Dobrym sposobem na kreatywne „zniszczenie” zdjęcia jest przefotografowanie gotowej fotografii wyświetlanej na ekranie komputera czy telefonu komórkowego lub np. wykonanie wydruku zdjęcia, a następnie pogniecenie go i późniejsze rozprostowanie. Potem fotografuje się tak spreparowany obraz i portret kreacyjny gotowy.

Nie warto się zrażać tym, że dziś każdy właściciel smartfona ma do wyboru aplikacje, które bardziej lub mniej automatycznie „psują” zdjęcia, nakładając na nie filtry imitujące efekty osiągane kiedyś tylko przy użyciu materiałów natychmiastowych (polaroidy) lub aparatów zabawkowych (jak np. Holga). Liczy się nie tyle możliwość osiągnięcia samego efektu, co świadome zastosowanie go w odpowiednich okolicznościach. To samo dotyczy kompozycyjnego „psucia” zdjęć.

Nie wystarczy sfotografować kogoś tak, że jego głowa nie mieści się w kadrze lub mieści się w nim tylko częściowo. Trzeba to zrobić celowo, tak by powiedzieć widzowi coś konkretnego.

Możliwości kreatywnego pozbawiania fotografii czysto technicznych walorów jest mnóstwo – ogranicza nas tylko wyobraźnia. Warto czasami chwilę pogłówkować, bo rezultatem mogą być oryginalne zdjęcia – takie, które zapadną w pamięć nie tylko widzów, ale też portretowanych osób.

Tajniki wykorzystania nietypowych technik portretowych poznasz, oglądając wideoporadnik zatytułowany „O improwizacji w portrecie”.

Więcej na temat poruszony w drugiej części lekcji przeczytasz w artykule „Wykorzystanie niedoskonałości”.

tekst: Łukasz Kacperczyk
zdjęcia: Krystian Bielatowicz

Praca domowa

Wykonaj portret kreacyjny kogoś bliskiego – znajomego lub członka rodziny. Pokaż tę osobę w niespodziewany sposób, tak by na zdjęciu była kimś zupełnie innym niż w rzeczywistości.

Przyjmowanie zdjęć zakończono 06.12.2013 r.

Słowniczek terminów użytych w artykule

Balans bieli – parametr związany z cyfrową rejestracją obrazu. Odpowiada za dostosowanie przetwarzania obrazu do temperatury barwowej oświetlenia fotografowanej sceny, tak by rezultat odpowiadał temu, co widzi człowiek. Kluczowy dla rejestracji kolorów wiernych rzeczywistości – np. by biel była biała, a nie żółta. Inaczej: równoważenie bieli.

Długi czas otwarcia migawki – zazwyczaj czas otwarcia migawki dłuższy niż 1/25 s, utrudniający wykonanie ostrego zdjęcia bez oparcia aparatu na czymś solidnym (np. na statywie) oraz ostre zarejestrowanie na zdjęciu ruchomych obiektów.

Holga – model starego plastikowego aparatu średnioformatowego, który rejestruje na kliszy kwadratowe obrazy. Plastikowe soczewki obiektywu, brak jakiejkolwiek automatyki i niemal brak wpływu fotografa na parametry zdjęciowe sprawiają, że rezultatem są charakterystyczne odrealnione zdjęcia.

Ogniskowa – w dużym uproszczeniu jest to wyrażana w milimetrach długość obiektywu. Informacja o ogniskowej zazwyczaj jest podana na obudowie obiektywu. Ma bezpośredni związek z kątem widzenia. Im dłuższa ogniskowa (czyli im wyższa jej wartość w milimetrach), tym mniejszy kąt widzenia i tym większe pozorne „przybliżenie” fotografowanej sceny. Im krótsza ogniskowa, tym szerszy kąt widzenia i tym większa zdolność pokazania na zdjęciu całej fotografowanej sceny.

Optyka długoogniskowa – przyjęło się nazywać tak wszystkie obiektywy o ekwiwalencie ogniskowej od 70 mm wzwyż.

Polaroid – potoczne określenie tzw. materiałów natychmiastowych, pochodzące od nazwy najpopularniejszego producenta. W czasach przed cyfrową rewolucją jedyny sposób na szybkie obejrzenie zdjęcia tuż po jego wykonaniu. Typowe materiały natychmiastowe charakteryzowały się niezbyt wiernym odwzorowaniem kolorów i niską ostrością obrazu. Dziś używane ze względu na niedoskonałe efekty odległe od precyzji cyfry, przywołujące atmosferę minionych czasów.

Przefotografowanie – ponowne sfotografowanie wykonanego wcześniej zdjęcia (na odbitce, wydruku lub wyświetlane na ekranie). Zazwyczaj służy manipulacji obrazu, mającej na celu uatrakcyjnienie zdjęcia przez oddalenie go od rzeczywistości.

Punkt AF – niewielki obszar kadru (odpowiadający czujnikowi autofokusa), na który ustawiana jest ostrość. Wybierany automatycznie przez aparat lub manualnie przez użytkownika.

Rozostrzenie obrazu – celowy zabieg wykonania zdjęcia nieostrego lub takiego, którego najważniejszy element jest nieostry. Efekt ten osiąga się zazwyczaj, wybierając duży otwór przysłony (czyli niską liczbę przysłony), który gwarantuje niewielką głębię ostrości, a następnie ustawiając ostrość na odległość, w której nie znajdują żadne elementy fotografowanej sceny. Efekt stosowany w celu wprowadzenia nastroju niepokoju i nieoczywistości.

Rybie oko – obiektyw szerokokątny o nieskorygowanej dystorsji beczkowatej obrazu. Zazwyczaj są to obiektywy o kącie widzenia od ok. 180° i ekwiwalencie ogniskowej od 8 do 16 mm w pełnej klatce. Zniekształcenia obrazu sprawiają, że linie proste oddalone od centrum kadru są znacznie wykrzywione, co daje dynamiczny efekt wizualny. Istnieją dwa rodzaje obiektywów typu rybie oko: kołowe, które tworzą obraz w kształcie koła, i pełnoklatkowe, które rzutują na matrycę obraz zajmujący całą powierzchnię kadru.

 
 
roman

Długi czas otwarcia migawki2023-05-14 11:58:03 roman

Witam, mam różne obiektywy "dziwolągi" ale nie mam wiedzy i nie wiem do czego służą. Proszę o…

igor

Arkadiusz Bar2023-05-14 07:46:22 igor

Ładne ujęcia ale czemu tak dużo Photoshopa? Przesadzone :(…

lukuj

Marcin Sudziński2023-04-28 15:52:21 lukuj

Rozumiem Pana doskonale. Zdarza mi się przywracać do życia stare mechaniczne aparaty. Ostatnio…

dorota

Portret - czas naświetlania 2-5 sekund2023-04-06 13:10:53 dorota

Czy do konkursu może zostać wysłane zdjęcie sprzed roku, czy musi być zrobione w tym miesiącu?…