Fotografia otworkowa – wczoraj i dziś
Edycja 3 - Lekcja 2
Dowiedz się, jak fotografować przy użyciu najprostszych środków
W drugiej lekcji trzeciego sezonu akcji podążamy tropem kreatywnego wykorzystania niedoskonałości technicznych. Wyruszyliśmy w tę podróż już miesiąc temu. Tym razem cofamy się aż do początków fotografii, ale – oczywiście – z nowoczesnej perspektywy. Dziś kilka słów o fotografii otworkowej.
Camera obscura, czyli korzenie
Fotografia otworkowa powstaje dzięki wykorzystaniu kamery otworkowej, w której światło pada na materiał światłoczuły nie przez układ optyczny zwany powszechnie obiektywem, tylko przez niewielki otwór. Taki aparat to nic więcej jak znana od wieków camera obscura – jedyna modyfikacja polega na dodaniu materiału światłoczułego, który umożliwia rejestrację obrazu rzucanego do środka. No, może jeszcze wielkość kamery jest nieco inna…
Mówiąc w olbrzymim uproszczeniu, camera obscura opiera się na zasadzie, która mówi, że światło podróżuje w linii prostej. Jeśli promień światła przedostaje się przez niewielki otwór w cienkim materiale, nie ulega rozproszeniu, lecz kontynuuje podróż, formując obraz na płaszczyźnie naprzeciwko otworu. Jeśli do szczelnie wyciemnionego pomieszczenia przez małą dziurkę w zasłonach lub roletach wpuścimy światło, na ścianie przeciwległej do otworu pojawi się obraz tego, co znajduje się na zewnątrz. Obraz będzie odwrócony zarówno w pionie, jak i w poziomie, ponieważ światło wpadające z lewej strony wyląduje po prawej, a światło wpadające z góry wyląduje na dole.
Już starożytni zaobserwowali zasadę działania camera obscura i na przestrzeni wieków wykorzystywało ją wielu artystów, np. w XVII wieku jej przenośną wersję stosowali tacy artyści jak Vermeer czy Canaletto (choć w ich wypadku było to już pudełko z soczewką, więc konstrukcja została wzbogacona o prosty układ optyczny).
Pudełko czy puszka?

Najprostszym sposobem na fotografię otworkową jest samodzielne wykonanie aparatu. Słowo „aparat” to może w tym wypadku przesada, ponieważ najpopularniejszymi i najprostszymi elementami do „produkcji” kamer otworkowych domowej roboty są puszki i pudełka po butach. Takie pudełko lub puszkę maluje się w środku czarną farbą, żeby zminimalizować odblaski, a następnie robi się otworek – w ten sposób powstaje aparat i obiektyw jednocześnie.
Dziurkę można jeszcze zakleić czarną taśmą izolacyjną – to będzie nasza migawka. W środku, naprzeciwko otworka, umieszcza się papier światłoczuły (taki do robienia odbitek). Gniazdo statywowe w postaci przyklejonej od spodu nakrętki ¼ cala to już zupełny luksus. Czasy naświetlania wahają się od kilkudziesięciu sekund do wielu godzin w zależności od warunków oświetleniowych. Naświetlony papier staje się negatywem, który należy wywołać w ciemni, a następnie można kopiować stykowo. Cały czas mowa oczywiście o fotografii czarno-białej.
Osoby, które potrzebują nieco więcej kontroli i pewności uzyskania konkretnych rezultatów, mogą albo bardziej przyłożyć się do budowy własnej kamery (np. zwracając szczególną uwagę na wielkość i regularność otworu – w ściance aparatu wycinamy większą dziurkę, w której umieszcza się cienką metalową folię z otworem nawierconym profesjonalnie w odpowiednim zakładzie) lub zainwestować w gotowy aparat. Można w nich przebierać – przedział cenowy jest dość szeroki, możliwości i precyzja wykonania również się wahają w zależności od modelu i producenta, lecz są to raczej produkty z niewielkich manufaktur, nie ma co liczyć na produkcję seryjną. Skorzystanie z tej opcji jest z pewnością wygodne (choć niezbyt przyjazne dla portfela), ale jednak odbiera całej zabawie dużo uroku, tajemnicy, przygody i samowystarczalności fotografa.
Otworkowo i cyfrowo
Wypierając fotografię na kliszy, fotografia cyfrowa zastąpiła żmudną pracę w ciemni lub laboratorium prawdziwą natychmiastowością. Znacznie ułatwia to np. dobór właściwego czasu ekspozycji, ponieważ od razu po naświetleniu zdjęcia możemy sprawdzić, czy osiągnięty rezultat nas satysfakcjonuje, i to nie tylko na oko, ale również za pomocą obiektywnych narzędzi, jak np. funkcja histogramu.
W wypadku cyfrowej fotografii otworkowej również możemy mieć dwa podejścia. Pierwsze to dążenie do perfekcji (do którego nie zachęcam) i pójście na żywioł. Opcja numer dwa zakłada przyjęcie „wad” fotografii otworkowej z dobrodziejstwem inwentarza. Nie walczymy o jak najwyższą jakość obrazu, ponieważ aby ją osiągnąć, wystarczyłoby zamontować obiektyw… Niech nam wystarczy, że dzięki cyfrze mamy dostęp do kolorowej fotografii otworkowej bez konieczności ponoszenia dużych kosztów.
Aby wejść na drogę cyfrowej fotografii otworkowej, niezbędny będzie systemowy aparat cyfrowy (lustrzanka lub bezlusterkowiec), który umożliwia naświetlenie zdjęcia przy zdjętym obiektywie. Optykę zastępujemy dekielkiem/zaślepką do korpusu. Możliwość fotografowania przy zdjętym obiektywie jest niezbędna, ponieważ dekielek, z którego będziemy korzystać, nie ma – w przeciwieństwie do optyki systemowej – styków przekazujących aparatowi informacje o odległości i pozostałych parametrach.
Zgodnie z opisanymi wyżej dwoma opcjami podejścia można albo zrobić otworek bezpośrednio w dekielku (np. rozgrzaną igłą), co da nam estetykę lo-fi, albo wywiercić w dekielku większy otwór, w który wkleimy cienką blaszkę z otworkiem precyzyjnie wyciętym na zamówienie.
Dzięki możliwości obejrzenia zdjęcia od razu po jego wykonaniu fotograf ma szansę powtórzyć ujęcie, jeśli okaże się, że obraz nie spełnia jego oczekiwań. Inną zaletą fotografowania aparatem cyfrowym (poza łatwym dostępem do otworkowej fotografii barwnej i możliwością sprawdzenia rezultatów na miejscu) jest gniazdo statywowe, które znacznie ułatwia stabilizację aparatu w trakcie długiej ekspozycji.
Tematy i efekty
Wspomniane wcześniej kamery otworkowe domowej roboty bardzo się różniły, jeśli chodzi o rezultaty. Obraz uzyskany z pudełka o względnie równoległych i prostopadłych ściankach będzie dość wierny rzeczywistości i pozbawiony zniekształceń geometrycznych. Jeśli jednak skorzystamy z puszki w najbardziej typowym kształcie walca, a materiał światłoczuły (czyli papier fotograficzny) umieścimy na wygiętej płaszczyźnie, zdjęcie będzie przedstawiało rzeczywistość w krzywym zwierciadle.
Podstawowe cechy obrazu uzyskanego kamerą otworkową to: nieskończona głębia ostrości, niski kontrast i swoista ulotność obrazu wywołana bardzo długimi czasami naświetlania (z tego samego powodu rzadko widać na nich jakiekolwiek ruchome obiekty, a jeśli już, to w postaci rozmytych „duchów”).
Warto działać wbrew pierwszej intuicji, czyli np. zainteresować się obiektami przemieszczającymi się, mimo że będziemy korzystali z bardzo długich czasów naświetlania, które nie zamrożą ruchu. Nie zachęcam może do fotografowania jadących samochodów, lecz zmian powolnych, metodycznych, których często nie zauważamy gołym okiem (np. działanie wiatru na źdźbła trawy).

Kamerą otworkową można fotografować praktycznie wszystko – pejzaże, akty, portrety. Cokolwiek, co dla powodzenia przedsięwzięcia nie wymaga krótkiego czasu otwarcia migawki i precyzyjnego kadrowania. Pamiętajmy jednak, że nie o czystość techniczną i klarowność na najwyższym poziomie tutaj chodzi. Warto łamać zasady – przecież wcale nie musi być ostro i stabilnie! Mimo że statyw na pewno się przyda, warto spróbować i bez niego. Uważajmy jednak – ekspozycje mogą być tak długie, że bez statywu lub innej podpórki łatwo skończyć z zupełnym brakiem szczegółów na zdjęciu. Eksperymentujmy – można np. w trakcie ekspozycji zmienić kadr i w ten sposób uzyskać swoistą podwójną ekspozycję. Możliwości jest mnóstwo.
Więcej informacji na tematy poruszane w niniejszej lekcji znajdziesz w wideoporadniku zatytułowanym „Fotografia otworkowa”: część 1, część 2.
Osobom zainteresowanym zagadnieniem celowego łamania zasad „poprawnej” fotografii i wykorzystania niedoskonałości polecamy artykuł „Wykorzystanie niedoskonałości”.
Praca domowa
Wykonaj aparatem otworkowym zdjęcie, które w efektowny sposób wykorzystuje cechy tej techniki. Następnie powtórz to ujęcie aparatem z obiektywem. Porównaj rezultaty. Celem ćwiczenia jest w pełni świadome wykorzystanie środków wyrazu związanych z fotografią otworkową. Czekamy na pary fotografii.
Przyjmowanie zdjęć zakończono 20.11.2014 r.
Słowniczek terminów użytych w artykule
Estetyka lo-fi – z ang. low fidelity, czyli niska wierność oryginałowi. Przeciwieństwo określenia high fidelity oznaczającego wysoką jakość. W fotografii estetyka lo-fi polega na wykorzystaniu środków wyrazu zazwyczaj uznawanych za błędy, np. niedoświetlenia lub prześwietlenia.
Gniazdo statywowe – gwint wewnętrzny (czyli żeński) o średnicy ¼ cala umieszczony na spodzie aparatu fotograficznego, umożliwiający przykręcenie go do statywu lub szybkozłączki służącej do mocowania na statywie.
Histogram – wykres pokazujący zawartość tonalną zdjęcia. Jest graficzną interpretacją rozkładu luminancji (czyli jasności) obrazu. Na osi poziomej, od lewej, znajdują się tony ciemne, średnie i jasne, od czerni do bieli. Pionowa oś wskazuje zawartość pikseli o danej jasności. Niski słupek lub jego brak oznacza małą (minimalną) liczbę tonów o danej jasności. Wysoki słupek równa się dużej liczbie punktów o jasności wyznaczonej przez położenie na osi poziomej. Z histogramem można spotkać się w aparacie i w oprogramowaniu do obróbki graficznej.
Materiał światłoczuły – materiał o powierzchni wrażliwej na światło wpadające przez obiektyw. Kiedyś była to klisza fotograficzna, dziś stosuje się matryce światłoczułe, które przyjmują światło, a następnie przekazują do przetwornika aparatu.