van de Camp i Heesterbeek
Patricia van de Camp ukończyła studia na kierunku sztuki piękne i fotografia na uczelniach w Holandii oraz w Danii. Marc Heesterbeek skończył architekturę i urbanistykę w holenderskim Eindhoven, a także planowanie przestrzenne na SICSA w Houston.
Po długich dysputach o sztuce w ogólności, a zwłaszcza o własnej twórczości Patricia i Mark zrozumieli, że mają wiele wspólnego. W 2018 postanowili połączyć siły i talenty, by tworzyć wyjątkowe fotografie.
Estetyka, tożsamość i separacja
Ważnym punktem wyjścia dla naszej pracy jest fotografia portretowa. Jej istota polega na uchwyceniu czyjegoś wyglądu w konkretnym momencie i z konkretnego punktu widzenia. Obecnie, dzięki mediom społecznościowym, coraz bardziej wzmacnia się znaczenie odmiany portretu, jaką jest selfie. Ludzie chcą się przedstawiać jak najkorzystniej, jak najbliżej idealnego wyobrażenia samych siebie. To dążenie do perfekcji jest w coraz większym konflikcie z rzeczywistością. Zdjęcia profilowe w serwisach randkowych często nie pokazują prawdy, Snapchat ma filtry poprawiające symetrię twarzy, na Instagramie każdy wydaje się wieść szczęśliwe, perfekcyjne życie. Właśnie te aspekty analizujemy za pomocą naszych prac.
Zgłębiamy zasady estetyki dotyczące symetrii twarzy i ciała – odejmując i dodając. Klasyczny kanon piękna stanowi, że idealne ciało to takie, od którego nic nie da się ująć i do którego nic nie da się dodać. Czy więc to znaczy, że jeśli twarz jest idealnie symetryczna, to wystarczy pokazać jedną jej połowę? Zgodnie z koncepcją Platona rzeczywistość, którą widzimy, jest tylko chwilowym odbiciem ideału. Dlatego uważamy, że fotografia może być jedynie niedoskonałym odbiciem perfekcyjnego piękna.
Za pomocą cyfrowej obróbki chcemy przekształcić ten moment wyrwany z rzeczywistości w niepodlegający upływowi czasu obraz o walorach estetycznych. Nie tylko modyfikujemy wygląd naszego obiektu, ale też tworzymy dla niego nową rzeczywistość. Próbujemy uchwycić czas i przestrzeń, radykalnie je modyfikując. Czasem w tym celu teleportujemy nasze obiekty do innych światów, tak że stają się podróżnikami kosmicznymi. Czasem łączymy kilka momentów w jeden kadr. Dajemy naszym tematom ich własną „bańkę” rzeczywistości.
Przy tym nieustannie dotykamy granic estetyki, tożsamości i separacji. Wciąż szukamy uniwersalnego obrazu, który odwoływałby się do wspólnej pamięci i ikonicznych wizerunków. W ten sposób można zakwestionować czas.
Nasza fotografia portretowa jest bezczasowa i dynamiczna. Prawdziwe osoby stają się w niej fikcyjnymi bohaterami nowej rzeczywistości – rzeczywistości, w której estetyka jest podstawą wszystkiego, co widzialne.
Powiązane tematy
Rebeka Legović
13.06.2020
Rebeka Legović
W fotografii lubi minimalizm, wyraziste kolory i mocne kompozycje. Stale poszukuje miejsc, które mogłyby się zmienić w coś innego – nie tylko jeśli chodzi o inną historię, ale również o zupełnie inny świat, z innymi regułami i szansą na ucieczkę od wizualnej rutyny.

Jenny Boot

Julie de Waroquier
