Thomas Holm
Nazywam się Thomas Holm i przez dwadzieścia lat byłem fotografem reklamowo-komercyjnym. Fotografowałem właściwie wszystko.
Zacząłem robić zdjęcia jako nastolatek. Było to moje hobby, fotografowałem, bo nie mogłem się powstrzymać. Wielką przyjemność sprawiało mi fotografowanie modela, portrety, fotografia krajobrazowa. Spędzałem niezliczone godziny w ciemni, gdzie wywoływałem klisze i sporządzałem odbitki. Uwielbiałem to.
Piękno dostrzegam wszędzie. Często, gdy zobaczę coś naprawdę zachwycającego, czuję potrzebę zatrzymania tego momentu. Poza tym ubóstwiam piękne kobiety i oczywiście zawsze ciągnęło mnie w stronę aktu. Akt artystyczny to spore wyzwanie (większe, niż zazwyczaj się sądzi). Kiedy nie ma ubrania, zostaje tylko ciało i kompozycja, wyraz twarzy i światło. Dla mnie to utrudnienie jest właśnie szczególnie ciekawe.
Dzieci traktują nagość jako coś naturalnego, ale gdy podrosną, my – społeczeństwo – narzucamy im pogląd, że to nie w porządku. We współczesnym świecie wielu ludzi nie jest oswojonych z nagością i przypisuje jej znaczenie seksualne, być może dlatego, że stykają się z nią głównie za pośrednictwem pornografii. Jednak przecież nagość nie jest sama w sobie związana z seksem. Rodzimy się nadzy, a dopiero potem tę nagość seksualizujemy, czyniąc z niej tabu.
Staram się, jeśli to tylko możliwe, korzystać ze światła zastanego. To stymuluje uwagę i często pozwala odnaleźć nowy, wspaniały kąt albo zobaczyć światło padające w szczególnie piękny sposób, którego nigdy nie udałoby się wymyślić, z góry zaplanować ani odtworzyć.