Szymon Lewinski
W opisie towarzyszącym zgłoszeniu autor przekonuje, że fotografia pozwala mu znaleźć coś „wyjątkowego i prostego w tym skomplikowanym świecie”, i trudno nie wyczuć w tych słowach nutki przekory. Nadesłane zdjęcia są bowiem zaskakujące, niejednoznaczne i stawiają więcej pytań, niż dają odpowiedzi. Wyjątkowość – tak, prostota – niekoniecznie. Zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie. W pierwszym odruchu szukamy opisów, które nieco rozjaśniłyby sytuację, ale ich nie ma. Autor nie zamierzał niczego widzowi ułatwiać, rzucił go/nas na głęboką wodę i zostawił na pastwę losu. Z przyjemnością przyjęliśmy to wyzwanie. Brawo!
Urodziłem się w 1982 roku w Polsce. Zajmuję się głównie fotografią uliczną i dokumentalną, ale także cieszę się czasem z aparatem, gdziekolwiek jestem. Najlepszym sposobem na opisanie, co oznacza fotografia dla mnie, są słowa Petera Marlowa: „Postaraj się, aby otoczenie dostarczyło obrazu, a nie narzucało twojego fotograficznego pragnienia na sytuację. Zdaj sobie sprawę, że są ważne”, Raghu Rai: „fotografuj ze swojego serca”, Alex Webb: „fotografia musi dać ci pytanie, a nie odpowiedź”. Moimi słowami: fotografia jest jak Finding Nemo, co oznacza znalezienie czegoś wyjątkowego i prostego w tym skomplikowanym świecie.
Metryczka fotografa:
Mój rocznik: 1982
Ksywka: Szymek
Profil na Szerokim Kadrze: koxbox1221
Specjalizacje życiowe: otwarty na wszystkie ;o)
Najważniejsza wystawa: Street of Hong Kong (Asia Society, Hong Kong Center)
Najważniejsza publikacja: Creative Image „Tickles of trave”
Fotografia jest: poszukiwaniem czegoś prostego i przedstawianiem tego w sposób niebanalny.
Mój pierwszy aparat:
Ulubione słowo: przygoda
Najmniej lubiane słowo: agresja
Ulubione zajęcie: spacerek z pieskiem
Ulubiona zakazana przyjemność: lody truskawkowo-waniliowe
Praca, której nigdy nie chciałbyś wykonywać: przy biurku
Proces tworzenia czy rezultat?: proces tworzenia
Poczucie humoru czy powaga?: zabawa
Zniechęca mnie: szary krótki dzień.
Nakręca mnie: poszukiwanie przygody.
W świecie szukam: radości.
Powiązane tematy
Dominika Koszowska
27.08.2019
Dominika Koszowska
Znakomity przykład dokumentacyjnej siły fotografii i tego, że czasem bez opisu ani rusz. Niektórzy przekonują, że „zdjęcia powinny bronić się same”, ale nie zawsze tak to wygląda. Czasami niezbędne jest kilka słów komentarza, kiedy indziej aż się prosi o dłuższy tekst opisujący kontekst prezentowanych fotografii.

Andrés Granollers

Markku Lahdesmaki
