Sacha Leyendecker

Fotografią zająłem się 6 lat temu przy okazji szkolenia w tradycyjnym studiu fotograficznym. Naukę kontynuowałem na studiach w Akademii Fotografii w Kolonii. To właśnie wtedy całkowicie zrezygnowałem z używania lampy błyskowej i ograniczyłem się do wykorzystania naturalnego światła. W tym czasie zainteresowałem się też coachingiem, który stał się moją wielką pasją. Postanowiłem więc rzucić się na głęboką wodę. Sprzedałem swój sklep i od trzech lat poświęcam cały czas na jeżdżenie po świecie i prowadzenie szkoleń z zakresu fotografii. W zeszłym roku otworzyłem również studio fotograficzne w Kolonii (www.loftstudiocologne.com). Pracuję na co dzień z moją żoną Moniką, która jest makijażystką i niezależnym fotografem (www.monikaleyendecker.com). Monika najlepiej rozumie moją pracę i potrafi idealnie dobrać makijaż fotografowanym przeze mnie osobom.

Uwielbiam kupować albumy fotograficzne dawnych oraz współczesnych mistrzów fotografii takich jak Peter Lindbergh, Ellen von Unwerth, Sante D’Orazio. Ich prace są dla mnie nieustającym źródłem inspiracji. Kiedy fotografuję, zwracam dużą uwagę na klimat i nastrój miejsca, w którym pracuję. Nie jest łatwo wszystko przewidzieć i zaplanować dokładnie pracę z naturalnym światłem i wieloma różniącymi się od siebie modelami. Staram się więc być jak najbardziej otwarty i reaguję na nastrój tworzący się pod wpływem osobowości fotografowanych osób i charakteru danego miejsca.