Rusłan Łobanow
Jak mówi Rusłan Łobanow, ważne jest dla niego nie tylko to, jaki produkt może zaoferować, ale także to, jak się czuje w czasie jego tworzenia. Fotografia to dla niego praca – ale też największa pasja. To dlatego jako fotograf opowiada te same historie tyle razy, ile trzeba aby osiągnąć perfekcyjny rezultat.
Używa aparatu analogowego. Zwykle aby zrobić jedno zdjęcie wykorzystuje 10 lub 15 klatek, czyli całą rolkę filmu średnioformatowego. Pracując nad swoją ostatnią książką, zatytułowaną The Wrong Door („Niewłaściwe drzwi”) Łobanow połowę serii obrazów fotografował dwukrotnie, a niektóre – trzykrotnie.
Poza tym zwraca baczną uwagę na najdrobniejsze szczegóły, a dla zachowania realizmu używa autentycznych rekwizytów.
„Kiedy patrzymy na gotowe fotografie, wydrukowane i wiszące w galerii, zauważamy w tle pudełko na biżuterię, zwracamy uwagę na to, z czego uszyta jest suknia i jakie ma guzki – tłumaczy Łobanow. – Nasycenie zdjęć szczegółami daje widzowi możliwość odczytywania poszczególnego obrazu po raz drugi, po raz trzeci. Do tych zdjęć się wraca. Nie da się ich w całości zobaczyć za pierwszym razem”.
Rusłan Łobanow, który od 12 lat zajmuje się głównie fotografią erotyczną, uważa, że to właśnie erotyka jest podstawą wszystkiego. Jego zdaniem to nie przypadek, że nagie ludzkie ciało i Eros, bóg pożądania, były tak ważnymi motywami w sztuce i kulturze starożytnych Greków i Rzymian.
Tu także jednak, jak w każdej innej sprawie, ważne jest umiarkowanie. „Trzeba znać granice – komentuje fotograf. – Rzymianie trochę za bardzo dali się ponieść…”
Ostatnia książka, The Wrong Door, zawiera zdjęcia ukazujące to, co dzieje się w poszczególnych mieszkaniach pewnego budynku po tym, jak zjawia się w nich nieoczekiwany gość. Każdemu zestawowi fotografii towarzyszy krótka historia.
Łącznie znajdujemy tu przeplatające się ze sobą opowieści z 25 mieszkań: aktorka zamiast na plan filmowy trafia do mieszkania naukowca, który czeka na studentów, aby ich przeegzaminować; starsi panowie grający w szachy czekają na przyjaciela, ale zamiast niego w ich drzwiach staje luksusowa prostytutka.
Rusłan Łobanow planuje już kolejną książkę, zatytułowaną Château (franc. „Zamek”), która ma się ukazać w przyszłym roku. Znajdą się w niej czarno-białe fotografie z okresu ostatnich dziewięciu lat, zrobione w Bretanii na północnym zachodzie Francji. Intencją fotografa jest ukazanie, jak cały region i bohaterowie jego zdjęć zmieniają się w czasie.