Rokas Jankus

Rokas urodził się przed 34 laty w Wilnie; obecnie pracuje jako architekt w Hamburgu. Jego pasją jest uwiecznianie rzeczywistości: na matrycy światłoczułej, na kliszy i wreszcie na papierze. Stara się dostrzegać piękno (lub absurdy) w codziennych sytuacjach, które napotyka. Zwykle pracuje bez z góry ustalonego planu, lubi dać się ponieść emocjom towarzyszącym danemu miejscu czy sytuacji, by potem – w postprodukcji – dokończyć proces kreatywny. Swoją fotografię traktuje jako wizualizację własnych myśli i odczuć w konkretnym punkcie czasu – dlatego zdarza mu się myśleć o niej jako o autoportretach. Jego obrazy, podobnie jak jego uczucia, zmieniają się wraz z upływem czasu.

Garnitury Kabukichō
Gdy zapada zmierzch, ta dzielnica Tokio, która wydaje się nie mieć końca, zaludnia się „garniturami”. Zjawisko tak dobrze znane, a jednak niedostrzegane. Czerwone taksówki przywożą tu mężczyzn spragnionych miski ramenu, surowego tuńczyka, zimnej sake z puszki i kobiet. Nazajutrz, z bólem głowy, znów siedzą w swoich ciasnych biurach w centrum i harują do późnych godzin wieczornych.

Ta miniseria powstała jednej nocy podczas mojego czterodniowego pobytu w Tokio. Dzięki temu zrozumiałem, że wizja fotografa nie musi koniecznie bazować na długoterminowych projektach. Edycja zdjęć była znacznie bardziej czasochłonna niż samo ich robienie – to akurat rzecz nietypowa w moim przypadku, bo lubię spędzać długie godziny na zewnątrz z aparatem. Jeszcze przed wyjazdem do Japonii interesowałem się tamtejszym etosem pracy i innym (z mojego punktu widzenia) podejściem do kwestii nadgodzin i samodyscypliny. W Tokio z całą dobitnością ukazała mi się ta część życia, która rozgrywa się po godzinach pracy – po prostu musiałem to uwiecznić i jakoś połączyć z moją koncepcją wizualną, więc spontanicznie ruszyłem z aparatem w miasto i wtopiłem się w tłum.