Pedro Díaz Molins
Nazywam się Pedro Díaz Molins i mam 39 lat. Mieszkam w małym miasteczku na południowym wschodzie Hiszpanii. Fotografia cyfrowa zaczęła się dla mnie od Photoshopa: używałem go do korekty postprodukcji, zanim jeszcze zacząłem korzystać z aparatu cyfrowego. Mój ojciec, fotograf amator, zaraził mnie tym hobby, a w 2007 roku dał mi moją pierwszą lustrzankę. W tym czasie dobrze poznałem techniczną stronę fotografii. Moje początki były kompletnie inne od tego, czym zajmuję się dziś. Zacząłem od fotografii nocnej i krajobrazowej, starając się być wierny rzeczywistości.
Później skręciłem w stronę minimalistycznej fotografii czarno-białej, której najważniejszym bohaterem było morze. Z czasem decydujące znaczenie w moich pracach zaczęła mieć edycja, ze szczególnym naciskiem na tony szarości. Głównym celem zawsze było stworzenie niepowtarzalnej atmosfery, która wciągnie widza. Kolejnym etapem był fotomontaż: w swoich minimalistycznych scenach zacząłem umieszczać człowieka. Rezultatem tych prób jest praca „Bez kierunku”, która wzięła się z okresu braku inspiracji i poszukiwania nowych horyzontów. Z tego cyklu pochodzi Obsolescencia programada (Zaprogramowane starzenie się), zwycięzca w kategorii „Enhanced” i zdobywca Nagrody Narodowej Hiszpanii w Sony World Photography Awards 2016.
Obecnie poświęcam się całkiem nowym projektom, w których zamierzam pracować z kolorem – do tej pory były to dla mnie zupełnie nieodkryte tereny. Pracuję też nad bardziej współczesnym, konceptualnym cyklem, w którym źródło inspiracji stanowi akt (oczywiście doprawiony moją specjalnością, czyli surrealizmem).
Powiązane tematy
Peter Kool

Olivier Robert

Miguel Cabezas
