Patrizia Piga
Dzisiaj naszym czytelnikom prezentujemy włoską fotografkę Patrizię Pigę i jej projekt PHANTASMAGORICAL.
Pomysł zrodził się w roku 2015. Mnóstwo jedzenia dostępnego dla wszystkich. Idylliczny świat, w którym jedzenie powstaje z mocy wyobraźni. Świat marzycieli, którzy dostrzegają niespodziewane piękno. Wzburzone morze w fali na piwie albo jedwabisty liść kapusty stający się nakryciem głowy dziewczyny. Patrizia Piga stara się poprzez swoje fotografie przekazać siłę myśli surrealistycznej. Refleksja, która łamie zasady i – z subtelną ironią – burzy bariery świata, który wydaje się taki ustalony, tradycyjny, pozbawiony niespodzianek.
Czerpie inspirację z prac surrealistów. Jednak pomysł budowania krajobrazów z produktów spożywczych nie mógłby się doczekać realizacji, gdyby nie wieloletnie doświadczenie pracy w fotografowaniu jedzenia na potrzeby reklamy. W wizji Patrizii proporcje są niemal całkowicie zachwiane, widz nie może zatem polegać na swoim codziennym doświadczeniu. Skórka cytryny przybiera rozmiar parasola, arbuz staje się basenem, a schnące na sznurku pranie zrobione jest z kartki z listą składników obiadu. Wszystkiemu temu dodatkowych smaków dodają młodzieńcze lektury fotografki. Nie chodzi tu zresztą o ucieczkę od rzeczywistości, tylko raczej o stworzenie własnego świata. To jest właśnie jej wszechświat – wymiar, w którym można rysować, zbierać, dbać o coś, kontemplować. Wszystko jest poza nami i w nas.
Pomysł polega na tym, żeby stworzyć świat, w którym już nie trzeba pracować, by żyć. Jedyne, co potrzebne do życia, to jedzenie, a ono przecież już jest obecne w krajobrazie. Ma to dużą szansę sprowokować dziwne reakcje etyczne. A jednak Patrizia ma odwagę wyrazić tę myśl za pomocą własnej wyobraźni. Nie trzeba pracować, można poświęcić się temu, co się lubi. Skoro nie musimy już rozpychać się w życiu łokciami udowadniać swojej wartości ani zarabiać – nastają pokój i radość.
Patrizia postanowiła umieścić na zdjęciach również postać ludzką – to ona sama, choć nie zawsze łatwo ją rozpoznać. Zdecydowała się na to, gdyż przez lata fotografowania komercyjnego czuła się zmarginalizowana. Nikt nie wie, że wiele zdjęć na opakowaniach na półkach w supermarketach pochodzi z jej studia. Poza tym chciała wrócić do dzieciństwa, czasu, kiedy nikt nie mógł zabronić jej marzeń i budowania wyobrażonych światów.
„Najbardziej cieszy mnie obserwowanie min widzów: najpierw są neutralne lub smutne, ale stopniowo zmieniają się w zaskoczenie, radość, zaciekawienie, rozbawienie. Uważam, że przez te wszystkie lata moje zdjęcia widoczne na sklepowych półkach nie mogły wywrzeć podobnego efektu. Mówię to zresztą z całym szacunkiem dla tamtej pracy, która tak dużo mnie nauczyła, przede wszystkim jeśli chodzi o mocne modyfikacje za pomocą Photoshopa”.
Proces tworzenia jest skomplikowany. Każdy element Patrizia fotografuje osobno, w studiu, ze sztucznym oświetleniem. Jednak przed tym etapem cały pomysł powstaje jako szkic ołówkiem na kartce. Atmosfera, którą ma mieć obraz, rodzi się przed rozpoczęciem prac i jest obecna w głowie fotografki przez cały proces. Dzięki temu każdy z fotografowanych elementów ma od razu właściwe światła i cienie. Dalej następuje edycja w Photoshopie: wszystkie elementy zbierane są razem i powstają z nich krajobrazy. To całe godziny, wręcz tygodnie pracy. Krok po kroku wyłania się dokładnie ta wizja, którą wymarzyła sobie Patrizia na samym początku.