Pål Hermansen
Pål Hermansen (ur. 1955) jest z zawodu fotografem, a specjalizuje się w fotografii przyrody i sztuki. Ukończył akademię sztuki Roberta Meyera w Oslo, jest także lekarzem. W swojej twórczości skupia się na interakcjach człowieka z naturą, egzystencjalnych krajobrazach i zdjęciach zwierząt.
„Fotografowanie polega na filtrowaniu i porządkowaniu wrażeń, na ocenianiu i przekazywaniu innym swoich doświadczeń. Dlatego więc szczególnie trudnym wyzwaniem jest stworzenie obrazów, które będą czymś innym niż kopiami tego, co odbiorca już widział. W tym celu fotograf musi podjąć właściwe decyzje i ułożyć we własnej „kolejności” elementy pierwotnego chaosu. Przede wszystkim trzeba sobie stworzyć przestrzeń działania i zorientować się we własnym położeniu.
Obraz ma dwa zasadnicze składniki: formę i treść. Znaczna część współczesnych fotografii bazuje na idei nowoczesności – to koncepcja, która ukształtowała się w pierwszych dekadach XX wieku. Nowoczesność kładzie nacisk na formę obrazu, wrażenie wizualne. Często było to jedyne kryterium oceny kadru. Fotografie odznaczające się mocną formą i głośnymi kolorami zajmowały – i zajmują do dziś – wiodącą pozycję na rynku komercyjnym. Widać to zwłaszcza w fotografii prasowej, modowej i przyrodniczej.
Gdy nastał postmodernizm, wiele ideałów nowoczesności wywróciło się do góry nogami. Prym objęła treść – czyli sama idea. Zdecydowana forma wizualna zaczęła być postrzegana jako coś niepożądanego, coś, czego trzeba unikać, gdyż może łatwo przesłonić treść. W rezultacie zaczęły powstawać obrazy stanowiące niemal zaprzeczenie estetyki. Twórcy prezentowali fotografie nieprzyjemne dla oka, nudne, nużące, takie, które nie spodobałyby się moderniście, ceniącemu formę.
Dziś, w naszym etapie postmodernizmu, te dwa podejścia do obrazu współistnieją, jednak wzajemne zrozumienie pomiędzy ich wyznawcami jest niewielkie. W społeczności artystycznej nabożne podejście do formy być może słabnie, a równocześnie podlega wpływom ponowoczesności. Wydaje mi się, że obrazy, które najbardziej przykuwają uwagę – w każdym razie moją – to te, które jakoś łączą prostotę i siłę perswazji, nie są wizualnie przytłaczające i niosą jasną treść.
Treść niekoniecznie jest równoznaczna z treścią dokumentalną – często wolę te obrazy, które odznaczają się jakąś ulotnością: nie od razu pokażą swoją prawdziwą naturę, tylko wymagają walki. Taki charakter wytrąca widza z równowagi, bierze jego skupienie jako zakładnika, bez względu na to, czy chodzi o obrazy reporterskie, czy martwą naturę, czy zdjęcia pozowane”.
Strony internetowe:
Powiązane tematy
Joram Mennes

Agnieszka Florczyk
25.04.2021
Agnieszka Florczyk
Mam nadzieję, że moje fotografie zwrócą uwagę na piękno, jakie jeszcze jest wokół nas, na zwierzęta, które mają takie samo prawo do życia na Ziemi jak my. Chcę, by moje fotografie przyczyniły się do chęci współistnienia z Naturą, a nie do bezwzględnego jej wykorzystywania.

Andrew Fusek Peters
