Ola Kostrubiec
Nasza kolejna fotografka trafiła na łamy Szerokiego Kadru, zapraszając nas na swoją wystawę, którą można oglądać do 5 grudnia w zamojskim ratuszu.
Wystawa prezentuje prace z projektu pt. Oneiro, powstałego w związku z obroną dyplomu w Lubelskiej Szkole Fotografii w 2014 roku. Projekt został rozbudowany o kilka prac i ciągle się rozwija.
„Za pomocą aparatu mogę wykreować obrazy z mojego świata snów, a więc – z mojej rzeczywistości. Nie zawsze prostej, choć niekiedy na pierwszy rzut oka infantylnej, gonitwy myśli. W nieustannej drodze w poszukiwaniu prawdziwej siebie w przesyconym normami społecznymi i oczekiwaniami świecie. Już nie chowam się w świat snu, wywołuję go na zewnątrz (egzorcyzmy duszy), chociaż mówi się, że sny są wstydliwe i nie lubią być obserwowane.
Sztukę, podobnie jak surrealiści, traktuję jako rodzaj metody poznania obrazów duszy. Ukryte myśli zamieniam w obrazy. Fotografia i rozwój osobisty stały się dla mnie nierozłączne. Ciągle uczę się łączyć je ze sobą. Moja fotografia to obraz inspirowany z wielowymiarowego wnętrza, które posiada każdy i każde jest wyjątkowe. Niejednokrotnie, nie zdając sobie z tego do końca sprawy, realizowałam kolejną, konkretną koncepcję. Później okazywało się, że wszystko miało swój sens i porządek, dzięki któremu moja praca przynosiła mi zrozumienie, a co za tym idzie – oczyszczenie.
Morris Graves ujął to w najlepszy sposób: »My first interest is in Being, along the way I am a painter«.
Kiedy zaczynałam swoją fotograficzną ścieżkę, nie miałam żadnych umiejętności poza wyobraźnią. Powinniśmy sobie powtarzać każdego dnia, że wszyscy zaczynamy od zera i dopiero na tym zaczynamy budować; że to nie narzędzie kreuje sztukę, tylko indywidualne wnętrze artysty. Każdy krok naprzód sprawiał, że umiałam lepiej przedstawić wizję, którą miałam w głowie. I cały czas długa droga przede mną, ale wiem, że już ruszyłam z miejsca, że jej wstępny zarys został naszkicowany.
Proces edycji jest dla mnie niesamowicie ważny. Rzadko kiedy jestem zadowolona z „surowych” zdjęć. Nie chodzi o to, że nie potrafię zrobić dobrego zdjęcia albo że otaczający świat nie jest dla mnie wystarczająco satysfakcjonujący. Chodzi o to, że chcę wykreować na zdjęciu świat, w którego stworzeniu pomaga mi obróbka graficzna. Chcę stworzyć świat, który wykracza poza to, co widzę przez wizjer. Obrazy, które przedstawiam, nie istnieją w rzeczywistości – są czymś, co istnieje w moim wnętrzu, w mojej wyobraźni”.

Metryczka fotografa:
Mój rocznik: 1990
Freelancer / zrzeszony w: freelancer połączony z Zamojskim Towarzystwem Fotograficznym ;)
Najważniejsza wystawa: Oneiro w galerii Ratusz w Zamościu (05.11.2015–05.12.2015)
Fotografia jest: trwałym zapisaniem momentu rzeczywistego lub zmanipulowanego (niekoniecznie w złym tego słowa znaczeniu)
Mój pierwszy aparat: Minolta SRT 100
Mój obecny aparat: Canon EOS 550D + Helios 44M
W fotografii omijam: Gdybym mogła, to spróbowałabym wszystkiego
W fotografii szukam: uzewnętrznienia, satysfakcji
Ulubione słowo: to zależy
Najmniej lubiane słowo: nie da się, nie mam na to wpływu
Ulubione zajęcie: długa kąpiel w gorącej wodzie, obserwowanie świata
Praca, której nigdy nie chciałbyś wykonywać: polityk, Bóg (jeżeli założymy że to praca)
Proces tworzenia czy rezultat?: Bardziej rezultat, ale to zależy ;)
Poczucie humoru czy powaga?: I jedno, i drugie
Zniechęca mnie: wszystko, co ludzie robią świadomie i ma to destrukcyjne działanie dla nich samych i ludzi wokół
Nakręca mnie: Beyoncé (to moje pierwsze skojarzenie) i wiele innych ;)
W świecie szukam: odpowiedzi na pytania
Początkującym fotografom doradziłabym: Idź do przodu w swoim własnym tempie. Nawet jeśli wracasz do fotografii raz na miesiąc, to zawsze więcej niż wcale, może za jakiś czas okazać się, że daje ci to tyle satysfakcji, że zechcesz odczuwać ją częściej.
Powiązane tematy
Dixie Dixon

Iwona Aleksandrowicz

Amanda Diaz

Komentarze




