Niki Boon
Jestem byłą fizjoterapeutką, matką, a także fotografką. Mieszkam z rodziną na wsi w regionie Marlborough w Nowej Zelandii. Fotografuję głównie swoją rodzinę i otoczenie.
Wychowałam się na nowozelandzkiej farmie. Byłam dzikim, wolnym, biegającym na bosaka dzieckiem. W swojej twórczości obficie czerpię z dziecięcych przygód i przeżyć, które mocno wryły mi się w pamięć.
Dziś mieszkam na niewielkim kawałku ziemi, na którym bardzo chciałabym stworzyć moim dzieciom takie dzieciństwo, jakie miałam sama. I właśnie tutaj, w tym cudownym i dzikim otoczeniu, postawiłam sobie za cel opowiedzieć ich historię – życie jako takie.
Z pragnienia, by obraz zawierał w sobie głębszą opowieść, wzięła się nauka rzemiosła: najpierw dokładnie przeszukiwałam internet, potem zaczęłam zgłębiać
albumy fotograficzne, a także szukać wiedzy w filmach.
Właśnie z kina pochodzą obecnie moje najważniejsze inspiracje – na przykład od Stanleya Kubricka i Rogera Deakinsa, ale też od innych reżyserów, bo powstaje obecnie mnóstwo świetnych filmów, które mogą być inspiracją dla fotografa.
Moim zdaniem w robieniu zdjęć ważne jest, by poszukiwać prawdziwego znaczenia tego, co widzisz przed sobą, i sfotografować je. W ten sposób uczysz się też wiele o sobie, a wtedy twoja fotografia staje się lepsza, głębsza.
Powiązane tematy
Wojciech Plewiński
03.03.2019
Wojciech Plewiński
Zdjęcia Wojciecha Plewińskiego pokazują znacznie więcej niż tylko ładne twarze. Dokumentują całkiem spory fragment historii polskiej sztuki, mody oraz życia społecznego i towarzyskiego. W czasach PRL-u, w którym królował kult przodowniczek pracy, traktorzystek i spawaczek, portrety naturalnych i zmysłowych dziewczyn w ich naturalnym środowisku były prawdziwym ewenementem.

Małgorzata Trzaskoś

Kamila Gruss
