Natalia Sobańska
Nazywam się Natalia Sobańska i nałogowo odwiedzam opuszczone miejsca.
Zaczęło się wraz z okresem nastoletniego buntu: kolejna przeprowadzka, tym razem do wioski zabitej dechami, dla trzynastolatki była jak największy dramat. Pomijając fakt setnej zmiany otoczenia i to, że nikogo tam nie znałam (bo w końcu poznałam), coś trzeba było robić. A tam nic nie było.
Nie miałam dostępu do internetu (w roku 2004 nie było tak łatwo jak teraz), nie miałam kina, nie było nawet zwykłych knajp ani parku, no nic, no wioska, po prostu wioska. Byłam zbuntowaną małolatą i jak przystało na zbuntowaną małolatę, wagarowałam, ile się dało. Z tym że… Gdzie można wagarować, skoro w okolicy nic nie ma? No właśnie. Chociaż nie, coś było. Kilka opuszczonych miejsc… I tak to się zaczęło.
Pod koniec liceum wagarowałam już mniej (zmądrzałam), wyprowadziłam się do mojej rodzinnej stolicy i od czasu do czasu zwiedzałam opuszczone miejsca. W 2014 roku zaczęło mnie to wciągać coraz bardziej, jeździłam więcej i częściej po Polsce, robiąc foty telefonem. W 2015 zaczęłam szperać w sieci i oczywiście, jak przystało na prawdziwego urbexiarza, założyłam fanpage na FB! (Tylko, błagam, nie cofajcie się do początkowych wpisów, bo płonę rumieńcem na samą myśl). Wtedy też nauczyłam się, że moje hobby nazywa się urbex i nie tylko ja tak sobie łażę. Wtedy też się przekonałam, że ludzie w tych ruderach robią całkiem fajne zdjęcia. I naprawdę mocno zapragnęłam też takie robić. W ten oto sposób zapadła decyzja, że kupuję aparat.
Jestem samoukiem, nie skończyłam żadnych kursów. Obserwowałam inspirujących mnie fotografów, a także szukałam innego punktu widzenia, wyciągając wnioski z konstruktywnej krytyki. W ten sposób tworzyłam własny styl.
Zależy mi, aby pokazać, że opuszczone miejsca to nie tylko brzydkie ruiny, ale inny, specyficzny rodzaj piękna.
Metryczka fotografa:
Mój rocznik: 1991
Mój pierwszy aparat: Nikon D3200
Mój obecny aparat: Nikon D750
W fotografii omijam: „czyste” miejsca.
W fotografii szukam: naturalnego rozkładu.
Ulubione słowo: zgnilizna
Ulubiona zakazana przyjemność: pilnie strzeżone miejsca, przykładowo: czynna baza wojskowa, elektrownia na terenie czynnego zakładu
Proces tworzenia czy rezultat?: proces tworzenia
Poczucie humoru czy powaga?: poczucie humoru, sarkazm
Nakręca mnie: adrenalina.
Co doradziłbyś początkującym fotografom: Szukajcie nieoczywistego punktu widzenia.