Michał Heller
Jestem fotografem teatralnym. Od prawie dekady moim naturalnym środowiskiem są kulisy scen, widownie teatrów, sale prób. Fotografuję głównie duże produkcje operowe i musicale. Przez celownik widzę tłumy tańczących, śpiewających aktorów, skąpanych w strumieniach kolorowego, bajkowego światła. To niezwykły, barwny świat. Jak ze snu. Przykład? Na planie spektaklu „Doktor Żywago”, z którego zdjęcia przyniosły mi zwycięstwo w Konkursie Fotografii Teatralnej Instytutu im. Z. Raszewskiego, fotografowałem wjeżdżającą na scenę, spowitą w chmury dymu lokomotywę. Naturalnych rozmiarów.
Tymczasem zdjęcia składające się na projekt „Out of Season” to absolutne zaprzeczenie mojej codzienności. Zwiedzałem przez kilka zimowych miesięcy wyludnione kurorty i opuszczone miejsca wypoczynku. Zwykle fotografuję ludzi. A to zdjęcia o nieobecności. Fotografowałem z asystentem w trudnych warunkach: zimno, śnieg sypiący się za kołnierz. Technicznie trzymałem się jednego schematu – dwa obiektywy: 50 i 35 mm oraz jedna lampa błyskowa z akumulatorem. Niezbędnym elementem wyposażenia okazały się też chemiczne pakiety ogrzewające – nosiliśmy je w rękawicach i butach.
Ten cykl to metafora naszego istnienia: zawsze w życiu do pewnego stopnia jesteśmy nie w porę: jak na zasypanej śniegiem plaży, nad brzegiem skutego lodem jeziora. Spotykają nas sytuacje i niespodzianki, wobec których bywamy bezradni.
„Out of Season” fotografowałem zimą 2018/2019. Wernisaż wystawy odbył się w Galerii im. Sędzińskich w Białymstoku pod koniec stycznia 2020 roku. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że za dwa miesiące okaże się, że wszyscy będziemy absolutnie poza sezonem. Wtedy, gdy oglądałem te zdjęcia na galeryjnych ścianach, wszystko ułożyło mi się w jedną całość. Jak się później okazało – nie na długo.
Metryczka fotografa:
Mój rocznik: 1976
Ksywka:
Specjalizacje życiowe: fotografia teatralne, komercja
Najważniejsza nagroda: Grand Prix w Konkursie Fotografii Instytutu Teatralnego im. Z. Raszewskiego
Najważniejsza wystawa: każda – w przestrzeni miejskiej.
Najważniejsza publikacja: każda o dużym zasięgu
Fotografia jest: wszystkim. Dla mnie to spełnione marzenie, ulubiona czynność, hobby, sposób na zarabianie pieniędzy i bezpieczeństwo mojej rodziny i dla mnie.
Mój pierwszy aparat: Zenit 12XP
Mój obecny aparat: Canon 5Ds, 5DMarkIV, 5DMarkIII
W fotografii omijam: Nie lubię efekciarstwa.
W fotografii szukam: nowego porządku rzeczywistości.
Ulubione słowo: miłość
Najmniej lubiane słowo: okrucieństwo
Ulubione zajęcie: Każde, ale musi być o czymś.
Praca, której nigdy nie chciałbyś wykonywać: monotonna od 8 do 16
Proces tworzenia czy rezultat?: Zdecydowanie proces!
Zniechęca mnie: bylejakość.
Nakręca mnie: działanie i akcja.
W świecie szukam: piękna pod każdą postacią.
Co doradziłbyś początkującym fotografom: Róbcie jak najwięcej zdjęć – bądźcie konsekwentni.
Powiązane tematy
Marianna Rothen
04.08.2020
Marianna Rothen
Bohaterka, w którą wcieliła się sama Rothen, tworzy sobie idealnego mężczyznę, każe mu przywdziewać stroje, pozować i odgrywać męskość w taki sposób, w jaki zażyczyła sobie kobieta. Odwróciwszy relację władzy, Rothen uzmysławia nam, jak głęboko zakorzeniły się stereotypowe role kobiet i mężczyzn, na czym polegają ich archetypy.
Dominika Koszowska
27.08.2019
Dominika Koszowska
Znakomity przykład dokumentacyjnej siły fotografii i tego, że czasem bez opisu ani rusz. Niektórzy przekonują, że „zdjęcia powinny bronić się same”, ale nie zawsze tak to wygląda. Czasami niezbędne jest kilka słów komentarza, kiedy indziej aż się prosi o dłuższy tekst opisujący kontekst prezentowanych fotografii.