Maxim Shumilin
Urodził się w roku 1980 w Mohylewie na Białorusi. Mieszka w Mińsku
Pamiętam pewien konkretny poranek z dzieciństwa. Był sierpień, obudziłem się w wielkim łóżku, jakie stoją w wiejskich chałupach, przycisnąłem policzek do jego zimnej ramy i przez chwilę wsłuchiwałem się w odgłosy starego domu. Duże drzewo sennie szeleściło za oknem. Poleżałem jeszcze trochę, po czym otworzyłem oczy i zacząłem obserwować przestrzeń tej dobrze znanej izby. W promieniu słońca wirowały drobinki kurzu. Każda cząsteczka obracała się na różne strony, błyskając tajemniczo. Każda była skarbem, planetą alternatywnego wszechświata, zanim przepadła w cieniu. Leżałem w łóżku przez dłuższy czas, obserwując ten kosmos. Planety przepływały z góry na dół, spalając się w promieniach letniego słońca. Czas sączył się jak nieśpieszna rzeka – tak, jak już nigdy później w moim życiu. Dopiero po wielu latach zrozumiałem, że ten kurz w słońcu był prezentem dla mnie z okazji ostatniego poranka mojego dzieciństwa. Wszystko, co spotykało mnie później, miało już inną głębię, inny rytm i inną wartość.
Właśnie to poczucie dawno utraconej tajemnicy staram się odtworzyć w swoich fotografiach. Wiedziony niespodziewanymi znakami, używam tych zdjęć jako mostów – a po drugiej stronie rzeki Czas oczekuje na mnie, zamrożony w tamtym sierpniowym poranku. Drzewa, budynki, zwykłe przedmioty odkrywają swoje sekrety – sekrety, które potrafiłem zrozumieć jedynie w dzieciństwie. To mój Ogród, do którego, tak się składa, nigdy nie będę mógł wrócić. I tylko dzięki fotografiom, wywołanym w alchemicznych roztworach pod słabym światłem czerwonej lampy, udaje mi się czasem wydobyć niewyraźne zarysy tego miejsca.
Powiązane tematy
Ramona Zordini

Krzysztof Ligęza

Marcela Paniak
