Matthew Joseph
Opowiadacz historii wizualnych, który swoje wieloletnie doświadczenie pracy z aparatem wykorzystuje w najprzeróżniejszych sytuacjach, kulturach i strefach klimatycznych na całym świecie – jego praca polega na tym, że za pomocą zdjęć i filmów pomaga globalnym markom dotrzeć do lokalnych odbiorców.
Bez względu na to, czy jego miejscem pracy jest profesjonalny plan zdjęciowy z pełną obsługą i zaawansowanym oświetleniem w Kalifornii, czy wioska w Etiopii, gdzie nie ma nic poza aparatem, tematem i barierą językową, Matthew Joseph – dzięki skupieniu na detalu i rozumieniu ludzkich emocji – jest w stanie w każdej sytuacji uwieczniać autentyczność chwili.
Fotografię odkryłem dzięki temu, że nie chciałem być na rodzinnych zdjęciach z wakacji – zdałem sobie sprawę, że jeśli to ja wezmę aparat, będę miał pretekst, żeby nie pozować. Tak to szło i okazało się, że już od dziecka nabieram w fotografowaniu całkiem dużej wprawy. Szczęściem moi rodzice mieli manualną lustrzankę (Pentax MEsuper), dzięki czemu nie miałem innego wyjścia niż nauczyć się szybko podstaw. To było najlepsze przeszkolenie z techniki. Jako nastolatek uwieczniałem wszystko wokół – a więc głównie krajobrazy, bo mieszkaliśmy na wsi w hrabstwie Norfolk, ale także wakacje z rodziną, wesela itp. W wieku 16 lat, z okazji zakończenia szkoły, sprawiłem sobie nikona F75, mój pierwszy aparat półautomatyczny. Tak zaczęła się moja podróż z Nikonem.
Z przyjemnością fotografuję mnóstwo tematów, ale wydaje mi się, że najbardziej ciągnie mnie do ludzi. Fascynujące są dla mnie ich emocje, historie, wzajemne relacje… czyli inspiruje mnie po prostu „życie”. Tyle się wokół mnie cały czas dzieje!
Jednym z najważniejszych pytań, które zadaję sobie podczas wciskania spustu migawki, jest: „dlaczego?”. Dlaczego podejmuję akurat tę decyzję dotyczącą kompozycji, konkretnego momentu, oświetlenia, głębi ostrości, emocji, kąta… dlaczego, dlaczego, dlaczego. Czasem wspaniale jest po prostu fotografować, a mniej myśleć, aczkolwiek w dzisiejszych czasach tak łatwo jest strzelać i strzelać – bo technologia nam to umożliwia. Wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu opowiadaczami, nawet fotograf architektury opowiada jakąś historię, podobnie jak fotograf lajfstajlowy. Dlatego zawsze przed zrobieniem zdjęcia pytajcie sami siebie, co chcecie powiedzieć, przekazać odbiorcy. Co wnosicie do świata? Bo światu nie potrzeba więcej bezmyślnych fotografów!
Powiązane tematy
Jeff Luker
14.11.2019
Jeff Luker
Staram się, żeby nie porwały mnie współczesne nurty fotografii, nie śledzę też na bieżąco świata fotografii mody. To się tak szybko zmienia, że człowiek, który byłby stale bombardowany i rozpraszany niekończącą się lawiną obrazów, szybko straciłby z oczu własną wizję artystyczną.