Mateusz Stefanowski
Urodził się w 1997 roku w Łodzi, studiuje dziennikarstwo i komunikację społeczną na Uniwersytecie Łódzkim. Miłośnik fotografii (moda i portret), zwierząt i wszystkiego, co piękne.
Nagradzany w takich konkursach jak: Sony World Photography Awards, Moscow International Foto Awards, Prix the la Photographie Paris, International Photo Awards czy Tokyo International Foto Awards. Obecnie finalista Hasselblad Masters 2018 (można go wesprzeć, głosując online).
Tworzy wraz ze swoim bratem duet fotograficzny Koc & Stefanowski.
Metryczka fotografa:
Mój rocznik: 1997
Ksywka: Mati
Specjalizacje życiowe: pracoholizm i bezsenność
Freelancer
Najważniejsza nagroda: Advertising Photographer of the Year – Moscow International Foto Awards
Najważniejsza wystawa: Sony World Photography Awards – Somerset House
Najważniejsza publikacja: Jeszcze jej oczekuję, ale nie mogę zdradzić szczegółów.
Fotografia jest: moim sposobem i stylem życia.
Mój pierwszy aparat: Nikon D90
Mój obecny aparat: Nikon D5, Polaroid I-1
W fotografii omijam: chałtury!
W fotografii szukam: spełnienia, samorealizacji.
Ulubione słowo: gentleman
Najmniej lubiane słowo: nie mogę
Ulubione zajęcie: proste – fotografia
Ulubiona zakazana przyjemność: spanie do dwunastej
Praca, której nigdy nie chciałbyś wykonywać: pilot samolotu!
Proces tworzenia czy rezultat?: Bardzo dobrze i swobodnie czuje się podczas realizacji wszelkich projektów, ale najbardziej satysfakcjonuje mnie rezultat, gdy wiem, że zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, i przełożyło się to bezpośrednio na efekt końcowy.
Poczucie humoru czy powaga?: Podczas pracy zdecydowanie powaga i pełne skupienie.
Zniechęca mnie: ludzka głupota i chamstwo.
Nakręca mnie: sukces innych.
W świecie szukam: swojej ścieżki.
Co doradziłbyś początkującym fotografom: Osobiście mam tak, że z każdej swojej nowej sesji cieszę się najwyżej przez dwa tygodnie, bo w tym czasie zawsze natrafię gdzieś na takie zdjęcia, które wbiją mnie w fotel, i znowu poczuję się jak małe dziecko, które dopiero co dostało aparat i nie potrafi zrobić z niego należytego użytku.
W pierwszej chwili jest to bardzo denerwujące, jednak jeśli będziemy traktować to jako motywację do samodoskonalenia, to na pewno dobrze na tym wyjdziemy. No ale – wszystko z czasem. ??









