Marta Nowakowicz-Jankowiak
Z doświadczenia wiemy, że fotografia na materiałach natychmiastowych to droga sprawa, a sprzęt, z jakiego zazwyczaj się korzysta, nie daje fotografowi wpływu na najważniejsze parametry zdjęciowe, co znacznie zmniejsza szanse wykonania udanego zdjęcia. Naturalnie, znając ograniczenia sprzętu, można odsetek udanych prac znacznie zwiększyć, ale pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Tym większe brawa należą się autorce za wybór tego medium i – przede wszystkim – skuteczne wykorzystanie jego właściwości. Oglądamy zdjęcia lekkie, bezpretensjonalne, znamionujące umiejętność cieszenia się najprostszymi rzeczami. Niektóre utrzymane w estetyce błędu, oparte na niemal abstrakcyjnej grze kolorów i kształtów. Wszystkie zachęcające do dłuższego pochylenia się nad tymi uroczymi miniaturami.
Spodobał nam się też pomysł na prezentację zdjęć w postaci zdjęć zdjęć (jak to lepiej napisać? ;-) ). Format, niepowtarzalność i dotykalność fotografii wykonanych w technikach natychmiastowych są ich nieodłączną cechą i fajnie, że nawet w cyfrowym zgłoszeniu otrzymaliśmy namiastkę tej namacalności. Zresztą bez takiego sposobu prezentacji prace składające się z kilku kadrów bardzo dużo by straciły. Brawo!
Dziewczęciem będąc, marzyłam o Polaroidzie. Widziałam go wyłącznie w amerykańskich filmach. Aparat, który wypluwał zdjęcie natychmiast, następnie należało nim pomachać i po chwili widać było obrazek w charakterystycznej białej ramce. Wówczas Polaroid był nieosiągalny.
Kiedy w 2018 przypomniałam sobie o tym marzeniu, okazało się, że Polaroid jest na wyciągnięcie ręki. Potem sprawdziłam ceny wkładów…
I kupiłam najmniejszego, najtańszego, różowego Instaksa z drugiej ręki.
Pierwsza myśl: „To najładniejszy aparat fotograficzny, jaki w życiu widziałam”.
Druga myśl: „I robi najbrzydsze zdjęcia, jakie miałam okazję oglądać”.
Tymczasem to nie aparat robi zdjęcia.
Sądziłam, że fotografowanie aparatem zabawką jest dziecinnie proste. Nie jest.
Okazało się wymagającym wyzwaniem. To fotografia kapryśna i nieprzewidywalna.
Dużo klatek musiałam spieprzyć, aby w końcu móc się cieszyć efektami.
Są co prawda instaksy-drukarki (zrób zdjęcie, zobacz na ekranie, skoryguj, ewentualnie wydrukuj), jednak to zbyt proste. Lubię „czystą” fotografię natychmiastową, czyli taką, której efekt zobaczę dopiero po wywołaniu się zdjęcia. Mogę ingerować w rodzaj obiektywu i jego filtr, ustawienia aparatu, lampy, liczbę ekspozycji danej „klatki”.
Takie właśnie zdjęcia prezentuję na stronie www.instaksiara.pl
Niektóre łączę w zestawy. Inne skanuję i drukuję powiększone, a ilość szczegółów nie przestaje mnie zadziwiać.
Nieustająco zachwycam się fotografią natychmiastową. Drażnię się z nią. Jeszcze nie wyczerpałam tematu.
Metryczka fotografa:
Mój rocznik: 1980
Ksywka:
Profil na Szerokim Kadrze: Instaksiara
Specjalizacje życiowe: zarządzanie zasobami ludzkimi
Najważniejsza nagroda: pierwsze wyróżnienie w konkursie plastycznym w podstawówce
Najważniejsza wystawa: „Zabawne, jakie rzeczy potrafią czasem do głowy przyjść”, czyli Fotografia natychmiastowa Marty Nowakowicz-Jankowiak – maj 2019
Najważniejsza publikacja: Pisze się!
Fotografia jest: sztuką użytkową. Nic mnie tak nie cieszy jak mój instaks na lodówce u przyjaciół.
Mój pierwszy aparat: Nikon D5300
Mój obecny aparat: Instax mini, Instax SQ6, Lomo’instant
W fotografii omijam: klasyczny reportaż.
W fotografii szukam: radości, koloru i wszystkiego, co nieoczywiste.
Ulubione słowo: czekolaaaaada
Najmniej lubiane słowo: „nie da się”
Ulubione zajęcie: oczekiwanie na pojawienie się obrazu na zrobionym przed chwilą instaksie
Ulubiona zakazana przyjemność: Czekam na legalizację
Praca, której nigdy nie chciałbyś wykonywać: mistrz saunowy (za ciepło!!!)
Proces tworzenia czy rezultat?: Gonić króliczka, będzie dobry pasztet i futerko na mufkę.
Poczucie humoru czy powaga?: Ci, co rozśmieszają ludzi, cenniejsi są od tych, co każą im płakać (Chaplin, ale podpisuję się obiema rękami).
Zniechęca mnie: 149 nieudana próba.
Nakręca mnie: sama się nakręcam. I wciągam innych.
W świecie szukam: powodów do śmiechu.
Co doradziłbyś początkującym fotografom: oglądać (fotografie), czytać (o fotografii), słuchać (o fotografii), fotografować. A potem pokazać ludziom, którzy powiedzą wam, co można było zrobić lepiej. I zrobić to lepiej.
Komentarze
"[...]a sprzęt, z jakiego zazwyczaj się korzysta, nie daje fotografowi wpływu na najważniejsze parametry zdjęciowe, co znacznie zmniejsza szanse wykonania udanego zdjęcia."
A z tym bym się nie zgodził. Używam kamery wielkoformatowej wraz z materiałami natychmiastowymi, a ona daje chyba największy zakres ustawień (od czasu ekspozycji, przysłony, przez korekcję perspektywy przesuwami, po kontrolę płaszczyzny głębi ostrości poprzez pochyły/przechyły).
Materiały natychmiastowe to nie tylko Instax, czy Polaroid. ;)
