Marcin Kowalski
Moja przygoda z fotografią zaczęła się prawie 20 lat temu i była to makrofotografia. Ze starym używanym aparatem spędzałem godziny, fotografując robaczki w trawie.
Bardzo szybko jednak przerodziło się to w fotografowanie krajobrazu. Nie potrafiłem oprzeć się tym mglistym porankom i rzeźbionemu światłem pejzażowi.
Od zawsze szukałem w moim kadrze elementów zawierających wodę. Mgły, jeziora, rosa, strumyki, morze – to elementy, które od zawsze wzbudzały moje zainteresowanie.
W 2007 roku przeprowadziłem się do Norwegii, gdzie moja fotografia nabrała wielkiego rozpędu. Zakochałem się w skalnym wybrzeżu, latarniach morskich, wielkich falach i burzliwej pogodzie. Od wielu lat najwięcej czasu z aparatem spędzam na wybrzeżu.
Bardzo rzadko wyruszam w poszukiwaniu motywów gdzieś dalej, raczej staram się eksplorować bliższą okolicę. Wielokrotnie odwiedzam te same miejsca, starając się uchwycić ten nieustannie zmieniający się krajobraz. Morze i skalne wybrzeże to fascynujący motyw do zdjęć.
Od jakiegoś czasu sporo uwagi poświęcam fotografii nocnej. Gwiaździste niebo i Droga Mleczna w połączeniu z falami i latarniami morskimi tworzą magiczny klimat. Jest to jednak bardzo wymagająca dziedzina fotografii, która wymusza sporo planowania i nauki nowych technik, co było dla mnie bardzo interesującym wyzwaniem.
Fotografia jest dla mnie formą oderwania się od codzienności. Będąc na wybrzeżu, goniąc za światłem i falami, na kilka godzin zapominam o całym świecie. To taka forma medytacji.
Powiązane tematy
Peyman Naderi
06.06.2019
Peyman Naderi
Słowem kluczem do większości jego projektów jest „koncept”. Peyman stara się zawsze odnaleźć ten właściwy – jest gotów poświęcić na to tyle czasu i energii, ile tylko trzeba. By opracować i odkryć odpowiedni zamysł, zwykle po pracy i nocami słucha muzyki klasycznej.

Jack Curran

Ray Collins
