Marcin Bruniecki
Urodziłem się 22 listopada 1993 roku na Kaszubach, w Kościerzynie. Uwielbiam swoje miejsce na ziemi, Kaszuby to najpiękniejsza kraina w Polsce. Wychowany na wsi, musiałem się przeprowadzić do Trójmiasta, gdzie mogłem poszerzać horyzonty.
Jestem fotografem klubowym, jeżeli mogę się tak nazwać. Wszelakie gwiazdy w ciasnych lub ogromnych klubach to dla mnie codzienność. Duża presja, ciemne pomieszczenia i różne zwroty akcji to dla mnie nic nowego. Ta fotografia różni się od typowej koncertówki tym, że stoję od artysty dosłownie o kilka metrów.
Jednak nie na tym głównie polega moja „praca”. Jestem fotografem i animatorem w jednym. Ponieważ robię też zdjęcia ludziom, którzy się bawią, staram się nie tylko łapać chwilę, ale też nawiązać jakiś kontakt, by oswoić ludzi ze swoją obecnością.
Nie ograniczam się do fotografii klubowej, biegam po protestach, różnorakich eventach i staram się być tam, gdzie coś się dzieje. Fotografią zajmuję się od czasów szkoły średniej, początkowo były to fotki przyjaciół, znajomych i relacje z uroczystości szkolnych. Minęło od tego czasu około pięciu lat, była też przerwa i decyzja, że chcę robić właśnie to w życiu.
Moje zdjęcia można znaleźć na fanpage’ach kilku trójmiejskich klubów, czasami w gazetach i na moim fanpage’u na facebooku: Foto Brun.
Metryczka fotografa:
Mój rocznik: 1993
Ksywka: Brun / Bruno
Specjalizacje życiowe: Fotografia klubowa/koncertowa, ogólnie „reporterka”
Freelancer pod skrzydłami Reporter Poland i Foto Brun
Najważniejsza publikacja: Zenek w Newsweeku, Wprost i SE
Fotografia jest: moim spojrzeniem na świat.
Mój pierwszy aparat: Nikon D70s + stara stałka 50 f/1.8
Mój obecny aparat: Nikon D750 + Nikkor 80–200 f/2.8, Sigma 24–70 f/2.8, Sigma z serii ART 24 f/1.4 oraz poczciwy Nikkor 50 f/1.8
W fotografii omijam: niesmaczne rzeczy.
W fotografii szukam: zaspokojenia ciekawości.
Ulubione słowo: pokazując zdjęcie na ekranie: „Kolory będą lepsze” :D
Najmniej lubiane słowo: Będzie na Facebooku?
Ulubione zajęcie: zwiedzanie pustostanów, słuchanie muzyki (od ciężkiego death metalu po dobry rap)
Praca, której nigdy nie chciałbyś wykonywać: te papierkowe roboty
Proces tworzenia czy rezultat?: rezultat
Poczucie humoru czy powaga?: Powaga zabija powoli.
Zniechęca mnie: nieciekawa atmosfera.
Nakręca mnie: udzie i pozytywna atmosfera.
W świecie szukam: siebie.
Co doradziłbyś początkującym fotografom: Nie słuchać wszystkiego, co mówią koledzy po fachu, robić swoje :)
Popek
Burak Yeter
C-Bool
Gregory Porter
Mr. DrumR
Oprawa podczas 37. rocznicy porozumien sierpniowych w Gdańsku
Agnieszka Dygant
Strony internetowe:
Powiązane tematy
Julia Fullerton-Batten
04.11.2017
Julia Fullerton-Batten
W swoich obrazach sugeruje obecność wizualnych napięć, które przepełnia atmosferą tajemniczości – otrzymany rezultat niepokoi widza i każe mu spojrzeć jeszcze raz, uważniej, żeby odkryć na fotografii coś wcześniej przeoczonego i dotrzeć do głębszego sensu.