Maksym Rudnik
Urodzony w 1992 roku; absolwent SGH, góral śląski. Zawodowo zajmuje się fotografią, na co dzień pracuje w swojej pracowni fotograficznej nad realizacją projektów komercyjnych oraz autorskich. Spędza niezliczoną ilość godzin przy powiększalniku, robiąc klasyczne odbitki srebrowo-żelatynowe.
Publikował w magazynach w Polsce, Europie oraz Stanach Zjednoczonych.
Należy do międzynarodowego programu Nikon Professional Services (NPS). W każdej wolnej chwili szuka fal w różnych zakątkach świata, nie ruszając się nigdzie bez aparatu i zapasu filmów fotograficznych.
Metryczka fotografa:
Mój rocznik: 1992
Specjalizacje życiowe: artysta, fotograf
Najważniejsza wystawa: moja pierwsza solowa wystawa, którą właśnie przygotowuję – „WILDERNESS” w Pawilonie Sztuki
Fotografia jest: pasją, zawodem.
Mój pierwszy aparat: Nikon
Mój obecny aparat: Mam ich wiele, używam w zależności od potrzeby danej sesji ale od jakiegoś czasu zawsze na ramieniu wisi mi Leica M6 lub Contax G2.
W fotografii omijam: przepychu.
W fotografii szukam: pewnego rodzaju narracji wizualnej.
Ulubione słowo: coolio
Ulubione zajęcie: surfing, ostatnio mocno wkręciłem się również w deskorolkę, chociaż chyba nadal ulubionym zajęciem pozostanie fotografowanie.
Ulubiona zakazana przyjemność: o przestępstwach nie mówi się na głos :)
Praca, której nigdy nie chciałbyś wykonywać: życie w korporacyjnym open space to zdecydowanie nie jest dla mnie; byłem gościnnie – widziałem.
Proces tworzenia czy rezultat?: Proces tworzenia, od wykonywania zdjęć po edycje, sekwencjonowanie czy robienie odbitek w ciemni.
Poczucie humoru czy powaga?: powaga z poczuciem humoru
Zniechęca mnie: brak działania… rozleniwienie. Nie mamy zbyt wiele czasu, tak że nie ma co marnować życia.
Nakręca mnie: proces twórczy, im więcej się dzieje, im więcej jest do zrobienia, tym bardziej „nakręcony jestem”.
W świecie szukam: fal, chciałbym ich szukać przez 365 dni w roku!
Co doradziłbyś początkującym fotografom: jak najwięcej tworzyć, oko i mózg są jak mięśnie: im więcej się je ćwiczy, tym są sprawniejsze. Więc do dzieła!