Maja Strgar Kurečić
Fotografuję niemal od trzydziestu lat. Na początku kariery byłam zatrudniona w największej gazecie w kraju. Zajmowałam się wtedy przede wszystkim fotografią prasową i podróżniczą.
Wypróbowałam różne gatunki i style, jednak dopiero niedawno odkryłam magię fotografii abstrakcyjnej. Ponieważ mam pełnoetatową posadę na uczelni, nie muszę brać zleceń komercyjnych i mogę się poświęcić swoim projektom artystycznym. Z wiekiem coraz chętniej rozmyślam i coraz bardziej mnie nudzi banalna rzeczywistość. Podczas pracy lubię dać się poprowadzić intuicji, eksperymentuję, bawię się światłem, materiałami, formami i kolorami – nic dziwnego, że w pewnym momencie zajęłam się abstrakcją. Wtedy właśnie poczułam prawdziwą wolność artystyczną. Tak zrodził się mój pierwszy abstrakcyjny projekt: „Other Worlds” („Inne Światy”). Praca nad tymi obrazami była oddechem od powszednich trosk i od realizmu. Mogłam uciec, nie wychodząc z domu…
Obrazy te powstały z wody, farby, oliwy i innych płynów, które miałam pod ręką. Zaczęłam eksperymentować z różnymi cieczami i barwami, aż opracowałam autorską metodę topienia bloków lodu i mieszania ich z oliwą i wodą. Udoskonalenie tego procesu zajęło mi dwa lata – dopiero wtedy udało mi się zrobić te zdjęcia. Muszę zaznaczyć, że fotografie nie zostały poddane później żadnej edycji. Photoshopa użyłam wyłącznie do wywołania RAW-ów.
Sam Abell powiedział kiedyś: „Moje najlepsze prace powstają niemal bez udziału świadomości i wyprzedzają moją zdolność zrozumienia ich”. Przyznam, że dokładnie czuję, co miał na myśli!
Powiązane tematy
Øyvind Hjelmen
07.02.2020
Øyvind Hjelmen
Fotografuję na kliszy, w czerni i bieli, w technice srebrowej. Dlaczego? Po prostu kocham cały ten proces. Magię światła i srebra. Zapachy ciemni, dotyk papieru, czerwone światło, czerwone wino i „niebieską” (blue) muzykę. Ta ostatnia jest dla mnie ważna, pomaga mi w kreowaniu nastrojów, których szukam w negatywie i w odbitce.

Alberto Seveso

Stefanos Kouratzis
