José Luis Ruiz Jiménez
Mieszkam w mieście El Puerto de Santa María w Andaluzji, na południu Hiszpanii.
Mniej więcej pięć lat temu kolega z pracy powiedział, że jadąc gdzieś, zobaczył z drogi małą lagunę z kaczkami, i spytał, czy pojadę z nim porobić zdjęcia. Odparłem, że nie mam ani sprzętu, ani odpowiedniej kryjówki, ale kolega przekonał mnie, żeby skonstruować ją z plastikowych rur i siatki maskującej. Ruszyliśmy więc. Cóż za przeżycie! Tak mi się spodobało, że zajmowałem się tym przez parę tygodni i nie potrafiłem przestać. Wiedziałem już, że odnalazłem coś, co naprawdę chcę robić. Zaskoczyło mnie, że można podpatrywać interakcje zwierząt bez przeszkadzania im.
Wkrótce zacząłem wypróbowywać nowe możliwości, nowe kryjówki, krajobrazy, gatunki, kraje, techniki… A przede wszystkim zacząłem poznawać ludzi, z którymi się zaprzyjaźniam. Tak oto niezobowiązujące hobby stało się sposobem spędzania coraz większej ilości czasu.
Zamierzam zajmować się jak najdłużej, bo mam jeszcze mnóstwo do zobaczenia i nauczenia się.
Powiązane tematy
Heiko Gerlicher

Rafał Szozda
23.01.2020
Rafał Szozda
Mógłbym tak pisać bez końca, ile przyjemności mi sprawia obserwacja i fotografowanie ptaków, więc chyba zakończę na przesłaniu, żeby każdą pasję rozwijać, jak najlepiej potrafimy, cały czas ją pielęgnować – a z czasem w każdej dziedzinie można poczuć się spełnionym.

Staffan Widstrand

Martin Steenhaut
