Johannes Frank
Jestem fotografem samoukiem, szukającym w sobie artysty, którym mam nadzieję się kiedyś stać. Urodziłem się i wychowałem w małej wiosce w regionie Vestfirðir na Islandii. Jestem pewien, że góry, surowe krajobrazy i pogoda, która towarzyszyła mi przez całe dzieciństwo, miały ogromny wpływ na moją pracę. Wiedzę czerpię z książek i robienia zdjęć, staram się uczyć na własnych błędach i zawsze sprawia mi ogromną radość, kiedy uda mi się zrobić zdjęcie, z którego jestem zadowolony. Moją największą pasją jest fotografia krajobrazowa, bardzo lubię także fotografować konie islandzkie, ale fotografuję też wiele innych rzeczy. Odkryłem, że najwięcej radości sprawia mi fotografia czarno-biała. To moja kolejna wielka pasja, dlatego cieszę się, kiedy udaje mi się zrobić takie zdjęcie, o którym wiem, że będzie dobrze wyglądać w wersji czarno-białej.
Metryczka fotografa:
Mój rocznik: 1963
Najważniejsza nagroda: Excellence Award przyznana przez „B&W Magazine”
Najważniejsza wystawa: mała wystawa w wiosce, w której dorastałem, w regionie Vestfir?ir na Islandii, w małym sklepie (dziś znajduje się tam hotel). W czasach mojego dzieciństwa był to główny sklep w wiosce. To było naprawdę niezwykłe uczucie urządzać tam wystawę fotograficzną po wielu latach spędzonych z dala od tego miejsca.
Najważniejsza publikacja: zdjęcia, które ukażą się niedługo w LensWork Magazine
Fotografia jest dla mnie pracą na całe życie, niosącą ze sobą wciąż nowe wyzwania. To ćwiczenie umysłu, nauka innego sposobu myślenia.
Mój pierwszy aparat: analogowy aparat Kodaka, jakieś 43 lata temu
Mój obecny aparat: używam tylko systemu Nikona, obecnie D750 i D810, do tego wiele obiektywów Nikona. Mógłbym powiedzieć, że nawet za dużo
W fotografii omijam: Staram się unikać kopiowania innych fotografów, ale na świecie robi się tyle zdjęć, że czasami jest to bardzo trudne.
W fotografii szukam innego spojrzenia na wiele rzeczy. Dlatego robię dużo zdjęć czarno-białych, aby wyeliminować kolor i sprawić, aby cały obraz był lepiej dostrzegany przez widza. Czasami szukam ujęć, w których jest więcej dramatyzmu – a czasami takich, które mnie uspokajają.
Ulubione słowo: Mój ulubiony cytat to moje własne słowa: „Zdjęcie jest tam, na zewnątrz, ja tylko muszę tam być, żeby je złapać”. Ten cytat znalazł się na tylnej okładce mojej pierwszej książki.
Najmniej lubiane słowo: „Tego się nie da zrobić”.
Ulubione zajęcie: przebywanie tam, na zewnątrz
Praca, której nigdy nie chciałbyś wykonywać: Wszystkie prace są równie potrzebne. Nie odrzuciłbym żadnej pracy, gdybym jej potrzebował. Ludzie często patrzą z góry na jakieś zajęcia i nawet nie myślą o tym, że oni także potrzebują, żeby te prace były wykonane.
Proces tworzenia czy rezultat?: moje dwie książki, które ukończyłem i wydałem
Poczucie humoru czy powaga?:
Zniechęcają mnie negatywnie nastawieni ludzie.
Nakręca mnie znajdowanie nowych pomysłów wartych tego, aby je rozwijać.
W świecie szukam: Czego można szukać? Życie jest pełne niespodzianek, zwykle niczego nie szukamy, tylko płyniemy z prądem. Czy gdybym czegoś szukał, znalazłbym to? Harmonię? To, czego naprawdę warto szukać, to możliwość spełnienia w życiu; to, aby kiedyś móc spojrzeć za siebie i powiedzieć: „Zrobiłem to i to, i jestem z tego dumny”.
Co doradziłbyś początkującym fotografom: Nie dajcie się rozproszyć aparatowi czy jakimś technicznym sztuczkom. Ruszajcie robić zdjęcia – takim aparatem, jaki uda wam się zdobyć. To nie aparat robi zdjęcia, tylko wy. Niech fotografia sprawia wam przyjemność. Znajdźcie swój temat i róbcie zdjęcia. Oglądajcie prace innych, ale nie powielajcie ich. Starajcie się znaleźć własny styl i rozwijać go.
Powiązane tematy
Luke Smith

Bragi J Ingibergsson
03.04.2018
Bragi J Ingibergsson
Od dzieciństwa kochałem konie i lubiłem robić im zdjęcia; każda taka sesja do dla mnie wielkie wyzwanie i nowe doświadczenie. Wiele lat temu zacząłem fotografować więcej niż jednego konia jednocześnie – najczęściej dwa, czasami więcej – aby ukazać na zdjęciach ich interakcje i wzajemne relacje.

Rob MacInnis
