Joanna Szpak - Ostachowska
Pięknie, po prostu pięknie. Serce rośnie. Oryginalne podejście do krajobrazu jako malarskiej impresji, w której klarowność reprodukcji rzeczywistości i szczegółowość zarejestrowanych na zdjęciu detali są nie tyle drugorzędne, ile wręcz niepożądane. Ryzyko, które się opłaciło. Autorka radzi, by oglądać jej prace przez zmrużone oczy. Cóż za herezje! My chcemy jak najwyraźniej widzieć każdą najdelikatniejszą kreseczkę utworzoną przez rozmazany punkt światła. Chcemy cieszyć oczy przejściami tonalnymi, które już są wystarczająco delikatne – nie ma potrzeby rozostrzać ich jeszcze bardziej. Ten cykl to dobry przykład wykorzystania podpisów do zdjęć. Są one jedynym sposobem umiejscowienia obrazów w geograficznej rzeczywistości. Może dałoby się niektóre rejony rozpoznać po kolorach, ale to raczej za mało, by umożliwić identyfikację. Zestawienie abstrakcyjny obraz plus bardzo konkretny (acz zwięzły) podpis znakomicie się tu sprawdziło. Nadesłane prace to również dobry przykład porządnej edycji materiału – oglądamy zdjęcia spójne wizualnie, lecz na tyle różnorodne, by nie zanudzić widza. Brawo!
Joanna Szpak-Ostachowska – w rzeczywistości i fotografii najbardziej interesuje mnie to, co zwykłe, codzienne i ciche. Nie szukam wielkich tematów. Schodzę z głównych dróg i przyglądam się temu, co istnieje gdzieś z boku. Lubię odkrywać mikroświaty. Lubię się w nie wsłuchiwać.
Na tegoroczny konkurs inspiracyjny przesyłam cykl „Pejzaże”.
Trzeba do nich zmrużyć oczy. I przesłonę. Zatrzymać się i głęboko odetchnąć. Zrobić w sobie przestrzeń.
To zdjęcia, które przywożę z podróży. Z każdej jedno. Kraj przestaje być istotny, powstaje swoista wspólnota obrazów.
Metryczka fotografa:
Mój rocznik: 1976
Ksywka:
Profil na Szerokim Kadrze: joannasz
Specjalizacje życiowe: życie
Najważniejsza nagroda: Finalist by the IGPOTY 2017, kategoria „Piękno roślin”
Najważniejsza wystawa: przede mną
Najważniejsza publikacja: przede mną
Fotografia jest: zapisem wrażliwości
Mój pierwszy aparat: jakaś „małpka” Nikona
Mój obecny aparat: Nikon d750
W fotografii omijam: noworodki w koszykach.
W fotografii szukam: delikatności, koloru i emocji; własnego języka.
Ulubione słowo: las, ocean, czułość
Najmniej lubiane słowo: przemoc
Ulubione zajęcie: fotografowanie, spotkania z bliskimi i sen
Ulubiona zakazana przyjemność: duuużo glutenu
Praca, której nigdy nie chciałbyś wykonywać: Nie umiałabym uczyć dzieci.
Proces tworzenia czy rezultat?: i to i to
Poczucie humoru czy powaga?: równowaga
Zniechęca mnie: brak światła.
Nakręca mnie: jak się czegoś nowego nauczę.
W świecie szukam: ciszy.
Co doradziłbyś początkującym fotografom: Uczyć się, nie zrażać, próbować, eksperymentować. Mieć swoją grupę wsparcia, gdzie można w zaufaniu porozmawiać o fotografii.

Toskania, Włochy

Beskid Niski, Polska

Beskid Niski, Polska

Toskania, Włochy

Kanał La Manche, Francja

Jezioro Hańcza, Polska

Jezioro Trazymeńskie, Włochy

Morze Adriatyckie, Włochy
Strony internetowe:
Powiązane tematy
Urszula Kaczor

Wioleta Lipińska
12.12.2018
Wioleta Lipińska
Czasem wystarczy uwiecznić na zdjęciu to, co człowieka zachwyciło w dalekiej podróży – podróży, która być może już nigdy się nie powtórzy, co czyni fotograficzne wspomnienia jeszcze cenniejszymi. Wystarczy po prostu pokazać, „jak to wygląda”. Łatwiej powiedzieć, niż zrobić

Trent Mitchell

Komentarze




Nie mogę doszukać się w opisie w jaki sposób powstały te zdjęcia ?
Czy do zdjęć wystarczył tylko program do obrabiania zdjęć, czy może inna technika którą można wykorzystać na miejscu odpowiednio naświetlając i bawić się ekspozycją czy celowym poruszeniem.
Zdjęcia powstały jako kombinacja długiego czasu naświetlania, przesłony i ruchu. Nie były manipulowane w programach graficznych.