Frank Herfort
Uwielbiam obrazy. Bez przerwy oglądam malarstwo, fotografie, filmy i wszelkie inne treści wizualne. Poza tym lubię je też tworzyć. Zawsze towarzyszy mi ciekawość, ile da się wyrazić przy użyciu fotografii. Moja droga do tego medium zaczęła się w Lipsku, gdzie się urodziłem (jeszcze przed obaleniem muru berlińskiego). To wschodnioniemieckie miasto, ognisko przewrotu w naszym kraju, zawsze było ważnym ośrodkiem fotografii, co zdecydowanie przesądziło o moich pierwszych krokach. W dzieciństwie co prawda do tego stopnia nie znosiłem robienia zdjęć, że wyciągnąłem film z aparatu mamy, żeby prześwietlić wszystkie klatki. Później jednak uświadomiłem sobie, że przecież mam w zasięgu ręki sposób na wyrażenie rzeczy, których nie wyrażą słowa. Mało tego: jest to medium, które pozwala na czary i cuda. W końcu więc za pierwsze zarobione pieniądze kupiłem swój pierwszy aparat i tego samego dnia – zacząłem. Szybko zapragnąłem się rozwijać, dlatego ruszyłem do Hamburga, potem do Londynu, gdzie studiowałem oraz asystowałem kilku fotografom. Wtedy też otrzymałem pierwsze zlecenia. Życie jednak płata figle i oto trafiłem do Moskwy. To urzekające miasto dzięki wszystkim swym kontrowersyjnym aspektom życia stworzyło mi możliwość rozwinięcia mojego filmowo-onirycznego stylu. Zaszło tam mnóstwo tajemniczych zdarzeń, które sprawiły, że serce mojej fotografii zabiło żywiej. Zawsze szukam surrealistycznej estetyki, która przeczy reporterskim faktom; uwielbiam tworzyć obrazy i portrety narracyjne. Moje mocne strony (cenione przez klientów z zagranicy) to elastyczność, staranność i samoświadomość. Specjalizuję się w ludziach, architekturze, wnętrzach i kombinacjach tych elementów. Projekty firmowe, reklamowe i dziennikarskie zaprowadziły mnie w rozmaite zakątki świata – aczkolwiek nigdy nie nie traktuję fotografii jako pracy, to moja pasja i moje życie.
Fotografuję autentyczne, niezmodyfikowane sceny. Nic nie aranżuję. Zawsze jednak staram się z nich wydobyć surrealistyczne elementy. Wypatruję niezrozumiałych sytuacji, momentów, w których nie całkiem da się wyjaśnić, co w zasadzie się dzieje. Dążę do tego, żeby z abstrakcyjnych okoliczności stworzyć tajemnicze obrazy.
Fotografia dziennikarska prezentuje wszystko w taki konkretny, zamknięty sposób. Każdy stara się, żeby to, co przedstawione, było jasne, żeby od razu było wiadomo, o co chodzi – a przecież zawsze da się to zobaczyć inaczej. Wystarczy trochę się obrócić, nieznacznie zmienić perspektywę… i może się okazać, że mamy całkiem inny obraz.
Każde zdjęcie robię ze statywem i starannie organizuję umiejscowienie każdego elementu kompozycji. Biorę sporo zleceń związanych z fotografią architektury i wnętrz, co może mieć wpływ na tę metodę pracy. Tak czy siak, zawsze robię zdjęcia bez pośpiechu i w sposób przemyślany.
Ważne, żeby zawsze spędzić w danym miejscu odpowiednio dużo czasu. Jeśli czekamy dostatecznie długo, stajemy się w końcu częścią scenerii i ludzie przestają na nas zwracać uwagę.

Kula w lesie

Ochrona

Śniąc

Słoń

Winda do Kirowa

Wakacje

Święta woda

Chanty-Mansyjsk

Na wsi
Strony internetowe:
Powiązane tematy
Jan Kućmierz

Julia Fullerton-Batten
04.11.2017
Julia Fullerton-Batten
W swoich obrazach sugeruje obecność wizualnych napięć, które przepełnia atmosferą tajemniczości – otrzymany rezultat niepokoi widza i każe mu spojrzeć jeszcze raz, uważniej, żeby odkryć na fotografii coś wcześniej przeoczonego i dotrzeć do głębszego sensu.

David Lazar
19.07.2017
David Lazar
W swoich fotografiach z podróży stara się uchwycić naturalne piękno, a także chwile z życia codziennego i świata kultury. Przyciągają go miejsca o bogatych korzeniach kulturowych i wciąż żywej tradycji. Szczególnymi względami darzy również fotografię portretową.
