Denis Rancourt

fot. David Rancourt

„Pochodzę z Kanady, konkretnie z Montrealu. Zawodowo zajmuję się projektami graficznymi, ale moją największą pasją jest robienie zdjęć. Fotografią zainteresowałem się w wieku 12 lat, kiedy zobaczyłem zdjęcia wywołane ze starych negatywów mojego ojca. Kilka miesięcy później dostałem pierwszy aparat, zacząłem sam robić zdjęcia i własnoręcznie je wywoływać. Interesowało mnie wszystko: portrety, moda, koncerty, akty. W latach 90. zrobiłem sobie przerwę i ograniczyłem się do robienia zdjęć rodzinie i dokumentowania wakacyjnych wyjazdów. W 2012 roku przerzuciłem się na lustrzankę cyfrową. Postanowiłem też przenieść swoją pracę na ulicę, która była za oknem o każdej porze dnia i nocy i stanowiła nieustające źródło inspiracji – nigdy nie wiedziałem, z czym wrócę do domu. Decyzja ta przyniosła mi nagrodę w konkursie Accuity Press, Street Photography 2015. Książka z pracami nagrodzonych fotografów ma się ukazać drukiem w 2016 roku.

Zajmuję się głównie fotografią czarno-białą, ale ostatnio zdarza mi się też robić zdjęcia kolorowe. W tym roku planuję zmierzyć się z fotografią nocną, być może stworzę cykl tego typu obrazów.

Bardzo cenię sobie prace Ernsta Hassa, Harry’ego Callahana, Saula Leitera i Jasona Langera. Moim zdaniem przyglądanie się sztuce fotografów, których się lubi, jest świetną nauką i okazją do rozwoju. Warto też mieć w domu książki albo bywać w bibliotekach, by studiować albumy fotograficzne i uczyć się kompozycji, sposobów wykorzystania światła i innych rzeczy.

Wyjdź z domu i rób zdjęcia. Nie zmieniaj aparatu, naucz się trybu manualnego sprzętu, który obecnie masz, poznaj go jak własną kieszeń. Nie przeglądaj zdjęć w aparacie (mój wyświetlacz jest zawsze wyłączony), skup się na robieniu zdjęć. Używaj obiektywów o stałej ogniskowej, a za zoom niech służą ci własne nogi. Po kilku miesiącach pozytywne zmiany i twój postęp przyjemnie cię zaskoczą.

A teraz chwyć aparat, bo czas na spacer i nowe kadry!"