Beth Moon
Cicha osoba dorastająca w cichym miasteczku w amerykańskim stanie Wisconsin: Beth Moon spędzała długie godziny – a nawet dni – obserwując świat z wysokości gałęzi ogromnego dębu rosnącego w ogródku jej rodzinnego domu.
Wiele lat później Moon wychowywała już trójkę małych dzieci w hałaśliwym Londynie, ale sama nadal była cichą osobą o kontemplacyjnej naturze – zaczęła więc szukać czegoś, co zastąpiłoby jej wielki dąb z dzieciństwa. A kiedy to znalazła – słynny, ponadtysiącletni dąb Bowthorpe Oak w Lincolnshire – nie próbowała się na niego wspinać: w końcu miała już ponad 40 lat, a drzewo stało na prywatnym terenie. Zamiast tego spędziła pół dnia, czekając na odpowiednie światło, aby to niezwykłe drzewo sfotografować.
Kilka miesięcy później Moon przeczytała w jakiejś gazecie, że Bowthorpe Oak – prawdopodobnie największy i najstarszy dąb w Anglii – został ciężko uszkodzony przez burzę. Moon spojrzała na zrobione przez siebie zdjęcia i zdała sobie sprawę, że jest zawodowym fotografem i ma misję: chce wyszukiwać i fotografować najpiękniejsze drzewa, najpierw w Anglii, później w Kalifornii i na całym świecie. – Lubię czekać na dobre światło, obozując pod drzewem, które chcę sfotografować – mówi. – Nocowałam już w lesie kadzidłowców w Jemenie i pod baobabami w Botswanie. Coś wspaniałego! Czułam wtedy, że naprawdę żyję, czułam związek z naturą, jakiego chyba nie znajdzie się nigdzie indziej.
Możesz opowiedzieć nam o swojej pracy?
Od pierwszego dnia, kiedy zaczynam pracować nad nową serią zdjęć, do dnia, kiedy odbitki schną po wywołaniu, mija zwykle kilka lat. Zachodzi wiele zmian, zmienia się mój sposób myślenia, muszę poznać dokładnie całą treść tego, co chcę pokazać. Niektóre projekty odkładam na później, zwykle realizuję kilka jednocześnie – ale wygrywają te najlepsze. Bezsenne noce są zwykle dobrym znakiem, że projekt ujrzy światło dzienne. Robię notatki, aby od razu stworzyć pełną wypowiedź artystyczną: to pomaga mi skupić myśli. Przyklejam małe zdjęcia na dużym arkuszu papieru, abym mogła patrzeć na nie o różnych porach dnia i zobaczyć, jak prezentują się razem. Niektóre zdejmuję, przyklejam nowe… Kiedy już mam wrażenie, że powstał zestaw fotografii, które dobrze do siebie pasują, robię odbitki średniej wielkości w technice platynotypii, aby sprawdzić kontrast i kompozycję, i na tej podstawie edytuję zdjęcia.
Dlaczego platynotypia?
Platynotypia to połączenie sztuki i nauki. Tak przygotowane obrazy mają znakomitą jasność i szeroką skalę tonalną. Brak warstwy wiążącej umożliwia osadzenie w papierze niezwykle drobnych kryształków platyny, przez co obraz wygląda, jakby był trójwymiarowy. Żaden inny proces nie daje takiego efektu. Platyna, podobnie jak złoto, jest metalem szlachetnym i nie wchodzi w reakcje. Taka odbitka może przetrwać tysiące lat – podobnie jak drzewa, które fotografuję.
Co mogłabyś doradzić początkującym fotografom?
Fotografów jest dziś mnóstwo i liczba ta stale rośnie. Coraz więcej utalentowanych absolwentów szkół fotograficznych szuka pracy, znalezienie uznania i trafienie do galerii jest coraz trudniejsze. Zawsze dobrze jest mieć także inną pracę, która jednocześnie zapewni nam czas na tworzenie własnego portfolio. Najważniejsze są oddanie, cierpliwość i przede wszystkim prawdziwa pasja.
Powiązane tematy
Radek Zawadzki

Iván Ferrero

Alexandre Deschaumes
